Przypowieść o bogaczu i Łazarzu

Miejsce, w którym przeczytać można różne intrygujące opowieści związane ze Spirytyzmem.

Re: Przypowieść o bogaczu i Łazarzu

Postautor: Hansel » 11 cze 2015, 22:18

Ciekawa sprawa że Jan Paweł II doszedł do tych samych wniosków - http://www.przystan.maranatha.pl/old/we ... ieklo2.htm

Może i on jednak był Duchem wyższym skoro głosił apokatastazję...
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Przypowieść o bogaczu i Łazarzu

Postautor: Hansel » 14 sty 2016, 15:47

,,OGIEŃ WIECZNY CZY TRWAJĄCY NA WIEKI
Skoro piekło ma trwać tylko tak długo, aby pochłonąć Szatana i tych, którzy poszli za nim, to jak rozumieć teksty biblijne mówiące o karze trwającej "na wieki"? Najlepiej wyjaśnia je list Judy, gdzie czytamy, że Sodoma i Gomora "stanowią przykład kary ognia wiecznego" (Jd.7). "Ogień wieczny", który strawił te miasta dawno już nie płonie! Pokazuje to, że słowo "wieczny" nie odnosiło się do czasu trwania ognia, lecz do jego wiecznych konsekwencji.

Frazy "na zawsze" i "na wieki wieków" w językach biblijnych (hebrajskim i greckim) są względne. Oznaczają okres potrzebny do zakończenia danej aktywności. Na przykład, nad Jonaszem "zawory ziemi zamknęły się na zawsze" (Jon.2:7), choć były to tylko trzy dni (Jon.2:1). Czasem chodzi o okres życia człowieka. Na przykład, niewolnik miał służyć swemu panu "na zawsze", czy "na wieki wieków", co znaczyło "do końca życia" (Wj.21:1-6).

Ogień Boży jest wieczny w konsekwencjach, a nie czasie trwania. W tym samym sensie ogień ten zwany jest "nieugaszonym" (Mt.3:12), ponieważ człowiek nie może go ugasić. Jeremiasz zapowiedział, że Babilończycy spalą Jerozolimę "ogniem nieugaszonym" (Jer.17:27). I tak się stało. Miasto zostało spalone. Jego mieszkańcy nie mogli ugasić ognia, który był w zgodzie z wyrokiem Bożym. Dziś jednak nie płonie tam już ogień! Podobnie ma się rzecz z ogniem piekielnym, który będzie wieczny i nieugaszony w swych konsekwencjach, a nie w czasie trwania.

Apostoł Paweł napisał, że "zapłatą za grzech jest śmierć" (Rz.6:23), a nie wieczna męka. Pan Jezus potwierdził, że alternatywą dla życia wiecznego jest śmierć, a nie życie w piekle: "Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny" (J.3:16).
PRZYPOWIEŚĆ O BOGACZU I ŁAZARZU
Najczęstszym argumentem na rzecz wiecznego piekła jest przypowieść Jezusa, która opowiada o ubogim Łazarzu odpoczywającym na łonie Abrahama oraz o bogaczu męczonym w płomieniach (Łk. 16:19-31). Analizując ją weźmy pod uwagę, że przypowieści Chrystusa były metaforami. Nawet najbardziej literalni czytelnicy Biblii przyznają, że kąkol, panny, owce, ryby, perły i kozły w Jego przypowieściach są przenośniami. Dlaczego nie łono Abrahama? Tylko przypowieść o bogaczu i Łazarzu chcą rozumieć dosłownie zwolennicy wiecznych mąk.

Przypowieść o bogaczu i Łazarzu nie może być równocześnie dosłowna i figuratywna. Ci, którzy chcieliby rozumieć ją dosłownie muszą rozwiązać trzy poważne problemy. Po pierwsze, muszą przyjąć, że łono Abrahama jest dość duże, żeby pomieścić wszystkich zbawionych (sic!). Po drugie, że niebo i piekło są dość blisko, aby ich mieszkańcy mogli się widzieć i słyszeć. Po trzecie, że dusze zmarłych mają oczy, języki i ciała z jego fizycznymi potrzebami (choć zgodnie z naukami kościołów, które wierzą w wieczne męki, dusze nie mają ciał!).

Dosłowne traktowanie przenośni Jezusa, a więc kozłów, owiec, pereł, łona Abrahama prowadzi do absurdów. Przypowieść o bogaczu i Łazarzu nie uczyła o stanie po śmierci, lecz napominała chciwość i szowinizm faryzeuszy (Łk. 16:14), którzy uczyli, że bogactwo dowodzi błogosławieństwa Bożego, a bieda jego braku. Bogacz reprezentował Żydów, zaś biedak pogan, których faryzeusze uważali za niegodnych zbawienia. Wysoce figuratywnym językiem, Jezus zabezpieczył tę przypowieść przed niepożądanymi wnioskami odnośnie stanu umarłych czy kary dla niepobożnych. Ci, którzy mimo to używają jej, aby jej literalną interpretacją wesprzeć teorię o wieczystych mękach piekielnych, przypominają tonącego, który chwyta się brzytwy, aby nie utonąć.

Czy miejsce, w którym zbawieni mogą widzieć, jak ich bliscy męczeni są w ogniu przez wieczność, słyszeć ich lament, błagania o litość, przekleństwa byłoby niebem? Nie ma nawróconego człowieka, którego pociągałoby niebo wypełnione krzykiem i cierpieniem bliskich. Czy moglibyśmy kochać Boga, który nie tylko nakazuje naszym bliskim wieczne cierpienie w ogniu, ale nawet zakazuje nam ulżyć im w cierpieniu? Pan Jezus uczył nas, aby podać wodę czy płaszcz nawet nieprzyjacielowi.

Charakter Boga, który stworzył wieczne męki kłóci się z charakterem objawionym przez Jezusa, który powiedział przecież: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy" (J.10:30). Koncept wiecznej męki kłóci się też z obietnicą Boga, że na nowej ziemi nie będzie "ani smutku, ani krzyku" (Ap.21:4).

Niektórzy bronią wiecznego piekła twierdząc, że strach przed nim pomaga w nawróceniu. Tak mogą sądzić jedynie ludzie, którzy nie poznali zbyt dobrze charakteru Bożego. Prawdziwe nawrócenie nie jest owocem strachu, lecz rozpoznania Bożej miłości (Rz.2:4). Apostoł Jan napisał: "Miłujemy [Boga], ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował" (1J.4:9).

Idea wiecznych mąk piekielnych przyszła do chrześcijaństwa z pogaństwa, gdzie to strach przed okrucieństwem bożków, za którymi kryły się demony, był główną motywacją, aby im służyć. Strach nie może jednak wywołać dobrych i trwałych zmian w sercu. Bez miłości i wdzięczności nie ma trwałego nawrócenia.

Owoce, jakie wydaje nauka o wiecznym piekle są tragiczne. Za jej pośrednictwem Szatan przypisuje Bogu swój okrutny charakter, wykorzystując do tego chrześcijan. Zamiast prowadzić niewierzących do Boga, odpycha od Niego. Budzi niechęć i bunt wobec istoty dość okrutnej, aby stworzyć wieczne męki. Ta sama nauka pozbawia wierzących pewności zbawienia i pełnej znajomości charakteru Bożego, budząc lęk zamiast miłości.

Zgodnie z Biblią piekło nie zostało przygotowane dla człowieka, lecz "diabłu i jego aniołom" (Mt.25:41). Szatan nie jest zachwycony ideą swego unicestwienia. Posunął się do rebelii, aby stanąć na równi z Bogiem. Pycha nie pozwala mu przyznać, że jest zniszczalny (J.8:44). Wolałby, aby ludzie postrzegali go jako pana piekieł, który po śmierci znęca się nad tymi, których zwiódł i ogłupił na ziemi.

Młodzi ludzie wybierają dziś czasem Lucyfera za swego pana, wchodząc w szeregi satanistów, bo żywią nadzieję, że po śmierci, zamiast znosić męki z jego ręki, będą mu asystować katując innych. Wbrew tej klechdzie, bez Jezusa nie ma życia wiecznego w żadnej postaci: "Kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota " (1J.5:12).

Jezioro ognia pochłonie wszystko, co wiąże się z grzechem, włącznie z Szatanem, z którego pozostanie tylko popiół (Ez.28:18). Pismo Święte, ilekroć mówi o losie niezbawionych wskazuje, że ich udziałem będzie unicestwienie, a nie wieczne męki w piekle.

Bóg musi zniszczyć grzech, a z nim grzeszników. Nie ma jednak przyjemności w znęcaniu się nad nimi przez całą wieczność: "Jakom żyw - mówi Wszechmocny Pan - nie mam upodobania w śmierci bezbożnego, a raczej, by się bezbożny odwrócił od swojej drogi, a żył" (Ez.33:11).

Stwórca wciąż miłuje nawet tych, którzy stanęli w opozycji do Niego. Udowodnił to oddając na krzyżu siebie samego za nas, gdy jeszcze byliśmy Jego nieprzyjaciółmi: "Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł" (Rz.5:8). Bóg nie może tolerować grzechu, który jest sprzeczny z Jego świętą naturą. Dlatego, aby nas zbawić, Bóg przyszedł umrzeć za nas. Ci, którzy odrzucą dar zbawienia, poniosą konsekwencje swoich win.,,
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Poprzednia

Wróć do Opowieści spirytystyczne

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości