Spirytyzm, dla kogo ?

[Nikita]

Wschodnie przyslowie mowi, ze jak uczen jest gotowy to pojawia sie mistrz...takze Hansel nie zawracaj sobie tym glowy...

[Hansel]

Ale jest też takie powiedzenie przypisywane Einsteinwi że nie ma złych uczniów są tylko żli nauczyciele i że jeżeli nie jestesmy czegoś w stanie wytłumaczyć innemu człowiekowi to znaczy że sami nie dość dobrze to rozumiemy.

[Nikita]

No to nie bierz sie za cos czego nie potrafisz...

[Hansel]

Słuszna rada tyle tyko że ja właśnie chciałbym coś takiego potrafić...

[Obserwator]

Mnie tutaj właśnie chodzi o takiego ateistę który zaczyna zadawać pytania jak najlepiej jest go w tedy przekonać ?

Ja do spirytyzmu doszedłem właśnie od tej strony. Co mnie przekonało?

Te wiarygodne badania zjawisk spirytystycznych wykonywali naukowcy (często z tego powodu tracąc swoją pozycję i stając się obiektem ataków) Nie jest możliwe aby w kontrolowanych warunkach, osoby o takim doświadczeniu uległy złudzeniom, a poza tym skoro nic nie zyskali głosząc swoje tezy (a raczej stracili) jest nieprawdopodobne, aby głosili swoje tezy z powodu innego niż poszukiwanie prawdy.

Nie wiem czy skłonisz w ten sposób zbyt wielu ateistów do zmiany zdania, ale ci nieliczni poszukujący, zaczną badać źródła tych informacji. To pierwszy krok do wiedzy i zrozumienia.

Ale Nikita ma rację : nic nie pomoże największy mistrz, jeśli uczeń nie jest zdolny do nauki.

Zmiana światopoglądu to coś co odbywa się wewnątrz ludzkiego umysłu i żadna presja ani argumentacja nie przekona kogoś, kto wychodzi z założenia że już wie wszystko. Najwyżej można się z kimś takim pokłócić, jeśli oczywiście lubisz kłótnie

[Pablo diaz]

Hansel zapytaj osoby z forum ilu z nich zostało nakłanianych,przekonywanych ...do spirytyzmu ?
Odpowiem w ciemno żadna lub prawie żadna.Nikita ma rację kiedy dusza jest gotowa ,to sama pragnie wyjść z doliny,choć nie jest to regułą,zdarzyć się może,że ktoś podsunie komuś literaturę i taka osoba z wielkim zapałem będzie szła w kierunku uduchowienia, jednak to rzadkość.( i na pewno nie będzie to żadnym przypadkiem)
Wiedz również ,że nie tylko poprzez spirytyzm można wzrosnąć duchowo.

[Xsenia]

Ja też trafiłam na to forum, bo szukałam czegoś podobnego do moich własnych wierzeń. I znalazłam to tutaj Przynajmniej w większosci

[danvue]

Ja od dziecka miałem pociąg do takich rzeczy - co prawda jeszcze mocno nieukierunkowany, no bo niby czym
Natrafiłem gdzieś na chomikuj.pl na Księgę Duchów - chwytliwa nazwa, myśle sobie - lubie opowieści o duchach, to może i przeczytam!

No i.. trafiłem na coś zupełnie innego niż się spodziewałem, ale jakże niesamowitego. KD pochłonąłem bardzo szybko i to była wiedza, która bardzo dobrze do mnie przemawiała - spójna i logiczna. Gdzieś tam później w księgarni trafiłem na Kardeca "Niebo i Piekło".
Po jakimś dłuższym czasie kupiłem Ewangelię wg Spirytyzmu, i to chyba była najważniejsza książka, która przekonała mnie całkowicie do spirytyzmu - żadna inna książka nie dała mi tyle co ta.

Do spirytyzmu nie można nikogo przekonać, jeśli ktoś ma go poznać to pozna, w swoim własnym tempie.

Na pewno warto, bardzo warto przeczytać podstawowe dzieła spirytystyczne - daje to podstawę do szybszego przyswojenia wiedzy, która do nas nadejdzie później

[Hansel]

Teraz tak sobie myślę powstamie Spirytyzmu chyba jest jednak dowodem na to że bliższa prawdy jest linearna koncepcja czasu. Bo co prawda w historii ludzkości zawsze po momentach jej świetności nastepuje taki powiedzmu regres. Wszystkie wielkie imperia upadają a im były większe tym potem katastrofa wywołana ich upadkiem jest bardziej dotkliwa dla dalszego rozwoju cywilizacji Jednak potrząc na to z szerszej perspektywy cała ludzkość na naszej planecię nie stoi w miejscu tylko czyni co prawda z ogromnymi potknięciami postępy w kierunku Dobra.

[Hansel]

Mnie tutaj właśnie chodzi o takiego ateistę który zaczyna zadawać pytania jak najlepiej jest go w tedy przekonać ?

Ja do spirytyzmu doszedłem właśnie od tej strony. Co mnie przekonało?

Te wiarygodne badania zjawisk spirytystycznych wykonywali naukowcy (często z tego powodu tracąc swoją pozycję i stając się obiektem ataków) Nie jest możliwe aby w kontrolowanych warunkach, osoby o takim doświadczeniu uległy złudzeniom, a poza tym skoro nic nie zyskali głosząc swoje tezy (a raczej stracili) jest nieprawdopodobne, aby głosili swoje tezy z powodu innego niż poszukiwanie prawdy.

Nie wiem czy skłonisz w ten sposób zbyt wielu ateistów do zmiany zdania, ale ci nieliczni poszukujący, zaczną badać źródła tych informacji. To pierwszy krok do wiedzy i zrozumienia.

Tak samo Chrześcijanie dowodzą prawdziwości swojej religi: gdyby Jezus naprawdę nie Zmartwychwstał to Apostołowie nie poświęcili by życia dla głoszenia Ewagelii.