Holograficzna rzeczywistość i to jak ją postrzegamy

[soldado]

Lub, że w naszej rzeczywistość ktoś coś mocno zaplątał, jakieś sitowia, i dopiero trzeba je samemu odplątać by obie te rzeczywistości się zeszły i stały się prawdziwe. Być może taki jest mój cel.

Napisałaś książkę, także została odplątana i nie ma już sitowia.

[danut]

Książka ta jest mylnie łączona z rozpowszechnianymi przez media bardzo uproszczonymi teoriami np. tej o holograficznym wszechświecie. Ezoteryka i spirytyzm chcą na siłę połączyć swoje stare spekulacje z nowym spojrzeniem na rzeczywistość i świat Ducha. A to nie jest tak. Nie da się w ten sposób tej sprawy po upraszczać jak i tu się spotykam z opiniami. To nie jest "specyficzna fotka" - określenie Krisa. Współautorka obszernie wyjaśniła tę sprawę i nie oddzieliła jej od osiągnięć naukowych, od wszystkiego tego co potwierdziła nauka. Największa trudność w ogarnięciu tematu, jak widzę, tkwi w pojmowaniu materii i przez po myleniem zasad tworzenia się holograficznych obrazów z dosłownością tego co potrafi sztucznie stworzyć człowiek korzystając z poznanych zasobów energii i z przełożeniem tego na Wszechświat tworzony nie taką świadomością i nie takimi zasobami. Energia i masa są równoważne i za nic nie możemy oddzielać tzw. ducha od ciała, dlatego nikt tu nie zaprzecza twierdzeniom Einsteina. Jeśli mówimy że jesteśmy holograficznym obrazem tworzonym falami światła to trzeba wiedzieć również to, że foton światła posiada masę. Dlatego ja zwróciłam uwagę także w książce na to, że nasze ciało wciąż się zmienia, rośniemy, tyjemy, wymieniamy martwe komórki, regenerują nam się rany, od pierwszej komórki rozwija się ciało ludzkie. Moglibyśmy mierzyć masę w jednostkach energii. To wszystko są procesy i to wieczne i odtwarzalne, dlatego wszechświat się rozszerza i odtwarza je, stając się odbiciem procesu pierwotnego. Biorąc do tego poznane fakty jak działa czas i jak nieliniowo przebiega on w kosmosie możemy zrozumieć między innymi to odtwarzanie. Dlatego dwa główne moje sprzeciwy co do braku zrozumienia teorii to - dusza nie jest wytworem ciała więc go nie opuszcza, podczas śmierci zanikają tu procesy tej kreacji ale wraz z tym ta energia zasilana informacją o nas ( duchem/świadomością) nie ginie, nie umiera tworzy życie dalej, holograficzny wszechświat to nie jest martwe zdjęcie bez ducha takie tylko do oglądania. To nie są żadne komputerowe zapisy, bo to wszystko wciąż żyje i jest w ruchu. Chciałam jeszcze zwrócić uwagę na parę rzeczy. Na to jak bardzo niebezpieczny jest ten podział na ciało i ducha, i pojmowanie w ten sposób struktury wszechświata i jego zasad holograficznego tworzenia się. Duch ani dusza nie są naszym odbiciem, on nas kreuje w podobny sposób jak tworzy się trójwymiarowy obraz, ale ta informacja nie powstała tutaj i nie w naszych głowach, bo ona jest żywa a nie sztuczna jak coś sztucznie wyobrażonego i stworzonego przez nas. Niestety i nauka nie pojmuje tego, wywyższa się i pojawiają się głosy czy by nie stworzyć sztucznych organów i nie wgrać im czyjąś świadomość , czyli idzie za tym dokładnie to zrozumienie jakie przedstawiam wyżej. Do czego to doprowadzi? Do zatrzymania rozwoju świadomości i do zatrzymania dalszej kreacji takich osób próbujących sprawić sobie nieśmiertelność. Myślę, że dlatego tak ważne jest zrozumienie sprawy, byśmy nie szli w kierunku śmierci drugiej i unicestwienia.

[soldado]

Największa trudność w ogarnięciu tematu, jak widzę, tkwi w pojmowaniu materii i przez po myleniem zasad tworzenia się holograficznych obrazów z dosłownością tego co potrafi sztucznie stworzyć człowiek korzystając z poznanych zasobów energii i z przełożeniem tego na Wszechświat tworzony nie taką świadomością i nie takimi zasobami. Energia i masa są równoważne

E= mc2
Czyli energia jest równoznaczna - jest tym samym co masa, która występuje w pewnych warunkach.
Czyli masa może zamienić się pod pewnymi warunkami w energię.
Gdy to dokładnie zrozumiemy, będziemy mogli się np. teleportować z punku a do punku b.
Nasza masa w punkcie a zamieni się na chwilę w energie, by w punkcie b ponownie zamienić się w masę.
Gdy zrozumiemy zjawisko teleportacji, zaczniemy to stosować szerzej.
Nasze statki kosmiczne będą też zamieniały się w energie, dzięki temu te statki będą miały wszystkie jej parametry.
Będą latały z ogromną prędkością, by zatrzymać się w niecałą sekundę, będą robiły zwroty pod kątem nie osiągalnym dla współczesnych samolotów.
Będą znikać, dowolnie się dzielić i przyspieszać z ogromną prędkością.
Z zewnątrz mogą wyglądać na to, że mają np. 10 metrów, a w środku będą miały np. 300 metrów.
Właściwości Energii są wykorzystywane w statkach, które nas odwiedzają.
Musimy zrozumieć, że materia to najniższa forma energii.
Energia ma różne formy, ale zostawmy to, tak jak Czarne Dziury w innym temacie.

[danut]

Marzę o tym byśmy zapoznając się z nowościami w nauce potrafili intuicyjnie odgarnąć ziarno od plew, dostrzegli okienko przełomu i odrzucili mylne i zakłamane wcześniejsze teorie. Jest duży konflikt, a ci od nauki na górze naprawdę mocno się kłócą. Ja mam wyraźny ogląd swojej sprawy i łatwiej jest mi odsiać to którzy z nich mają racje i dobry trop. Pamiętasz ten osławiony Kaku od początku mi się nie podobał, też chciał rozpędzać tory i pokonywać prędkość światła . Duże znaczenie będzie miało to, którą drogę ludzkość wybierze i oby nie było tak jak z dynamitem.

[soldado]

PS. jeszcze jedno do wcześniejszego postu.

Wszystkie statki odwiedzające obecnie Ziemie, mogą latać z prędkością światła, właśnie przy tej prędkości możemy zamienić masę w energie.
Prędkość światła mogą też wykorzystywać w inny sposób, który nie jest związany z lataniem.
Krótko pisząc... nie muszą latać, by Ich pojazdy nabierały właściwości energii.

Marzę o tym byśmy zapoznając się z nowościami w nauce potrafili intuicyjnie odgarnąć ziarno od plew, dostrzegli okienko przełomu i odrzucili mylne i zakłamane wcześniejsze teorie. Jest duży konflikt, a ci od nauki na górze naprawdę mocno się kłócą. Ja mam wyraźny ogląd swojej sprawy i łatwiej jest mi odsiać to którzy z nich mają racje i dobry trop. Pamiętasz ten osławiony Kaku od początku mi się nie podobał, też chciał rozpędzać tory i pokonywać prędkość światła . Duże znaczenie będzie miało to, którą drogę ludzkość wybierze i oby nie było tak jak z dynamitem.

Będziemy robić to intuicyjnie i nie będziemy się nigdy mylić, gdy rozwiniemy się również duchowo.
Rozwój technologiczny musi pójść w parze z rozwojem duchowym.

[danut]

Teleportacja polega na przeniesieniu całości informacji o obiekcie i odtworzeniu jej powiedzmy w innym miejscu, choć tak naprawdę mamy do czynienie cały czas z nielokalnością. Czas tu jest zerowy i możliwe byłoby to co piszesz tylko wtedy gdyby on zatrzymywał się na granicy prędkości światła i są takie teorie, że potem mógłby nawet cofać się w tył. Mylne jest zatem to co sugerowano wcześniej, że przemierzymy jakąś odległość szybciej pokonując tę prędkość.

[soldado]

Teleportacja polega na przeniesieniu całości informacji o obiekcie i odtworzeniu jej powiedzmy w innym miejscu, choć tak naprawdę mamy do czynienie cały czas z nielokalnością. Czas tu jest zerowy i możliwe byłoby to co piszesz tylko wtedy gdyby on zatrzymywał się na granicy prędkości światła i są takie teorie, że potem mógłby nawet cofać się w tył. Mylne jest zatem to co sugerowano wcześniej, że przemierzymy jakąś odległość szybciej pokonując tę prędkość.

Możemy przemierzać dalekie odległości z prędkościami wielokrotnie przewyższającymi prędkość światła.
Tak jak pisałem wcześniej, najlepsze wyniki osiągamy, gdy robimy to w świecie alternatywnym.
Nasza planeta ma swoje lustrzane odbicie, które jest w świecie alternatywnym do naszego.
Czas, który znamy ,,stoi'' tam w miejscu.
Musimy przejść najpierw do świata alternatywnego naszej planety, by stamtąd wyruszyć w podróż.
Wtedy osiągamy prędkość wielokrotnie przewyższającą prędkość światła.

[danut]

Coś mi mówi, że chodzi tu o pokonywanie czasu, a jest on 4 wymiarem przestrzennym więc pewnie da się to jakoś zrobić, a nie o pokonywanie prędkości i na to stawiam. O statki się kłócić nie będę, nie drążę akurat tego tematu. Mam mocne przypuszczenia, że cofnęłam się w czasie ( te powtórki z życia przez ponad dwa lata) po których wróciłam tutaj po swojej podróży do alternatywnego świata. Dlatego akurat to odkrycie i wyliczenia jakiegoś współczesnego naukowca, o których wspomniałam wyżej coś mi mówią, rozpędzania na max - nie.

[soldado]

Coś mi mówi, że chodzi tu o pokonywanie czasu, a jest on 4 wymiarem przestrzennym więc pewnie da się to jakoś zrobić, a nie o pokonywanie prędkości i na to stawiam. O statki się kłócić nie będę, nie drążę akurat tego tematu. Mam mocne przypuszczenia, że cofnęłam się w czasie ( te powtórki z życia przez ponad dwa lata) po których wróciłam tutaj po swojej podróży do alternatywnego świata. Dlatego akurat to odkrycie i wyliczenia jakiegoś współczesnego naukowca, o których wspomniałam wyżej coś mi mówią, rozpędzania na max - nie.

W rzeczywistości alternatywnej czas ,,stoi'' w miejscu, a zatem jest pokonany.
Oczywiście przemieszczanie się w przestrzeni pojazdami zostawmy, to bardzo ciekawy temat i mógłbym o tym napisać więcej.
Ale zostawmy to.
To taka ciekawostka na marginesie.

[danut]

Tak zostawmy to, wiedza na ten temat dla mnie jest taka, że czy to obiekt (rzecz) czy człowiek( istota) przemierzające rzeczywistości po prostu znikają i pojawiają się w drugiej, a nie odlatują. I druga myślę, że bardzo cenna uwaga jest taka, że zawsze pojawiają się przy tym jakieś zakłócenia czasu.