ZabaZaba pisze:soldado pisze:Dozowanie wiedzy przynosi wymierne rezultaty.
Fajnie, jak ktoś tkwiący całe życie w materializmie, zacznie rozumieć, że jest nie tylko ,,lalką'', ale ża ma też ,,motorek'' w postaci Duszy.
Zostawmy na razie dla niego inną wiedzę
Każdy idzie swoim tempem i to też należy uszanować.
Wyobraź sobie, że osobie, która myśli, że jak umrze, to nie będzie nic, powiesz, że ma kilka ciał, że może wejść w kilka żyć jednocześnie, bo może podzielić swoją w ten sposób energie itd...
Wyobraź sobie co o Tobie pomyśli?
Pomyśli o kozetce dla Ciebie i o tym, że wymagasz natychmiastowej hospitalizacji
Dlatego ta akurat wiedza powinna być dozowana.
Gdy uwierzy w lalkę z motorkiem, zrobi już olbrzymi krok do przodu.
Dawkowanie wiedzy, która miałaby prowadzić do czegoś dobrego wydaje się strzałem w kolano dla tych, którym zależy na naszym rozwoju. Ja tam u progu śmierci wolałabym mieć pewność, ze jest coś jeszcze, nie mówiąc już o życiu po stracie kogoś bliskiego. Przecież taka wiedza lub jej brak ogromnie wpływa na to, jak pokierujemy naszym życiem...
Chyba nie myślisz, że jedno życie i śmierć i nic nie ma, nie ma nas?
Bo piszesz o progu śmierci, tak jakby to miałby już być definitywny koniec i miałoby być na wszystko za późno...
Każdy idzie swoim tempem i należy to uszanować.
Gdyby to byłoby takie fajne dla nas jak myślisz, to coraz objawiała by się jakaś Istota Wyższa i mówiła by nam, że mamy Ją słuchać, bo Ona ma ogromną wiedzę, jest od nas bardziej rozwinięta, mądrzejsza itd.
Tak to nie działa.
Żeby uzyskać taką pomoc z Drugiej Strony, musimy najpierw pomóc samemu sobie.
Napiszę Ci jaki kiedyś uzyskałem dosłowny przekaz z Drugiej Strony, odnośnie tej sytuacji:
,,Jeżeli ktoś tapla się w błocie, to nie należy podawać mu ręki, bo można sobie tę podawaną rękę tylko ubrudzić, natomiast, gdy jakaś osoba tapla się w błocie i z niego wyjdzie, wtedy należy takiej osobie pomóc''
Nic na siłę, gdy tego nie zrozumiemy w tym życiu, to jest taka szansa, że zrozumiemy to w następnym, albo w kolejnym.
Nieraz i owszem interweniują, gdy nagle zaczynamy iść w bardzo złą stronę... np. chcemy popełnić samobójstwo.
Nieraz wykorzystują ,,pośredników'', poprzez których starają się nam przekazać, że źle robimy.
Ogólnie Istoty Wyższe działają bardzo subtelnie, a każdy kto miał z Nimi kontakt, naśladuje Je.
Bardzo długo robi to podświadomie, ale jednak robi dokładnie tak samo.
Po jakimś czasie orientuje się w tym i dokładnie wie, że to najlepsze rozwiązanie dla każdego.
Niektórzy z Nas, gdy przeżywają coś niezwykłego, gdy uzyskują ogromną wiedzę, chcą się tym wszystkim od razu podzielić dosłownie ze wszystkimi do okoła, ale wierz mi, napotykają dosłownie na ,,ścianę'', która jest niestety....zarówno w ich najbliższych osobach, jak również w osobach im mniej bliskich.
Drwiny, wypchanie na margines, zerwanie kontaktu, totalny brak zrozumienia... na takie doświadczenia są narażone osoby, które chcą ,,przekazać wiedzę'', o której napisałaś, że dla wielu osób jest niezbędna, bo jej brak to jak strzał w kolano.
Ta wiedza jest niezbędna dla Wszystkich, ale w odpowiednim dla każdego czasie, dlatego trzeba ją dozować