dla mnie pojęcie słabej psychiki zawsze oznaczało taki stan umysłu danej osoby w którym ignorancja działa w dwie strony. w pierwszym wypadku umysl przyswaja wszystko jak leci - zrobiłem seans to wszystko co na nim się stało jest na pewno wynikiem tego faktu. przykładowo dzień po seansie bolał mnie brzuch - ktoś o słabej psychice na pewno te dwie rzeczy ze soba powiąże podczas gdy nie ma (w większości) wypadków ku temu podstaw. w drugim wypadku slaba psychika oznacza podatność na druga stronę wynikająca z braku wiedzy i silnej woli. silna wolę można wspomóc odpowiednimi dla swojej wiary czy światopoglądu modlitwami - w końcu wiele modlitw to rposby i wstawiennictwo u świetych itp. itd. Wiedzę trzeba nabyć... zarówno teoretyczna jak i praktyczną.
Co do samego wywoływania osobiście nigdy nie spotkałem się z orbami. wszystkie z mojej skromnej kolekcji doświadczeń bliższe są temu o czym pisał Pablo. ciemny kłąb mgły, lub sylwetki z jakby bardzo przezroczystego mleczno-matowego szkła. nie miałem okazji lub nie zwrocilem uwagi na formy niepełne lub w ogóle nie przypominające ludzi (choćby rozmiarami).
Mesjaszu nie oznacza to że mam jakies wątpliwości co do tego co widziałeś. O orbach słysze nader często (i mimo ze wiele przypadków to złudzenia to jednka pozostaje spora część świadectw w których ich obecnośc należy uznać za co najmniej nie wytłumaczalną (czyli prawdopobodonie związana z duchową stroną życia).
z ciekawości czy w trakcie seansu opanowaly was jakieś "przypływy" uczuc - celowo użyłem zwrotu przypływy bo nie potrafię tego lepiej ująć - w każdym razie czy czuliście jakies emocje - zwłaszcza intensywne