Czemu cierpimy:(

Jeśli szukasz miejsca, gdzie zamieścić temat niezwiązany ze Spirytyzmem, złożyć życzenia, zamieścić ogłoszenie o sprzedaży "nienawiedzonego" domu to miejsce jest właśnie dla Ciebie.

Czemu cierpimy:(

Postautor: Ewa Fortuna » 04 cze 2011, 19:01

Super art.Początek troszkę nudnawy, ale doczytajcie do końca.
Atalja coś dla Ciebie:(

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2382
Żyjemy, póki ktoś o nas pamięta
Awatar użytkownika
Ewa Fortuna
 
Posty: 233
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:01

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: atalia » 09 cze 2011, 12:10

Dzieki,kochana Ewo... :) Poruszająca historia osmiolatki zmarłej na raka kości(tak jak mój Rafał,tylko o wiele później).pomyslałam ,ze on jednak miał w domu kochających rodziców i babcie,czułą opiekę i starania z naszej strony-być może to choc trochę osłodziło jego życie,od urodzenia naznaczone walką z przeróżnymi chorobami i wieloma pobytami w szpitalach.A moze teraz to on jest zwycięzcą i odczuwa satysfakcję z powodu pomyslnego zakonczenia swojej trudnej próby :?:
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: Voldo » 09 cze 2011, 17:44

atalia pisze:A moze teraz to on jest zwycięzcą i odczuwa satysfakcję z powodu pomyslnego zakonczenia swojej trudnej próby

Na pewno cieszy się, że zakończył taką bolesną próbę. W końcu to krok biżej do doskonałości :)
Tomasz

„Jezus Chrystus nie prosił nas o wiele, nie wymagał od ludzi, by wspinali się na Mount Everest, czy wielce się poświęcali. Prosił nas tylko o to, byśmy kochali drugiego człowieka.” - Chico Xavier

Wiceprzewodniczący PTSS
Przewodniczący Wrocławskiego Oddziału PTSS
tomasz.grabarczyk.spirytyzm@gmail.com
Awatar użytkownika
Voldo
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2204
Rejestracja: 08 lut 2010, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: Ewa Fortuna » 09 cze 2011, 18:50

Tak to juz jest,że najbardziej cierpią ci co pozostali :(
Cieszymy sie gdy rodzi sie mały człowieczek,a tak naprawdę to powinniśmy się smucić,bo znów ta biedna Dusza musi sie męczyć przez najbliższe 75 lat :roll:
Jak ma więcej szczęścia,odchodzi wcześniej,no ale w tedy najblizsi rozpaczają:(
Żyjemy, póki ktoś o nas pamięta
Awatar użytkownika
Ewa Fortuna
 
Posty: 233
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:01

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: 000Lukas000 » 10 cze 2011, 07:11

Powinniśmy się cieszyć w obu przypadkach, gdy się rodzi ponieważ dostała ta duszyczka możliwość poprawy, i gdy odchodzi gdy jej próba się zakończyła.
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: tadyszka » 26 lip 2011, 20:16

najciezsze zadanie rodzicow nauczyc dobrze zyc..
... Może wojny wciąż wybuchają dlatego, że jeden nigdy w całej pełni nie chce czuć tego, co cierpi drugi...
Bycie empatycznym to widzenie świata oczami drugiego, a nie widzenie własnego odbitego w jego
oczach...


spirytystka na emigracjii
Awatar użytkownika
tadyszka
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 668
Rejestracja: 16 lut 2011, 18:21
Lokalizacja: Hamburg

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: _Kacper » 05 sie 2011, 15:56

Smuci mnie kiedy znajoma rodzina po utracie dziecka (w wieku bodaj 13 lat) przez kilka miesięcy kiedy już 'się wypłakali', dalej na siłę wywoływali rozpacz, patrząc na mały portret syna. Przecież to nie pomaga ani mu ani rodzicom...
Zawsze wtedy przytaczam świetną analogię Kardeca - Jesteśmy więźniami, a jednego z nas wypuszczono na wolność szybciej. Czy to powód do płaczu?
Szkoda, że rzadko kiedy przynosi pocieszenie... Rozumiem co czuje się po utracie bliskiej osoby...
Awatar użytkownika
_Kacper
 
Posty: 14
Rejestracja: 04 sie 2011, 19:29

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: atalia » 08 sie 2011, 09:47

Drogi Kacprze,nie sądzę,ze ci biedni ludzie na siłę wywoływali rozpacz patrząc na zdjęcie swego dziecka-to nie tak...Być moze nie znaleźli tego czegoś,co przyniosłoby im pocieszenie.
Śmiem twierdzić(i cały czas podtrzymuje to twierdzenie),że ci co nie doznali straty dziecka nie mają pojęcia co to oznacza i mogą tylko teoretyzować,co najczęściej jest bardzo dalekie od prawdy.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: animus » 08 sie 2011, 10:10

Zgadzam się z Atalią. Zresztą analogicznie jest w wielu innych dziedzinach życia.
Skoro już przy macierzyństwie jesteśmy, to pamiętam, że najwięcej krytycznych uwag, pouczeń czy tzw. życzliwych rad na temat wychowywania dzieci, otrzymywałam od osób, które nigdy dzieci nie miały, dzieci nie wychowywały, ani nawet się nimi nie opiekowały. Te osoby na temat wychowywania dzieci wszystko wiedziały najlepiej.;)
A prawda taka, że najlepszym guru, nauczycielem, szkołą, nasze osobiste doświadczenia. Wszystko, co jest napisane w książkach z pewnością ciekawe, warte przeczytania, rozważenia, inspirujące, ale to jednak cudze przeżycia, wnioski, teorie czy cudze postrzeganie rzeczywistości. Nie nasze. Nie wydaje mi się ciekawym życie cudzym życiem, czy myślenie cudzymi myślami. Warto mieć jakieś własne doświadczenia, obserwacje, odczucia i na tej podstawie tworzyć sobie wtedy obraz tego, co jest tu i teraz.:)
Tyle z mojego punktu widzenia.:)
Pozdrawiam serdecznie!:)
m.
animus
 
Posty: 225
Rejestracja: 29 maja 2011, 19:45

Re: Czemu cierpimy:(

Postautor: atalia » 08 sie 2011, 12:53

Dlatego też nie ufam psychologom,ktorzy doradzaja innym jak żyć ,a sami mają życie rodzinne w rozsypce i oczekują kolejnego rozwodu... :(
Ból po śmierci dziecka to całkiem odmienny od innych rodzaj cierpienia i nie sposób go chociażby przybliżyć słowami...nasuwa sie tu jednakze mysl o prawie przyczyny i skutku.
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Następna

Wróć do Różne różności

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości