Fajne. Facet jest genialny.
Tylko na początku wywołuje ból brzucha. Dziwne ale naprawdę zaczyna boleć brzuch. Potem mówi o biednym kotku a mnie dalej boli brzuch! Następnie mamy sobie wyobrazić cierpienie tego kotka a brzuch nas dekoncentruje
Kiedy wreszcie ten cholerny brzuch przestaje boleć on jest już przy tuleniu do piersi tego kotka a nam cierpną nogi
A gdy on jest już poza kotkiem nerwowi zaczynają się denerwować. Dociera do nas że ten kotek to dopiero pierwszy z 5 etapów rozbudzenia płomienia miłości - a nas już szlag trafia.
Nie bież tego co piszę do siebie. Ja się po prostu nie nadaję do tak długiej medytacji a oczywiście chciałem spróbować i spróbowałem.
Ale jest na prawdę ciekawa.