Strona 1 z 3

Duchy

Post: 03 sie 2019, 09:31
autor: Nikita
Pracuje teraz w opiece starszych ludzi. Uslyszalam ostatnio duzo opowiesci od osob, ktore cos przezyly. Szczegolnie na zmianach nocnych i po smierci rezydentow. Bede zasmieszczac co niektore opowiesci bo sa z zycia wziete...

Re: Duchy

Post: 07 sie 2019, 18:08
autor: Darel
Świetny pomysł, czekamy ;)

Re: Duchy

Post: 08 sie 2019, 19:11
autor: Nikita
ok sorry..ostatnio troche sie dzialo u mnie i nie mialam czasu na nic...No wiec kolezanka , ktora byla na zmianie nocnej siedziala sobie w fotelu...cisza nocna wszyscy spia a tu nagle slyszy kroki, takie szurajace kroki jakby ktos szedl z rolatorem i jeszcze posuwal nogami. Slyszy to ale nic nie widzi...a te kroki podeszly prawie do niej i zamilkly. wystraszona zrobila obchod wszytskich pokojow a rezydenci spia...i zywej duszy nie bylo widac...

Re: Duchy

Post: 08 sie 2019, 19:12
autor: Nikita
A niedawno zmarla rezydentka, ktora wlasnie chodzila w ten specyficzny szurajacy sposob….moze chciala sie pozegnac?

Re: Duchy

Post: 09 sie 2019, 09:03
autor: soldado
Nikita pisze:A niedawno zmarla rezydentka, ktora wlasnie chodzila w ten specyficzny szurajacy sposob….moze chciala sie pozegnac?


Następnym razem gdy to się powtórzy, może włączyć dyktafon w telefonie i może zadać kilka pytań:
- kim jesteś?, co tutaj robisz? jak masz na imię? itp.
Obchód nic jej raczej nie da, chyba, że ma rozwinięte postrzeganie pozazmysłowe, to wtedy coś zobaczy, albo wyczuje :)

Re: Duchy

Post: 13 sie 2019, 18:53
autor: ES3
Nikito, a może były jakieś historie o tym, jak do umierającego przychodzą bliscy, którzy już nie żyją?
Mojej ciotki teściowa kilka dni przed śmiercią miała taką sytuację. Przyjechała rodzina w odwiedziny i ulokowali się w kuchni. Owa teściowa źle się czuła i nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Po pewnym czasie teściowa wskoczyła jak z procy do kuchni, niesamowicie wystraszona mówiąc, że przyszli po nią (tutaj wymieniła swoich zmarłych bliskich) kilka dni później zmarła.
Podobną sytuację miała ciotki znajoma, której mama zaniemogła. Matka zawołała swoją córkę i kazała jej wygonić (tutaj wymieniła swoich zmarłych bliskich), bo siedzą na łóżku jej jest strasznie ciasno, a w ogóle to jeszcze nie jest gotowa na śmierć.. kilka razy córkę ponaglała żeby ich wygoniła, aż w końcu córka dla świętego spokoju krzyknęła żeby wyszli bo mamusia nie jest gotowa... Chyba poskutkowało bo ta mama uspokoiła się, ale kilka dni później zmarła...

Re: Duchy

Post: 13 sie 2019, 19:03
autor: jario
Przychodzenie bliskich to dosc czesta sytuacja jezeli chodzi o osoby bliskie smierci.Moja babcia w ostatnich dniach zwracala sie do siostry ktora kilka miesiecy wczesniej zmarla ,mimo ze babcia ze wzgledu na swoj stan o tym nie wiedziala.
Pewna osoba ktora opowiadala mi o swoich wieloletnich doswiadczeniach w pracy w hospicjum tez wspominala ze to doc czesta sytuacja ,niektorzy przed smiercia tez widuja swiatlo lub swojego przewodnika.

Re: Duchy

Post: 18 sie 2019, 07:55
autor: ronald73
Logicznie. Gdy ciało człowieka zbliża się do śmierci, dusza człowieka może się przygotować do śmierci. Wtedy dusza zacznie po mało przebywać już po drugiej stronie trumny i przez to może obserwować co nieco z tamtego świata.

Re: Duchy

Post: 22 sie 2019, 16:57
autor: ES3
Ok, tylko tak mnie zastanawia, czemu nie każdy widzi swych bliskich zmarłych przed śmiercią... Jedni to widzą, a inni w ciszy gasną...

Re: Duchy

Post: 24 sie 2019, 22:22
autor: tadyszka
Mysle ze jest to zwiazane z nasza wrazliwoscia i mozliwoscia postrzegania tamtego swiata. To tak jak z mediumizmem kazdy ma potencjal ale nie kazdy ma rozwiniety talent. W wiekszosci przypadkow pewnie tamta strona decyduje o kontakcie i o jego formie. Do tego rowniez nasze wibracje beda miec do tego wplyw