Strona 1 z 1

Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 17 paź 2016, 09:27
autor: Hansel
http://www.wrozka.com.pl/784-wrozka-nr- ... zna-milosc

Jak myślicie czy coś takiego istnieje naprawdę ?

Re: Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 17 paź 2016, 09:47
autor: neuron
Po czym poznać, że to związek karmiczny?
Po wrażeniu, że zna się nowo poznaną osobą od zawsze.


hahahaha , sorry , jak dla mnie to totalna bzdura ........

i inny przykład ... dlaczego go zabiłeś ? bo miałem wrażenie że to zły człowiek był .....:) i tyle jest warta rozkminka na temat karmy i miłości karmicznej ......

Re: Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 17 paź 2016, 21:35
autor: Estia72
neuron pisze:Po czym poznać, że to związek karmiczny?


Po wrażeniu, że zna się nowo poznaną osobą od zawsze.




Nie slyszalam o zwiazkach karmiczmych....natomiast co do spotkan z " tymi przy ktorych masz wrazenie ze znasz ich od zawsze" tak spotkalam takie osoby i wiem ze ich znam z innych wcielen , te osoby tez maja takie same odczucia , nasze przyjaznie trwaja juz ponad 15-20 lat , mimo ze dziela nas ogromne odleglosci.

Spotkalam rowniez 2 moich partnerow z bylych wcielen, z jednym z nich bylismy para w tym zyciu ,z drugim pamietalismy obydwoje nasze wczesniejsze wspolne zycie , mialam o nim wizje za nim jeszcze sie spotkalismy w realu. Moge tylko powiedziec ze pod pewnymi wzgledami nic sie nie zmienila ta osoba od poprzedniego wcielenia ....a swojej obecnej partnerce przysparza duzo problemow jak kiedys mi... :roll:

Re: Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 17 paź 2016, 22:03
autor: danut
Estia 72 - Też poznałam dwóch takich w realnym życiu. :D Mieliśmy wspólne wizje i wizje uzupełniające się jak np. ta z przed kościoła z moim pogrzebem, a jego zaprowadzenie po imprezie akurat na ten cmentarz bezwiednie i w ogóle miałam ogromny dylemat z nimi dwoma, aż za mąż wyszłam za trzeciego nie mogąc się z tego wyplątać. Troszkę humorystycznie to podaje, ale cała historia bardzo powoli i w przeciągu wielu lat odsłaniała kolejne elementy z tego co działo się poza tym życiem i związane było z tymi osobami.

Re: Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 18 paź 2016, 17:13
autor: Estia72
danut pisze:Estia 72 - Też poznałam dwóch takich w realnym życiu. :D Mieliśmy wspólne wizje i wizje uzupełniające się jak np. ta z przed kościoła z moim pogrzebem, a jego zaprowadzenie po imprezie akurat na ten cmentarz bezwiednie i w ogóle miałam ogromny dylemat z nimi dwoma, aż za mąż wyszłam za trzeciego nie mogąc się z tego wyplątać. Troszkę humorystycznie to podaje, ale cała historia bardzo powoli i w przeciągu wielu lat odsłaniała kolejne elementy z tego co działo się poza tym życiem i związane było z tymi osobami.


Wiem o czym piszesz Danut....wracajac do watku czy to mozna nazwac karmiczna miloscia???....chyba raczej nie , od nas zalezy czy mamy ochote ponownie zwiazac sie z ta osoba czy tez nie mimo ze pojawia sie w jakims okresie czasu na naszej drodze.
Nic nie jest przesadzone i narzucone z gory :)

Re: Czym naprawdę jest karmiczna miłość?

Post: 18 paź 2016, 21:10
autor: danut
Estia72 pisze:
danut pisze:Estia 72 - Też poznałam dwóch takich w realnym życiu. :D Mieliśmy wspólne wizje i wizje uzupełniające się jak np. ta z przed kościoła z moim pogrzebem, a jego zaprowadzenie po imprezie akurat na ten cmentarz bezwiednie i w ogóle miałam ogromny dylemat z nimi dwoma, aż za mąż wyszłam za trzeciego nie mogąc się z tego wyplątać. Troszkę humorystycznie to podaje, ale cała historia bardzo powoli i w przeciągu wielu lat odsłaniała kolejne elementy z tego co działo się poza tym życiem i związane było z tymi osobami.


Wiem o czym piszesz Danut....wracajac do watku czy to mozna nazwac karmiczna miloscia???....chyba raczej nie , od nas zalezy czy mamy ochote ponownie zwiazac sie z ta osoba czy tez nie mimo ze pojawia sie w jakims okresie czasu na naszej drodze.
Nic nie jest przesadzone i narzucone z gory :)


Nie nazwałabym tak. Karma to wyobrażenia twórców religii, tymczasem z moich obserwacji to zupełnie inaczej wygląda. Jakaż to ma być kara, gdy powiązane ze sobą osoby spotykają się w innej rzeczywistości, znowu na siebie oddziałują, są blisko? Jak może być coś przesądzone skoro znowu zmagają się z inną rzeczywistością i pragną realizować swój plan? A to jak on zostanie wykonany zależy od masy czynników oraz przeciwności, z którymi musza się wspólnie mierzyć? Widzisz - ja wiem, że w alternatywnej rzeczywistości jestem z jedną z tych osób, mamy tam wspólny dom - żyjemy, tu los nam pokiełbasił plany, ale nic to bo przecież musiałam odszukać i pomóc jeszcze innym osobom ze swojej grupy bratnich dusz i nad nimi się skupić, mam dzieci, które musiały przyjść tu na świat. W jeszcze innej rzeczywistości jestem z tą drugą osobą i też wiem o tym co nieco. A z tymi osobami muszę przemierzać nie tylko obszary jednego życia i czasu. Dawniej pisaliśmy z soldado o pewnych przesłankach wspólnego pochodzenia naszych dusz. Zgadzałoby się to ze względu na wizję moich zmarłych rodziców) tata wtedy jeszcze żył, ale zmarł niedługo po tym śnie), którzy śmiali się że mnie z tego powodu, że jeszcze nie wiem kim on jest, choć powinnam go bardzo dobrze skądś znać. I tu masz przykład nawet na to jak pogubione dusze potrafią nawet sobie szkodzić i traktować za wroga i to tylko przez swoją niewiedzę, okrojoną pamięć wszystkiego, czyli dopiero wiedzy o tej naszej całości, która nas tworzy. To nie jest żadna karma to realizowanie siebie, tworzenie, odnajdywanie.