Już odpisałem
Możemy działać.
A co do działań charytatywnych, ja jestem za tym, aby płynęły z potrzeby serca, a nie były robione pod publiczkę. Nie chodzi o to, by na siłę promować stowarzyszenie, bo ludzie łatwo dostrzegą, co jest robione z miłości do drugiego człowieka, a co robi się, aby coś wypromować. Aby zmienić spojrzenie ludzi na spirytyzm, nie należy robić tego typu akcji na pokaz, a działać na co dzień z potrzeby serca, a z czasem ludzie zaczną dostrzegać, że spirytyści to fajni ludzie.
Weźmy przykład Chico Xaviera - zauważcie, że on nigdy nie występował, aby promować jakąś organizację. Po prostu robił swoje i myślę, że w tą stronę powinniśmy iść.