Ponieważ w tej niewielkiej grupie użytkowników forum znajdują się tacy, którzy otwarcie dali mi do zrozumienia, że część moich postów zawiera miedzy innymi: kąśliwe uwagi, sarkazm, kpiny, nadęcie, gadki-szmatki, deprecjonowanie innych, upodobanie do krytyki, insynuacje, apodyktyczne mentorstwo; znalazło się także autorytatywne stwierdzenie, że nie myślę, co piszę, więc zamieszczam kilka zdań wyjaśnienia.
Chwała im za to tym większa, iż sami uchronili się w przekazanych mi pouczeniach przed posługiwaniem się nawet w śladowych ilościach takimi niecnymi metodami.
Domyślam się, że ta grzecznościowa akcja nawiązuje z lekka do punktu 393, dzięki czemu mogę liczyć na wspanialszy rozwój i postęp. Oczywiście byłbym niewdzięcznikiem, gdybym gorąco nie podziękował za przyjacielskie wskazówki i oświecenie mnie. Były naprawdę poważne, serdeczne i miłe. Równocześnie, żeby poprawić wrażenie, chciałbym jak najmocniej przeprosić tych urażonych i poniżonych za posty, które nie błysnęły gustownymi manierami.
No cóż, muszę się przyznać z ręką na swym zbolałym sercu, że jestem prostakiem a zza cholewek wystaje mi słoma. Nie mam wykształcenia, intelektu i inteligencji odpowiedniej na takie forum. Jedyne, co mi pozostaje, to prosić jeszcze raz o wybaczenie i pożegnać rozczarowanych moją indolencją. Nie będę się usprawiedliwiał drabiną z której spadłem w młodości. Domyślam się, że zatrzymałem się na jej niższych szczeblach. Pozdrawiam.
Na zakończenie pożegnalna myśl:
„Gallus in suo sterquilinio plurimum potest.”
Seneka