Anioły? A co my żyjemy w świecie baśni czy jak?
Właśnie dobrze pytasz - skąd miałaby być taka pewność że jakiś kontakt spoza naszej rzeczywistości jest kontaktem z Aniołem? A niektórzy gotowi są jeszcze się pluć, że tak i że nawet taki kontakt miałby być dowodem na ich istnienie. Za stara jestem na bajki
Napiszę więcej, że to co zauważyłam odnosi się także do wszelkich objawień np. tych z niby Św. Maryją i Jezusem. Kto z obecnych, czy z tych wizjonerów znał te postaci osobiście i jak to może udowodnić, że te z którymi niby rozmawiał w wizjach nimi były? Nie ma żadnego ich zdjęcia, nie ma portretu pamięciowego, nie ma rzeźby ani jakiekolwiek stwierdzenia faktu co do ich wyglądu, a te z kościołów malowali artyści wiele wieków później. Ja nie zaprzeczam żadnym objawieniom, wizjom, mediumizmowi, ich wystąpieniu i takiej możliwości, proszę mnie dobrze zrozumieć i znowu nie atakować zawzięcie wkładając w moje palce napisanie czegoś czego nie mam nawet na myśli. Stwierdzam tylko, że ci którzy ogłaszają takie rzeczy, robią to z wyobraźni, nie z przemyślenia, poznania, odkrycia prawdy, lub robią to po to, by zwrócić na siebie uwagę, wykorzystać zjawisko i podłożyć je pod własną ideologię, fanatyczną wiarę, zarobkowy fanatyzm, dla rozgłosu lub majątkowych na tym rozgłosie korzyści. Toć odpusty, pielgrzymki, itp.
Stwierdzam, że oni nie ruszyli nawet głową w tym kierunku by rozpatrzyć dobrze to z kim / czym mieli kontakt i w jakim zjawisku uczestniczyli. A najgorzej gdy udawali się do doradców po to, by to tacy im to tłumaczyli. To już główny krok ku poddaniu się manipulacji wiodących i nakręcanie dla nich władzy i potęgowanie dla nich posłuchu. Przez wszystkie te opowieści o aniołach i klęczkach przejawia się taki podstęp, niby niewinne kłamstewko, ale w rzeczywistości potężne zakłamanie. Komu i czemu przejęci nimi ludzie oddają pokłony?! - Szatom, skrzydełkom, figurkom, Nie Rozumowi, Nie Prawdzie - kłamstwu! Brak w nich zrozumienia i dobra, bo do takiego nie prowadzą a kłaniając się Straszycielowi oddają mu nad sobą władanie. Patrzcie - Jezus żyje w naszych duszach, bo pozostawił po sobie niezwykłe dziedzictwo - Słowa Prawdziwe, ale objawienia nie idą w tym kierunku by Je przyjąć do Serc i Duszy, by Je zrozumieć, a bardzo często Je przekręcają i gubią Ich sens. A czego szukają ludzie wyglądający takich objawień? Blasku, dotyku, pogłaskania po głowie? Szukają wizerunku, postaci , ujrzenia jej, ale nie Prawdy, szukają rzeczy a nie Miłości.
Słowa brzęczące w naszej duszy i głowach, do rozważania, ponad wiekowe znaczą o wiele więcej. To huk armatni mający dawać nam opamiętanie a nie uciechy porównywalne do uczestnictwa w zabawach karnawałowych.