autor: Xsenia » 01 lut 2022, 23:13
Mój syn właśnie zachorował na covid. On zachorował, a ja i mąż nie. Wszyscy jesteśmy po szczepieniach. U syna przypuszczam pół klasy było zakażone, ale przecież nikt nie robi testów, "bo po co"? bo "przecież to tylko przeziębienie". Tyle, że nam może to nie zaszkodzić, naszym dzieciom też nie, ale już sąsiadce, starszej nauczycielce, czy starszej pani w sklepie już tak. Ciągle ludzie myślą tylko o sobie. Nie będę się szczepił, nie będę robił testów, choć mam gorączkę i kaszlę. Z taką postawą stykam się ciągle.
A siostra, która pracuje w szpitalu, coraz czarniej widzi przyszłość. I nie pracuje jako pielęgniarka, a tylko w administracji.
To, że ludzie się nie szczepią powoduje, że nasze szczepienie jest bez sensu, bo wirus ciągle się rozmnaża i mutuje. Aż w końcu wymutuje do poziomu kiedy będzie zabijał wszystkich. Ale oczywiście, PO CO SIE SZCZEPIĆ!!!!
W sumie Ziemia bez ludzi by odetchnęła.....
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem".