Co na to spirytyści?:]
Życie na mroźnym Tytanie?
Ogromny księżyc Saturna może być pełen dziwnych mikrobów, które oddychają wodorem, żywią się acetylenem i wydzielają metan
Naukowcy z amerykańskiej agencji kosmicznej NASA nie kryli zdumienia. Dane, które sonda Cassini przysyła z Tytana, księżyca Saturna, zdają się świadczyć, że na tym przedziwnym globie narodziło się życie. Rojące się w metanowych jeziorach mikroorganizmy zmieniają atmosferę satelity poprzez swą przemianę materii.
A przecież teoretycznie jest to absolutnie wykluczone. Skuty lodem Tytan przypomina mroźną pustynię. Średnia temperatura na tym obiekcie kosmicznym wynosi minus 180 stopni Celsjusza, przy czym różnica temperatur między rejonami równikowymi a polarnymi wynosi zaledwie 3 stopnie. W takich warunkach życie wykorzystujące wodę jako substancję rozpuszczającą istnieć nie może.
Hipotezę, zgodnie z którą tytanowe mikroorganizmy żyją w środowisku płynnego metanu, długo uważano za zbyt fantastyczną. Teorię taką przedstawił już w 2005 r. Chris McKay, astrobiolog pracujący w centrum badawczym NASA w Moffett Field (Kalifornia). Twierdził, że drobnoustroje z lodowatego satelity Saturna oddychają wodorem tak jak Ziemianie tlenem. McKay nie mógł jednak przedstawić dowodów na rzecz swojego modelu tytanowego życia.
Tytan od dawna fascynował astronomów. Jest jednym z kilkudziesięciu księżyców odległego od Ziemi o 1,8 mld km Saturna (najmniejsza odległość to 1,6 mld km, największa – prawie 2 mld km). Sam Tytan od Saturna oddalony jest średnio o 12,2 mln km. To ogromny glob o średnicy 5150 km, półtora raza większy od naszego Księżyca, ustępujący wielkością tylko Ganimedesowi, satelicie Jowisza. Powierzchnia tego ciała niebieskiego jest równa połączonej powierzchni Europy, Afryki i Azji.
Roger Clark z Urzędu Badań Geologicznych Stanów Zjednoczonych pracujący wraz z zespołem dla NASA zbadał najnowsze dane, które przysłała sonda Cassini. Dr. Clarka interesowało przede wszystkim rozmieszczenie węglowodorów na powierzchni satelity. Rezultaty swych prac badacze opublikowali na łamach specjalistycznego magazynu "Journal of Geophysical Research". Okazało się, że na powierzchni Tytana znajdują się związki organiczne: metan, etan i benzen, nie ma jednak acetylenu, którego obecności także należało oczekiwać. Znaczne ilości acetylenu powstają przecież w wyniku oddziaływania promieniowania słonecznego na atmosferę Tytana. Już przed pięcioma laty Chris McKay sugerował, że acetylen może być pokarmem dla mikroorganizmów na Tytanie. Czyżby tego związku chemicznego nie wykryto, ponieważ bakterie z wielkim apetytem go pałaszują? Specjaliści z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore przeprowadzili studium, które wydaje się potwierdzać tę tezę. Rezultaty tych dociekań przedstawili właśnie w fachowym periodyku "Icarus". Oto pod wpływem energii słonecznej w atmosferze Tytana uwalnia się wodór, który opada na powierzchnię globu, tam jednak
w zagadkowy sposób znika.
Jest to zgodne z hipotezą Chrisa McKaya, według której prymitywne formy życia na Tytanie oddychają wodorem, żywią się acetylenem i wydzielają metan.
źródło: onet.pl