Pablo diaz pisze:Prawo,które zostało ustalone przez człowieka nie oznacza ,że jest prawem Bożym.
Zgadza się, ty też nie jesteś w stanie wiedzieć co jest prawem bożym, bo jakoś nigdy Bóg nie przemówił do człowieka. [Nie biorę pod uwagę bajdurzeń w Biblii.] Bóg też nie podał ani konstytucji, ani Kodeksu Karnego, ani żadnego innego.
Pablo diaz pisze:Nauka i spirytyzm udowodnili, że życie zaczyna się od poczęcia.Od tego momentu cokolwiek zrobi człowiek w stosunku do życia staje się nieuzasadnionym przestępstwem przed Bogiem.
A skąd ty wiesz, co jest przestępstwem przed Bogiem, skoro Bóg nie podał praw kodeksu karnego?
Pablo diaz pisze:Spirytyzm niczego nie zabrania jak tylko informuje o konsekwencjach.
I tu dopiero się zgadzam. Można tylko informować o konsekwencjach, ale nie wolno podejmować decyzji za kogoś.
Pablo diaz pisze:Prawo do życia; to dlatego nikt nie ma prawa pozbawiać życia bliŹniego ani też czynić czegokolwiek, co naruszałoby jego istnienie cielesne. Księga duchów
A czyje prawo do życia jest ważniejsze, twoje czy innego człowieka? Morderca napada cie w twoim własnym domu. Wrzeszczy, że zabije ciebie i twoją rodzinę. I co? Stoisz i czekasz aż wykona swoją groźbę, czy jednak bronisz swojej rodziny i siebie? Czyje według ciebie życie jest ważniejsze? Nie żyjemy w Utopii, ale w prawdziwym życiu.
Pablo diaz pisze:Dla przeciętnego człowieka w tych czasach (w Polsce) poczuciem bezpieczeństwa jest mieć przysłowiowy wikt .Kobieta martwi się o to ,co będzie jutro i to często jest tym ,co skłania ją do podjęcia takiej ,a nie innej decyzji .
Gdybyśmy tylko zrozumieli słowa Jezusa,które właśnie mówią o wikcie :
Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać?
Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
Manna nie spada z nieba, ubrania też nie spadają. Znasz powiedzenie "Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają." I tak wikt jest bardzo ważny. Głodowałeś kiedyś? Odliczałeś po jednej kromce dzieciom, a sam nic nie jadłeś przez kilka dni? A na prośbę dzieci o jedzenie odpowiadałeś, że nie mogą dostać więcej, bo nie ma. Przeżyłeś kiedyś coś takiego??????
Dopóki tego nie przeżyjesz, nie śmiej mi mówić, że jestem marna, bo zwracam uwagę na wikt i opierunek. TO TEŻ JEST CZĘŚĆ ŻYCIA. A raczej przeżycia. Łatwo myśleć o Bogu i duchowości, gdy ma się brzuch napełniony i dach nad głową.