Naparzanka

[cthulhu87]

Dołączyłbym się, ale ja nie potrafię się modlić.

Kryzys ropy, uchodźcy, ukraina i do tego dochodzi nasz nacjonalistyczny miliarder - Trump. Konfliktów przybywa, a ja tracę wiarę w ludzkość - stado bezmyślnych małp. Byle dotrwać do 2020.

Pytanie tylko, czy taki jest świat, czy może takie jest nasze wyobrażenie o świecie, skoro media bombardują nas takimi obrazkami? Ja wśród tych wymienionych rzeczy widzę raczej nagłówki z gazet i portalów internetowych, które widuję codziennie, kiedy zaglądam do netu.

[Pawełek]

A czy ja wymagam czegoś, czego sam bym nie potrafił?

Wywnioskowałem to w pewien sposób z powyższej dyskusji, jednakże mogłem to inaczej zinterpretować:

- Konfliktów przybywa, a ja tracę wiarę w ludzkość - stado bezmyślnych małp. (odczytałem to trochę jako takie narzekanie na ludzkość)
- To zacznij od siebie samego...bo nie zmienisz swiata...zmien siebie na lepsze a swiat przez to zacznie sie zmieniac.... (Nikita wspomina, że jeśli chciałbyś przestać narzekać i coś zmienić byś nie musiał już tak myśleć, to musisz zacząć od zmiany samego siebie)
- Ja w sobie zmieniać niczego nie muszę. Nie lubię tej waszej mantry "zacznij od siebie", to ignorowanie problemów. (Mówisz, że nie musisz się zmieniać i tutaj mogłem się tylko domyślić czy a) dlatego, że już jesteś dobrym człowiekiem i wymagasz tego od innych, b) nie będziesz się zmieniał bo nie lubisz tej naszej "mantry")
- Ciężko wymagać od innych, nie wymagając od samego siebie.
- A czy ja wymagam czegoś, czego sam bym nie potrafił? (No i teraz zależy co miałeś na myśli, czy podpunkt a) czy podpunkt b) o którym pisałem wyżej)

Brak wszystkich informacji przez co mogę jedynie się domyślać

[OneNight]

Cthulhu, ja nie czerpie informacji z gazet, ale m. in. z wykresów cen ropy, spadku wartości PKB i wartości waluty - kryzys ropy. Nacjonalistyczny Trump - oglądałem jego przemowę. Uchodźcy - tu akurat skorzystałem z artykułów internetowych i narzekań polityków, że sobie nie radzą.


Stado bezmyślnych małp - miałem na myśli to, że poprzez egoizm ludzkości ciągle są jakieś konflikty i ja to niestety odczuwam.

Drogi Pawełku, nie muszę w sobie nic zmieniać, bo jestem zadowolony ze swojego charakteru. W każdym razie zły nie jestem, a zmiana siebie w niczym nikomu nie pomoże.

PS: "zmianę zacznij od siebie", w moim odczuciu nie jest pozytywnym zdaniem. To tak, jakbym to ja był zły, że chciałbym coś zmienić.

[cthulhu87]

Cthulhu, ja nie czerpie informacji z gazet, ale m. in. z wykresów cen ropy, spadku wartości PKB i wartości waluty - kryzys ropy. Nacjonalistyczny Trump - oglądałem jego przemowę. Uchodźcy - tu akurat skorzystałem z artykułów internetowych i narzekań polityków, że sobie nie radzą.


Stado bezmyślnych małp - miałem na myśli to, że poprzez egoizm ludzkości ciągle są jakieś konflikty i ja to niestety odczuwam.

Drogi Pawełku, nie muszę w sobie nic zmieniać, bo jestem zadowolony ze swojego charakteru. W każdym razie zły nie jestem, a zmiana siebie w niczym nie pomoże.

Mnie chodzi tylko o to, że może warto położyć akcent na inne aspekty: w końcu na świecie istnieje 200 państw, a tylko w kilku toczą się wojny (odkąd trwają dzieje ludzkości, towarzyszą nam jakieś wojny); kryzysy gospodarcze też są cykliczne i przeplatają się z okresami koniunktury. A obok tego miliardy ludzi na świecie utrzymują rodzinę, wychowują dzieci, chodzą do szkoły, do pracy; przestrzegają prawa, budują domy, szukają sensu czy bezpieczeństwa w religii (albo nie) itd. Pytanie, czy bardziej konstruktywne jest karmienie wyobraźni tym, co budzi pewien wstręt czy zniechęcenie do świata, czy może lepiej skupić się na innych kwestiach i tam szukać własnej inspiracji?

[OneNight]

Ty może tego nie odczuwasz, ale mi kryzys ropy powoli rujnuje moje plany. Nic dziwnego, że się na tym skupiam, analizuję wykresy i czekam z nadzieją, że cena się odbije.

[cthulhu87]

Ty może tego nie odczuwasz, ale mi kryzys ropy powoli rujnuje moje plany. Nic dziwnego, że się na tym skupiam, analizuję wykresy i czekam z nadzieją, że cena się odbije.

Każdy ma jakieś plany i jakieś przeszkody na drodze do ich realizacji, ale jakbyś żył na świecie 300 lat temu pewnie zastanawiałbyś się raczej nad tym co do gara włożyć niż nad ropą. Nie znaczy to, że świat 300 lat temu czy świat współczesny zmierzał/zmierza do jakiejś katastrofy.

[OneNight]

Co do gara włożyć, to ja się będę zastanawiać, gdy cena ciągle będzie poniżej 50 USD za baryłkę. Fala zwolnień już poszła.

[Nikita]

Swiat tworza jednostki...i od tego jakie te jednostki sa zalezy jak wyglada calosc. Wiec kazdy z nas ma wolna wole i moze sie zachowywac jak chce. Mozemy jedynie pracowac nad soba i tym samym wplywac na innych ale nie mozemy innych zmienic. Wiec zamiast narzekac na cos czego i tak nie mozemy zmienic lepiej zajmijmy sie wlasnym podworkiem.

[atalia]

Patrzac na rzecz obiektywnie, tak na dobrą sprawę w naszym niedoskonałym kraju ( a jest na świcie kraj doskonały?) pławimy sie w luksusie. Mamy na ogół dach nad głową, bieżącą wodę, jedzenie w lodówce, wolnosć osobistą, mozemy mówić co chcemy i jeździć, gdzie dusza zapragnie. Nie narzekajmy zatem, inni trafili znacznie gorzej.

[OneNight]

Mówiłem - totalne ignorowanie problemów "zajmij się swoim podwórkiem". A ja wam mówię: da się wpłynąć na kogoś. Nikt nie ma wolnej woli, bo tkwimy w systemie, które nazywa się "dobrem wspólnym" i jest stworzony przez biurokracje oraz tylko przez nią może być zmieniony. Skoro wam wystarcza "inni mają gorzej", to proszę bardzo - nadal będziecie zakładać tematy "modlitwa o pokój na świecie", a potem "pisać inni mają gorzej, to i tak luksus". Pilnowanie, żeby było jedynie nam dobrze jest egoistyczne.

Jest kraj doskonały - Zjednoczone Emiraty Arabskie