Strona 1 z 2

O tym dziale

Post: 16 kwie 2009, 20:54
autor: konrad
Przeglądając zagraniczne fora spirytystyczne natrafiłem na podobny dział i od razu postanowiłem przenieść go na polski grunt. Zapraszam do zamieszczania tutaj propozycji modlitw, czy modlitw, które w jakiś sposób Was inspirują. Oczywiście Duchy Wyższe mówią nam, że nie ważna jest forma, a treść i że szczera modlitwa, której słowa płyną prosto z serca jest więcej warta niż odmawiany od niechcenia wyuczony paciorek. Wydaje się, więc że tym, co decyduje o sukcesie modlitwy jest przede wszystkim jej szczerość. A o tym, jak potrafi być skuteczna, pokazały to nie raz dyskusje z naszego forum :)

Będzie to dobre miejsce do tego, byśmy wspólnie mobilizowali się do modlitwy, która przyniesie wsparcie cierpiącym w zaświatach i na naszej ziemi. Wiadomo że im więcej pozytywnych myśli i budującej energii wypłynie z naszych serc, tym większy efekt możemy osiągnąć. Z pewnością nie będziemy w stanie zmienić tego, co nieuniknione, ale przynajmniej przyniesiemy innym ulgę w cierpieniach.

Zapraszam do dyskusji

Re: O tym dziale

Post: 28 sty 2010, 16:44
autor: AMON
Sorry, że nie podaję modlitwy bo nie wiem która jest najbardziej skuteczna, ale masz rację najbardziej skuteczna jest modlitwa duszy (swoimi słowami) i nie wiem czy to ma znaczenie ani czy to na temat ale mi dano do zrozumienia, że najlepiej gdy popiera nas Czysty Duch.

Re: O tym dziale

Post: 13 gru 2012, 09:19
autor: Nikita
Ja prosze Boga o ochrone i opieke oraz dziekuje Mu za wszystko....Podobno slowo Dziekuje to najlepsza Mantra ...modlitwa...

Re: O tym dziale

Post: 15 gru 2012, 19:25
autor: Dobek
Żyła kiedyś kobieta o imieniu Sono. Znana była w swoim otoczeniu jako osoba o czystym sercu i głębokiej wierze.
Pewnego dnia wybrał się do niej pewien mnich buddyjski. Kiedy dotarł na miejsce, zwrócił się do niej z pytaniem:
-Co mam uczynić, aby uspokoić moje serce?
Sono odpowiedziała mu:
- Każdego ranka i każdego wieczora, cokolwiek by ci się nie przytrafiło, powtarzaj: „Dziękuję za wszystko. Na
nic się nie skarżę”.
Mnich stosował się do tego zalecenia przez cały długi rok, jednak jego serce nie znalazło spokoju. Udał się ponownie do Sono i z rezygnacją rzekł:
- Powtarzałem twoją modlitwę bez przerwy, jednak nic w moim życiu się nie zmieniło. Ciągle pozostaję tą samą egoistyczną osobą jaką byłem. Cóż jeszcze mogę uczynić?
Sono odpowiedziała mu bez chwili namysłu:
-Dziękuję za wszystko. Na nic się nie skarżę.
Słysząc te słowa mnich poczuł w sobie olśnienie i wrócił do domu pełen radości.

Re: O tym dziale

Post: 11 lip 2018, 08:18
autor: cthulhu87
zbyszek2 pisze:Mam pytanie w dziale modlitwa. Mianowicie po co się modlicie skoro sami uważacie że nic się w waszym życiu które jest konsekwencją żyć poprzednich "karma" nie zmieni? Sami piszecie że karmę należy odpracować a karma to są właśnie te rzeczy które na was spadają budząc w was trwogę. Podążając tym tropem to chyba najlepszą metodą szybkiego rozwoju ducha w kierunku pożądanym jest wysyp nieszczęścia który niczym lawina was zasypie. Im szybciej spirytysta zmierzy się ze swoją karmą tym szybciej się wzniesie i tego wypadałoby mu z dobroci serca życzyć. (ja tak to zrozumiałem o ile się nie pogubiłem)


Karma nie jest pojęciem spirytystycznym (w każdym razie myśliciele spirytystyczni nie używali go), ale związanym raczej ze wschodnim modelem reinkarnacji (hinduizm, buddyzm). W spirytyzmie mówi się oczywiście o konsekwencji naszych czynów i myśli, wykraczających poza obecne wcielenia, ale nie ma to tak ścisłego charakteru, by koniecznie ujmować to w prawo "karmy".

Jak się mają te konsekwencje do modlitwy? Spirytyzm uczy, że nie można zmienić Bożej Woli, jeśli za jej sprawą znaleźliśmy się - zgodnie z naszymi wcześniejszymi decyzjami - w jakiejś sytuacji, ale możemy się modlić o siłę w znoszeniu tych doświadczeń. Jest to zresztą słuszne, bo modlitwa nie jest koncertem życzeń, nie chodzi o to by jak wierzą zwolennicy magii - zmienić poprzez rytuał czy modły samą sytuację. :)

Re: O tym dziale

Post: 11 lip 2018, 09:09
autor: ronald73
Ogólnie jest tak: my na zachodzie szukamy Chrystusa, ci na wschodzie szukają przeważnie sam siebie w różnych religiach. My ludzie musimy iść przez Chrystusa do Boga. Więc, wiadomo jakie wnioski z tego wyciągnąć których religiach iść :idea: (a może lepiej wcale)

Proszę mnie poprawić jeśli ja się mylę :)

Re: O tym dziale

Post: 11 lip 2018, 14:33
autor: ronald73
zbyszek2 pisze:Czyli nie jesteś do końca pewny tych swoich stwierdzeń.


Tak jak pisze na dole: tylko czasami cos czytam. Ale interesuję mnie.

zbyszek2 pisze:Powinniśmy jako Polacy iść jak piszesz przez Chrystusa czy nie robić tak?


Jako Polacy? :) Nigdzie tak nie napisałem że tylko Polacy. Mi chodziło o cała ludzkość :)

zbyszek2 pisze: a ty czekasz w tym momencie na podpowiedź z zewnątrz.


Ja nie czekam na nic, jak ma być niech tak będzie.

Re: O tym dziale

Post: 11 lip 2018, 18:10
autor: Pablo diaz
zbyszek2 pisze:Mam pytanie w dziale modlitwa. Mianowicie po co się modlicie skoro sami uważacie że nic się w waszym życiu które jest konsekwencją żyć poprzednich "karma" nie zmieni? Sami piszecie że karmę należy odpracować a karma to są właśnie te rzeczy które na was spadają budząc w was trwogę. Podążając tym tropem to chyba najlepszą metodą szybkiego rozwoju ducha w kierunku pożądanym jest wysyp nieszczęścia który niczym lawina was zasypie. Im szybciej spirytysta zmierzy się ze swoją karmą tym szybciej się wzniesie i tego wypadałoby mu z dobroci serca życzyć. (ja tak to zrozumiałem o ile się nie pogubiłem)


Cierpienie jest wynikiem wyboru jednej z dwóch dróg.Ta druga niosaca życie obfite w radosć to miłosierdzie .Nikt nie jest skazany na cierpienie.Jeśli cierpimy to tylko dlatego,że wybralismy ta pierwszą drogę

Re: O tym dziale

Post: 11 lip 2018, 22:13
autor: gaba75
To jakieś dziwne informacje, proszę o wytłumaczenie, bo jak mi się tu sugeruje jestem tępa, i nie rozumiem tego, że się mówi iż jednostka sama wybiera sobie drogę cierpienia. Wierzę, że nikt nie wybiera cierpienia. To inni obłudni kreują nasze życie. Grupy zorganizowane. Kliki, mafie. Jeden człowiek nic nie może zdecydować, wbrew temu czego chce dana grupa, a potem się dziwią, że źle im się wiedzie i że sprawdza się to, co mówiła dana jednostka, której odebrano życie bo tak, bo tupano nóżkami, żeby zobaczyć cierpienie. Więc Pablo bez obrazy, ale cierpienie wybiera grupa, dla jednego osobnika by z niego czerpać energię życia, bo sami jej nie posiadają wcale, albo marne ilości.

Re: O tym dziale

Post: 23 lis 2021, 15:20
autor: Mirek
gaba75 pisze:To jakieś dziwne informacje, proszę o wytłumaczenie, bo jak mi się tu sugeruje jestem tępa, i nie rozumiem tego, że się mówi iż jednostka sama wybiera sobie drogę cierpienia. Wierzę, że nikt nie wybiera cierpienia. To inni obłudni kreują nasze życie. Grupy zorganizowane. Kliki, mafie. Jeden człowiek nic nie może zdecydować, wbrew temu czego chce dana grupa, a potem się dziwią, że źle im się wiedzie i że sprawdza się to, co mówiła dana jednostka, której odebrano życie bo tak, bo tupano nóżkami, żeby zobaczyć cierpienie. Więc Pablo bez obrazy, ale cierpienie wybiera grupa, dla jednego osobnika by z niego czerpać energię życia, bo sami jej nie posiadają wcale, albo marne ilości.


To prawda Gaba, nikt sobie nie wybiera cierpienia. Cierpienie jest nieodłączne w naszej drodze przez wcielenia, ze względu na nasz stosunek do danych sytuacji. Powstaje ono gdy zbaczamy z kursu, który sobie na dane wcielenie obraliśmy. To my, nikt inny, kreujemy swoją rzeczywistość.
Teraz żyjemy w czasie, kiedy będziemy stopniowo odkrywać kim jesteśmy i jakie drzemią w nas pokłady możliwości. Zaczynają nam się aktywować zablokowane helisy kodów DNA. Proces ten sprawi, że znów będziemy świetlistymi Istotami, a nasze światło rozgoni mrok. Wtedy to zniknie wszelkie cierpienie na Ziemi.