Jeśli mogę dodać coś jako eksateista
Problemem w rozmowach z "wyznawcami" ateizmu jest to, że oni ekstrapolują wiedzę naukową i doświadczenia eksperymentalne. Jeśli coś na danym etapie wiedzy jest nieprawdopodobne i niewiarygodne to jest śmieszne , idiotyczne i niemożliwe. Zasługuje na wyśmianie. Mniej więcej dlatego "wyznawcy" teorii Newtonowskich uznawali Einsteina za szarlatana, oszusta. Dopiero po kolejnych dowodach, kiedy okazało się że teorie Einsteina uzupełniają Newtonowskie i bardzo rozszerzają nasze zrozumienie świata, oponenci umilkli.
Dawkins toczy bój o to że obecna wiedza na temat świata jest już na tyle pełna, że nic nas nie może zaskoczyć (więc duchowość jest bzdurnym wymysłem maluczkich i zagubionych) . Mniej więcej z tą samą gorliwością toczyłby bój z Einsteinem, że wszechświat jest nieskończony, a trzy zasady dynamiki Newtona wystarczą do jego opisu. Po prostu niektórzy zamiast słuchać i rozwijać się, wolą udowadniać światu, że wiedzą już wszystko. Takie jest moje zdanie.