„Sami bądźcie sobie światłem przewodnim.”
Czy ten cytat sigmy z materiałów edukacyjnych buddyzmu ma być dewizą życiową? Czy nie brzmi to nadto egoistycznie i tchnie zarozumialstwem? A jaka pewność, że właśnie to własne światło przewodnie jest prawdziwe i prowadzi do doskonałości, do celu idealnego nie skażonego pychą i obłudą? Jeżeli posiadacz takiego światła jest pewny swej mądrości, to czy nie powinien się nią dzielić? Wszak światła nie trzyma się pod korcem, ukrytego pod osłoną własnego Ja. I pewna analogia. Jeśli jesteś silny i zdrowy (załóżmy), to nie należy w imię szlachetnych uczuć wspierać słabszych i zagubionych?
Mówienie, że wszystko wolno, czego nie zabrania prawo, oznacza brak rozsądku i wewnętrznej harmonii. Ludzie pozbawieni zdrowej samokontroli wkraczają na niebezpieczną ścieżkę źle rozumianej , bo nieograniczonej prawem wolności. Widać to wyjątkowo jaskrawo obserwując ludzkie poczynania.
Nawet powiedzenie „ Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe” brzmi mało przekonywująco, bo co się stanie jeśli natrafimy na takiego, który sam siebie lekceważy, lub – co gorsza – okalecza?
..................................................................
„Rzeka prawdy płynie korytem błędów”
Rabindranath Tagore