No właśnie coś z tymi roślinami musi być. U mojej mamy wszystko zawsze rosło jak głupie. Szczególnie to widać teraz, gdy wyprowadziła się na wieś i hoduje wszystko swoje (marchew, pietruszkę, por, seler, cebulę, czosnek, tymianek, miętę, oregano, pomidory, ogórki, fasolę, cukinię, dynie i mnóstwo innych warzyw). Z 6 małych krzaczków pomidorów potrafi zebrać ponad 50kg pomidorów. Z jednej rośliny potrafi zebrać 4,5 ogromnych cukiń.
Uwielbiam do niej jeździć na wieś. Własne warzywa, własne owoce, własne masło i śmietana z mleka od sąsiadki. Jajka mają tam całkiem inną barwę
Wszystko smakuje 30 razy lepiej. A tata założył nawet 2 własne ule, więc mają i miód. Za każdym razem, gdy wracam od rodziców, bagażnik w moim aucie wypełniony jest po brzegi.
Że nie wspomnę o wszystkich zaprawach: sałatki, drzemy, soki, grzybki, konserwowe papryki (tak również papryki mają własne), cebule.
Często śmiejemy się z mężem, że jesteśmy typowymi słoikami
A obiad zjedzony na powietrzu pod śliwą polecam każdemu.