Kochani, znam Was od ponad roku, jesteście wspaniali, powtarzam to, może do znudzenia. Przede wszystkim, wielkie dzięki Konradowi, że nie wywalił mnie z forum. DZIĘKUJĘ! Jeśli LF ma w tym też swój udział - to również DZIĘKUJĘ!
Moja mama umarła. Nie chcę pisać o tym, w jak wielkich cierpieniach umierała, choć tak było.
Chcę bardzo Was prosić o modlitwę w intencji mojego brata, Sławka, który jest alkoholikiem. Powiedziałam już wszystkie słowa, jakie znałam, błagałam, prosiłam, klęłam ( nigdy jego, ani nikogo, nie przeklinałam, używałam tylko brzydkich słów ) - wszystko na nic...
Nie ma sposobu, który pozwoliłby wyprowadzić go z tej choroby, jeśli brakuje jego dobrych chęci. A chęci, to on niby ma, ale to tylko słowa.
Proszę o modlitwę. Pomóżcie. Pozdrawiam wszystkich, atalię szczególnie.