Wizyta Divaldo Franco w Polsce - maj 2009

[Rain]

O, to świetnie, bo nie mogę zostać na weekend w Warszawie... Do zobaczenia za 11,5h

P.S. Czym dojechać do ul. Nowolipie z D. Centralnego?

[konrad]

Dojechać można którymkolwiek tramwajem jadącym w stronę Żoliborza. Przystanek "Kino Femina"

[Leszek]

No to Ci co nie byli, łącznie ze mną czekają na sprawozdanie

[pokerek56]

Moje serdeczne podziękowania za niezwykle interesujące i miłe spotkanie z medium panem Divaldo P Franco.
Tłumaczowi brawa za jego pracę a organizatorom ciasteczek
i napojów wielkie dzięki.
Kiedy znowu się spotkamy w takim sympatycznym gronie ?

[konrad]

Witam serdecznie,

Na samym początku chciałbym podziękować wszystkim za przybycie! Spodziewałem się garstki osób, a okazało się, że sala była wypełniona po brzegi tak, że trzeba było donosić krzesła. Wydaje mi się, że było ok.50-60 osób licząc dwie ekipy filmowe i dzieci

Szczegóły wykładu postaram się opisać w weekend i umieścić relację na portalu. Dla tych, którzy bardzo się niecierpliwią, oto kilka najważniejszych informacji:
1) Divaldo opowiadał o byciu medium, wspominał o tym, że tak naprawdę zdolności medialne drzemią w każdym z nas; w czasie pytań i odpowiedzi, przedstawił kilka fascynujących historii dotyczących medycyny spirytystycznej.
2) Wykład udało się połączyć z promocją książki "Żyć szczęśliwie", której sprzedaliśmy chyba ze 20 egzemplarzy. Oprócz tego rozeszła się Księga Duchów.
3) Wykład filmowały dwie ekipy filmowe. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, powstanie drugi film przedstawiający temat życia po śmierci, spirytyzmu... To naprawdę dobra wiadomość. Jak dla mnie, mógłby nawet powstać spirytystyczny kanał telewizyjny, więc bardzo mnie cieszy zainteresowanie filmowców tematyką spirytyzmu.
4) Myślę, że wszyscy uczestnicy wykładu, wyszli z niego zadowoleni, co jest ogromną zachętą do dalszej pracy.
Już w czerwcu, wybieram się do Belgii na spotkanie Międzynarodowej Rady Spirytystycznej i być może uda się w ten sposób nawiązać wiele kontaktów i zaprosić kolejne wyjątkowe osoby do Polski. Na pewno będziemy mieli gości w listopadzie, ale nie wykluczam, że uda się zorganizować jakiś wykład, czy sesję spirytystyczną już niedługo.
5) Po wykładzie podpisaliśmy dokumenty założycielskie Polskiego Towarzystwa Studiów Spirytystycznych, które zostanie zarejestrowane jeszcze w tym miesiącu Dziękuję wszystkim osobom, które udzieliły nam wsparcia! Wszyscy, którzy chcą dołączyć do stowarzyszenia, będą mogli przeczytać nieco więcej informacji na ten temat już niedługo na portalu. Gdy tylko otrzymamy zgodę na prowadzenie działalności stowarzyszenia, przekażemy Wam więcej informacji

Pozdrawiam i proszę forumowiczów o informację, kto był na wykładzie. Udało mi się porozmawiać jedynie z kilkoma osobami, a być może były jakieś, z którymi niestety nie udało się zamienić dziś słowa. Mam nadzieję, że okazja do rozmowy nadarzy się już niedługo.

[Luperci Faviani]

Rzeczywiście udane spotkanie, ludzie dopisali - frekwencja bardzo zadowalająca :) Osobiście czuję lekki niedosyt. Odniosłem jednak wrażenie, że to konkretne spotkanie wyjaśniło parę rzeczy osobom, dla których Spirytyzmem jest czymś zupełnie nowym... Wrażenie ogólne po wykładzie bardzo pozytywne :)

[konrad]

Niedosyt jest chyba zawsze, bo każdy chciałby dowiedzieć się więcej, znaleźć odpowiedzi na wszystkie swoje pytania... No ale trzeba być cierpliwym Mam nadzieję, że po wykładzie nasza grupka odrobinkę się zwiększy Pozdrawiam wszystkich

[konrad]

Relacja już na stronie:
http://www.spirytyzm.pl/index.php/warszawa-grupa-imldenis/aktualnosci/125-divaldo-franco-warszawa-15-maja-2009

[Leszek]

Super. Nic tylko czekać na zwiększona liczbę rejestracji na forum Z leczeniem przez duchy tez miałem styczność, jak to jakoś pozbieram w całość to sklecę na forum opowiadanie, bo takie zdarzenia cudownych wyleczeń dodają ludziom wiary w Boga i siłę modlitwy Cieszę się że wykład się udał, wszystko idzie w dobrym kierunku.
pozdrawiam

[Rain]

Witam!
Mi również bardzo się podobało, choć pozostał mały niedosyt - chyba było zbyt mało pytań od publiczności, chociaż z drugiej strony wydaje mi się, że Divaldo był już trochę zmęczony. Nie mogłem zostać na podpisaniu dokumentu ---> gdybym spóznil się na pociąg powrotny do Bydgoszczy jechałbym z 2 przesiadkami i dojechałbym przed osmą rano w niedzielę - pod koniec zagadnąłem w tej sprawie nawet Konrada, ale wszystko się lekko opózniało... Podsumowując - więcej takich imprez, mam nadzieję, że Divaldo jeszcze nas kiedyś odwiedzi