autor: konrad » 24 sty 2011, 21:40
Witajcie... U mnie na szczęście nie jest źle. Co prawda raz była taka ulewa, że cztery drzewa wyrwało z korzeniami (a padało tylko z 40 minut), ale generalnie jest ok, choć trochę gorąco. Jutro wybieram się do Brasilii, by odwiedzić siedzibę Brazylijskiej Federacji Spirytystycznej, a w przyszłym tygodniu lecę do Divaldo. Pozdrawiam Was wszystkich gorąco!