Strona 10 z 12

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 04 lip 2016, 14:15
autor: OneNight
Oj tam zaraz krzywdzić - misja pokojowa, która ma na celu zmianę treści snu. Zwykle przy próbach wtargnięcia do czyjegoś snu pomagał mi tzw. przewodnik senny i byłem ciekaw czy się znów pojawi.

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 04 lip 2016, 14:21
autor: czarnyMag
OneNight pisze:Oj tam zaraz krzywdzić - misja pokojowa, która ma na celu zmianę treści snu. Zwykle przy próbach wtargnięcia do czyjegoś snu pomagał mi tzw. przewodnik senny i byłem ciekaw czy się znów pojawi.


Dlatego wybieraj czas według swej woli i spróbuj się do mnie dostać - Zapraszam!
Ale ja poza ciałem spotkałem 4-ch świetlistych i zostało mi przekazane że od "tej chwili - od chwili gdy wyznawca Lucyfera wrócił do Jezusa "oni" będą mnie...prowadzili - ale spróbuj się przez to przebić!

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 04 lip 2016, 14:24
autor: OneNight
Liczba 4 strażników brzmi znajomo. Przebić to nie jest odpowiednie słowo - raczej dostać zaproszenie :)

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 06 lip 2016, 23:14
autor: czarnyMag
OneNight pisze:Liczba 4 strażników brzmi znajomo. Przebić to nie jest odpowiednie słowo - raczej dostać zaproszenie :)


Mam pytanie w temacie: "Świadomy sen (ang. Lucid Dream - LD) - sen, w którym masz kontrolę nad swoimi czynami, jesteś świadomy, że w tym momencie śnisz i możesz zrobić dosłownie wszystko. Pamiętaj, że jedynym ograniczeniem jest Twoja wyobraźnia. Świadomy sen służy nie tylko do zabawy i odskoczni od codzienności. Pozwala zwalczać koszmary, rozwiązywać problemy i odkrywać swoje najskrytsze lęki. Mówi się nawet, że jest kluczem do podświadomości"

Do świadomego snu niezbędny jest nam opiekun senny który ma nam uświadamiać że śnimy. Może nim być nawet zwierzę które będzie z nami rozmawiać - czyli będzie tworem naszego mózgu!
Po co nam świadomość że śnimy?! Ja nigdy nie mam tej świadomości - wprawdzie widzę nagle przed sobą osobę na wpół eteryczną którą znałem za jej życia i z którą trzymałem sztamę i mam świadomość że ona już nie jest materialna bo nie żyje, ale ja nie mam tej świadomości że to sen - dla mnie to real z duchem z którym się kumpluję! Lubię jak do mnie przychodzi i dlatego też lubię sen (bo tylko tam możemy się spotkać, pogadać niestety). Czasami w czasie takiej rozmowy gdzie wiem że cały dom śpi, (czasami widzę ich ciała miarowo oddychające na łóżkach zatopione w swych snach, czasami również widzę me ciało na takim łóżku) mówię do mego niematerialnego przyjaciela co tam słychać u "X" i "Y"? (a pytam o innych już nieżyjących) i "on" mi mówi że przyśle mi jednego z nich to zapytam "w twarz". Albo mówi mi że teraz nie mogą przyjść ale wpadną niebawem. Co innego moja siostra - ona w trakcie rozmowy z naszą nieżyjącą już matką nie ma na początku świadomości że matka jest przed nią duchem ale gdy w końcu zaczyna rozumieć swoją pomyłkę i zadaje matce pytanie: ale ty przecież nie żyjesz mamo?! od razu się budzi :) Ja po pożegnaniu wchodzę w ten głębszy sen i "wyparowuję". Budzę się dopiero rano i wiem wszystko w szczegółach - o co zapytałem, jaka była odpowiedź mego rozmówcy, kim był mój rozmówca i kogo mi przedstawił, kim był przedstawiony, jak wyglądał co mówił itd. itp.
A jak to powinno przebiegać w sztandarowym LD?
Kim są "świetliści" (strażnicy) których spotyka się w LD, w stosunku do przewodnika sennego?

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 07 lip 2016, 07:31
autor: OneNight
Do świadomego snu NIE jest potrzebny przewodnik senny. Sam przewodnik jest to niezwykle rzadkie zjawisko, a przynajmniej tak twierdzą praktykujący. W normalnym śnie, który uzyskujesz normalnymi technikami, postacie z którymi rozmawiasz, są sztuczne - zawsze wiesz co powiedzą i powiedzą to co chcesz usłyszeć. Gdy przychodzi przewodnik i gdzieś Cię zabiera, to choćbyś widział znajomych, to oni są inni - nie masz nad nimi kontroli i nie wiesz co powiedzą ani jak zareagują. To jest piękne, bo masz wrażenie, że wspólnie śnicie. Problem w tym, że możesz łatwo świadomość stracić przy tej zabawie i to się często dzieje, ale kontrolować sen będziesz nadal i uznasz to za swoje moce :lol:

Co do strażników, to spotkałem ich jedynie raz. Oni również są poza kontrolą - przy nich ją tracisz. Tworzą oni w Twojej głowie koszmary, przybierając pozornie niestraszną formę. Ale jak twierdzą niektórzy - to po prostu brud podświadomości, a sami strażnicy nie istnieją.

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 07 lip 2016, 07:59
autor: czarnyMag
OneNight pisze:Do świadomego snu NIE jest potrzebny przewodnik senny. Sam przewodnik jest to niezwykle rzadkie zjawisko, a przynajmniej tak twierdzą praktykujący. W normalnym śnie, który uzyskujesz normalnymi technikami, postacie z którymi rozmawiasz, są sztuczne - zawsze wiesz co powiedzą i powiedzą to co chcesz usłyszeć. Gdy przychodzi przewodnik i gdzieś Cię zabiera, to choćbyś widział znajomych, to oni są inni - nie masz nad nimi kontroli i nie wiesz co powiedzą ani jak zareagują. To jest piękne, bo masz wrażenie, że wspólnie śnicie. Problem w tym, że możesz łatwo świadomość stracić przy tej zabawie i to się często dzieje, ale kontrolować sen będziesz nadal i uznasz to za swoje moce :lol:

Co do strażników, to spotkałem ich jedynie raz. Oni również są poza kontrolą - przy nich ją tracisz. Tworzą oni w Twojej głowie koszmary, przybierając pozornie niestraszną formę. Ale jak twierdzą niektórzy - to po prostu brud podświadomości, a sami strażnicy nie istnieją.


No dobra ale tzw. pismo automatyczne też byłoby tzw. brudem podświadomości :) Bo jeżeli we śnie LD spotkana tam postać coś ci powie a Ty się obudzisz, weźmiesz kartkę, długopis i podreptasz do stołu a następnie jednym ciągiem nie bardzo wiedząc co się z Tobą dzieje przelejesz na papier obszerny "traktat" prawniczy który następnego dnia przedłożysz w np. Urzędzie Skarbowym jako Twoje oświadczenie woli - a tenże US potem przez prawników odpowie ci że się z twoimi zarzutami zgadza i akceptuje je :lol: to o czym to świadczy? Że nie będąc prawnikiem stworzyłem błyskotliwe pismo prawnicze w oparciu o podświadomość :) Czyli Francisco Cândido Xavier te 300 książek napisał też w oparciu o szumy astralne/podświadomość?
Ale piepszyć to!
W jakich okolicznościach spotkałeś tych "świetlistych"? Co zrobiłeś że na nich wpadłeś? Sam coś sprowokowałeś? Zrobiłeś coś nie tak? To był przypadek? Oni do Ciebie podeszli? Ty do nich podszedłeś? Zamieniliście kilka zdań? Pytam bo to mnie interesuje gdyż ja spowodowałem takie spotkanie przez bluźnierstwo i nie bardzo wiem jak sprowokować kolejne bez tegoż bluźnierstwa :?

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 07 lip 2016, 10:33
autor: OneNight
Próba włamania do cudzego snu. To raczej nie była rozmowa, ale próba nastraszenia mnie i zniechęcenia do kolejnych prób.

Pisząc "brud" miałem na myśli strażników, nie postacie.

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 07 lip 2016, 17:15
autor: danut
Świetliści - strażnicy to na sto procent brudy podświadomości :D . Wcale się nie dziwię, ze sprowokowałeś ich przekleństwami naładowanymi tym co złego siedzi u Ciebie w głębi duszy - nic tylko im dokopać i ich przegonić i wtedy się oczyścisz. Nic to, że inni się do nich modlą i uniżenie ich słuchają... Nie zwracaj na to uwagi, ich sprawa. Mnie szkoda tylko takich ludzi.

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 12 lip 2016, 15:04
autor: czarnyMag
danut pisze:Świetliści - strażnicy to na sto procent brudy podświadomości :D . Wcale się nie dziwię, ze sprowokowałeś ich przekleństwami naładowanymi tym co złego siedzi u Ciebie w głębi duszy - nic tylko im dokopać i ich przegonić i wtedy się oczyścisz. Nic to, że inni się do nich modlą i uniżenie ich słuchają... Nie zwracaj na to uwagi, ich sprawa. Mnie szkoda tylko takich ludzi.


"Danut" ja zamówiłem Twoją książkę ale uważam że obie Panie się mylą - niestety! Ale się Mylisz! :lol:
Możesz sobie to w naukowy sposób przyporządkowywać - tak samo jak to że grawitacja istnieje bo dowód jest w astralu :) No cóż "danut" możesz sobie i Jezusa rozłożyć na części pierwsze :lol: Ale co tym udowodnisz?! NIC! :D
Niestety ale się mylisz :) Ale wierz sobie w co chcesz :) Mnie to rybka :lol:

Re: Sny i wywieranie wpływu

Post: 17 lip 2016, 23:56
autor: danut
Czarny magu - Nie wiesz o czym piszę/piszemy, ale od razu odpowiadasz, że się mylę, może swoją ocenę zostaw na po zapoznaniu się z tym? Bo widzisz, Twój wpis utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że żyjesz z narzuconym Ci przez innych poglądem i w dodatku uznajesz go za jedynie słuszny, tak że już ani słuchać ani czytać dalej nic nie musisz, bo każdy jest od Ciebie głupszy i się myli ... :)