OneNight pisze:danut, zauważyłem że te "twoje doświadczenia" są u Ciebie częstym argumentem. Czy Ty uważasz, że wszyscy powinni je znać? Jakbyś była Hawkingiem, to bym się pokusił. Tego jest za dużo, zbyt porozrzucane i czasem mówisz takim językiem, że nie rozumiem co masz na myśli. Wyobraź sobie, że napisałem książkę na kilkaset stron i na każde pytanie odpowiadałbym "moje doświadczenia są dowodem". Chciałoby Ci się ją czytać?
Każdy jest obserwatorem swojego życia i każdy odnośniki do poruszanych tu tematów może u siebie odnaleźć. Piszę często "moje doświadczenia" bo one wyłoniły wnioski, które tu najpierw zapisuję a potem tłumaczę skąd one się wzięły i niestety one wyłaniają się z całości moich przeżyć a nie przez jeden jakiś mało znaczący w życiu epizod. Dlatego gdybym tu taki zapisała nie odzwierciedliłby on tak dobitnie sprawy.
Ps. Nie pisz, ze nie znasz tytułu mojej książki, był tu nawet założony o niej temat, wiele było mówione wraz z podaniem linków do wywiadu i wykładu współautorki.
A do dopisanego teraz przez ciebie - Dopiero co opisałam jak wyglądało moje uniesienie się w powietrzu - dwa różne odbiory rzeczywistości - ten twardy mocno trzymający się linii czasowej i mój i to kto na mnie oddziaływał by oni świadkowie tak zobaczyli, że się unoszę.