Re: jak to zrozumieć...
: 25 paź 2015, 22:14
Mirku dla Ciebie oglądanie takich rzeczy jest proste? Ja doskonale rozumiem Światowida, osoba będąca rodzicem i mająca serce na swoim miejscu nie może na coś takiego patrzeć obojętnie, a nawet myśleć o tym bez ścisku żalu w środku. Mirku - to nie może być proste. Nie ważne, czy nasze dzieci to wcielone dusze, które w poprzednich wcieleniach może kradły, mordowały, kłamały na potęgę...nie ważne, żaden rodzić nie patrzy na swoje dziecko (szczególnie małe) w taki sposób. A jakoś tak się dzieje, że jak się w człowieku włącza instynkt macierzyński czy tacierzyński, to nagle odkrywasz, że obchodzą i wzruszają cię nie tylko twoje własne dzieci, ale wszystkie. A nawet jeśli nie masz swoich dzieci, ale po prostu jesteś dobrym człowiekiem, bez głazu zamiast serca, to przy takich tematach nie można pozostać obojętnym. Nie da się.