Ratunku! :(

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Ratunku! :(

Postautor: Nikita » 23 lut 2015, 22:06

danvue bardzo to fajne co piszesz...zyciowe i madre...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Ratunku! :(

Postautor: ffar » 24 lut 2015, 01:10

Dziękuje wam wszystkim za odpowiedzi. Odniosę się do niektórych wątków tutaj zawartych.

Filaretka, nie jestem pewien czy jest coś konkretnego co daje mi spokój. Poczucie bezpieczeństwa daje mi, ale tylko na krótką chwilę, słuchanie naukowych nagrań, wypowiedzi ateistów bądź wracanie do myślami do np. do historii chrześcijaństwa, co sprawia że na poziomie świadomym strach znika. Ale kiedy umysł się wycisza i zetknę się z czymkolwiek co ma związek z psychologią, nauką, sztukami walki, mówiąc ściśle wszystkim co jest negatywne i złe w świetle chrześcijaństwa powoduje u mnie ataki lęku.
Nie jestem pewien sam czy to lęk przed piekłem, bo samo wyobrażenie o piekle i nawet chwili kiedy tam się znajdę czymkolwiek to jest to nie specjalnie mnie że tak powiem rusza. Natomiast jak wspomniałem wcześniej lęk pojawia się nagle, zaraz jak zetknę się z czymś co jest na NIE dla chrześcijaństwa.

GABA75. Nie wiem jak w świecie spirytyzmu interpretować „wyczuwanie energii innych” ale rzeczywiście dostrzegałem zawsze więcej niż moi znajomi dookoła. Widziałem od razu, że coś kogoś dręczy nawet jak inni myśleli, że jest co innego. Co do dziadka to jednak przypominam, że sytuacja miała całkiem niedawno a ja sam męczę się z problemem od ponad roku.

Nikita, dziękuje za miłe słowa. Dziadka odwiedzę niedługo. Jestem za granicą z daleka od domu. Jestem w stałym kontakcie z babcią i informacje mam na bieżąco. Pojechałem za chlebem ale po tym jak się dowiedziałem o dziadku to lecę odwiedzić go. Dostał udaru. Był bardzo sprawny fizycznie jak na swoje 82 lata. Niestety kiepsko już było z psychiką, ponieważ brał nawet tabletki na alzheimera. Będę z babcią mu pokój przyrządzać bo niestety ale i już sprawności fizycznej nie ma. Jest sparaliżowany w połowie.


Krzysztof.
Byłem kiedyś trzy razy na zabiegu hipnoterapii. Niestety ze względu na drogi koszt musiałem tylko ograniczyć się do trzech wizyt, ale i tak mi dużo dały. Problem jest jednak teraz taki, jak pisałem iż jakakolwiek próba ratunku powoduje, że dopada mnie lęk i odbiera siłę do działania. A w każdym razie odbiera resztkę wiary, że to może mi pomóc. A jak wiemy wiara jest też potrzebna do sukcesu.

Danvue dokładnie powiedziawszy to nie wiem dlaczego się boję. Po prostu nagle to się pojawia chociaż nie ma żadnego sensu. Najbardziej szczerze jak potrafię to wydaje mi się, że po prostu boję się dlatego iż świadomość faktu, że niczego na świecie nie możemy być pewni na 100% powoduje, że istnieje procentowo jakaś szansa na to, że studiując psychologię albo ucząc się czegokolwiek albo robiąc cokolwiek wbrew chrześcijańskim założeniom spotka mnie kara czymkolwiek ona będzie. A nikt nie chce być przecież zraniony więc poddaje się temu. Ale przecież tak żyć chyba nie można. To jest więzienie.

Co do drugiej części twojego tekstu to powiem CI, że jak na ironię, to oglądając filmik który udostępniłem nie czuje lęku. Wręcz śmiać mi się chce z bzdur jakie ten facet opowiada. Lęk pojawia się dopiero potem jak się zetknę z tym czymkolwiek z tym związanym.

Próbuję trawić ten lęk poprzez robienie rzeczy naprzeciw. Natomiast nie znika on. Mam jednak obawę, że może głębiej niż jest do tej pory się zagnieździć.
ffar
 
Posty: 4
Rejestracja: 16 lut 2015, 22:27

Re: Ratunku! :(

Postautor: Filaretka » 24 lut 2015, 07:16

Napisałam o tych bezpiecznych dla Ciebie miejscach, osobach, myślach, żeby łatwiej było Tobie zmierzyć się ze strachem. Myślę, że dopóki nie poznasz źródła swojego lęku, ciężko będzie nam Tobie coś doradzić. Dlatego zasugerowałam pomoc Opiekuna. On może pomóc Tobie zrozumieć swój lęk, poznać go, a nawet przynieść spokój wewnętrzny. Uskrzydli Cię, doda Tobie tej wiary, której potrzebujesz. Nawet jeśli sam masz się z tym zmierzyć, on Tobie pomoże przez to przejść, Ale najpierw musisz poznać przyczynę lęku.

Może to prawda, że Twoje lęki są spowodowane wydarzeniami/doświadczeniami z przeszłości (również tej z poprzedniej inkarnacji). Zastanów się nad lękiem. Zauważyłeś już kiedy i w jakich okolicznościach się on pojawia (to już naprawdę dobry początek!). Zastanów się na spokojnie, co to oznacza dla Ciebie. Z czym dokładnie może mieć to związek. Co pomagało Tobie w przeszlości, czyli jaka terapia antylękowa odnosiła skutek. Może tego się złap. Przeanalizuj całe swoje życie, bo często to co przeżywamy w tej inkarnacji jest kluczem do rozwiązania pewnych zagadek. My wierzymy w prawo przyczyny i skutku, czyli to, czego doświadczamy teraz jest konsekwencją naszych postępowań z poporzedniej inkarnacji (ale nie tylko). Może także doświadczyłeś w poprzednim wcieleniu czegoś okrutnego, co teraz owocuje twoim lękiem. Może ta Twoja znajoma odblokowała coś w Twojej podświadomości?
Twoje wszystkie lęki mogą mieć to samo podłoże, ale musisz dowiedzieć się dlaczego się boisz.
A może źródłem jest jakieś doświadczenie z dzieciństwa, młodości?

Myślę, iż mimo wszystko nie do końca jesteś przekonany do swoich poglądów, skoro wciąż odczuwasz lęk. Może poszukaj u innych ludzi, tzn. dowiedz się dlaczego inni się nie boją? Ja tak zrobiłam kiedyś i mnie pomogło, jednak u mnie nie chodzilo wtedy o strach, ale o coś innego.

Zobacz, że nawet jeśli stykasz się z czymś, co rzekomo chrześcijańskie nie jest to nie czyni z Ciebie złego człowieka - przecież wciąż pomagasz innym. :)

Lęk bywa paraliżujący, ale więcej ufności ffar! Masz wspaniałego przyjaciela, a nawet przyjaciół wokół siebie. :) Tych duchowych. Może to oni doprowadzili Cię tutaj do nas. A już na pewno pomagają Tobie. Przejdziesz przez to, dasz radę! Nie jesteś sam. Zwróciłeś się do nas, a więc nie tracisz nadziei, a to już coś! :) Całkiem niedaleko do umocnienia wiary w to, że może się udać.
(...) Bezpieczna... W objęciach jego skrzydeł
Unoszę się, zachwycam i poddaję chwili ulotnej.
Wysoko wśród gwiazd, wśród aniołów...
Tutaj jestem wolna, tutaj jestem w domu.
Awatar użytkownika
Filaretka
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 117
Rejestracja: 25 cze 2012, 20:16
Lokalizacja: Poznań

Re: Ratunku! :(

Postautor: Pablo diaz » 24 lut 2015, 09:12

Witaj ffar Twoja dusza od jakiegoś czasu budzi się ze snu ,przez to towarzyszą jej różnego typu lęki ,fobie... najzwyklej w świecie znudzona jest już starymi schematami.Twoje pole energetyczne jest w procesie przemiany przez co wyzwalają się z Ciebie róznego rodzaju uczucia.Proces ten jest stopniowy (Twoi przewodnicy duchowi nakierowywują cię na odnalezienie się w nowym porządku dla tego jesteś tu na forum) To o czym pisze Danuve jest potwierdzeniem tych doznań to najzwyklejsze przebudzenie przyjacielu .Raduj się z tego wtapiaj się w nowe idee ,nachodzą NOWE czasy dla Twojego jesestwa duchowego .Przechodziłem coś podobnego,a wręcz identycznego kilka lat temu dzięki filozofii spirytystycznej przeszedłem ten proces dość łagodnie.

Proponuję Ci lekturę ,która przedstawia wiele aspektów dotyczących naszego życia fizycznego i duchowego oraz wiele innych kwestii filozoficznych i moralnych.

http://www.rivail.pl/index.php/sklep/po ... -szczegoly

http://www.rivail.pl/index.php/sklep/po ... -szczegoly

Zachęcam do czynnego brania udziału w dyskusjach na forum.
Jeśli dalej nie będziesz sobie radził napisz do mnie prywatną wiadomość.
Pozdrawiam :)
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Ratunku! :(

Postautor: danvue » 24 lut 2015, 17:40

Mam nadzieję, że mnie tu nikt nie zlinczuje, ale szepnę Ci, że Księga Duchów jest do znalezienia w pdf-ie. Natomiast Ewangelię wg Spirytyzmu naprawdę warto już mieć własną w normalnej, papierowej formie. To książka, której ogromnie dużo zawdzięczam, i myślę, że powinna znajdować się w każdym domu. ;)

A więc jeszcze jedna uwaga: boisz się - to jest fakt, i na razie nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić, z tego co mówisz. I tutaj jeden fakt: nawet, jeśli teraz nie jesteś w stanie sobie z tym poradzić, to nie powód do żadnego smutku, żadnego denerwowania się na siebie. Mimo to staraj się zachowywać jak największą pogodę ducha, staraj się z całych sił dostrzegać wszystko, co masz, wszystko co dobre, a przede wszystkim staraj się przeć na przód, pracować ciężko - przede wszystkim chodzi mi tu o pracę dla dobra i szczęścia innych, bo ta praca ma wspaniałe właściwości lecznicze. ;)

Jeśli boisz się jakiejkolwiek kary - to zrozumiałe, boimy się tego, czego nie znamy - postaraj się zasłużyć na to, żeby czuć się bezpiecznie w tej strefie. Postaraj się mieć czyste sumienie, postaraj się robić dużo dobrego, słowem, żyć tak, aby nie musieć bać się kary nawet, jeśli przy okazji robisz coś, o czym ktokolwiek mówi, że to jest złe.

Chodzi mi o to, że jeśli będziemy sobie pozwalać na to, zeby w nas istniał smutek, poczucie winy, zdenerwowanie, jeśli będziemy to pięlęgnować - strach ma w czym wzrastać. ;)

Na pewno robisz już ogromne postępy, nawet jeśli tego nie widzisz. Sam fakt, że o tym myślisz, i o tym mówisz świadczy, że twój postęp idzie w dobrą stronę.
Filaretka ma dużo racji w tym, abyś zwrócił się w modlitwie do Opiekuna (Anioła Stróża). Oni naprawdę bardzo, bardzo wiele pomagają nam wszystkim. ;)
Uderzył z nieba grom
i wypalił w ziemi znak
znak ten wielki był jak dom
to był krzyż, a obok stał
z postury szczupły, wysoki gość
ale słowa miał jak stal
ludzie wnet oblegli go
krzycząc: Tak! To Ten! To On!
Awatar użytkownika
danvue
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 459
Rejestracja: 12 paź 2013, 17:31

Re: Ratunku! :(

Postautor: ffar » 25 lut 2015, 00:34

Filaretka, dziękuje za odpowiedź. Źródłem jak pisałem jest pewnie brak poczucia bezpieczeństwa związany z faktem iż niczego nie możemy być pewni na 100%. I to wystarczyło, żeby w mojej głowie pojawił się strach. Niczym prawo Pascala.
Ponad to jak wspomniałem moje lęki mnie paraliżują kiedy w ogóle rozważam próbę pomocy sobie samemu w myśl, że i za to spotka mnie kara, coś złego, nie wiem… lęk mnie dopada.
Psychologia o której pisałem była czymś co wręcz uwielbiałem i często ten temat był w moim życiu. Czytałem książki fabularne czy popularnonaukowe z tym związane. I sprawiało mi to radość. Teraz czuje jakby mój świat się zawalił. Nie mam już zainteresowań. To było moje główne zainteresowanie. Chce to z powrotem 

„Myślę, iż mimo wszystko nie do końca jesteś przekonany do swoich poglądów, skoro wciąż odczuwasz lęk. Może poszukaj u innych ludzi, tzn. dowiedz się dlaczego inni się nie boją? Ja tak zrobiłam kiedyś i mnie pomogło, jednak u mnie nie chodziło wtedy o strach, ale o coś innego.”

Możliwe, że tak jest. Dlatego czuje się bezpieczniej z kimś kto jest silniejszy ode mnie. Ale mimo iż jestem pewny wielu rzeczy i mam twarde zdanie na pewne sprawy to jest też sporo i tu głównie jeżeli chodzi o swoja wartość.

Pablo diaz. Na forum na pewno zostanę. Za polecenie lektur dziękuję. Mam dwie na razie do przeczytania. Są to dwie książki Wandy Prątnickiej, Egzorcyzmy XXI wieku i Opęntani przez duchy. Zamierzam się głębiej zapoznać ze spirytyzmem.

Danvue, generalnie myślę, że faktycznie trzeba się zmierzyć ze strachem. Od początku kiedy ten strach się pojawił uciekałem w zastępstwa, które zbijały na chwilę lęk. Słucham jeszcze raz tego faceta i serce mi bije strasznie na starcie, ale po chwili ogarnia mnie niedowierzanie co on wyprawia w tym wykładzie. Około 33 minuty zaczyna się kompletne niedowierzanie co się słyszy.

Dziękuje wam wszystkim za odpowiedzi raz jeszcze. Nie jest to zakończona sprawa, ale już teraz chcę wam podziękować, za wsparcie jakie mi daliście. Mam nadzieje, że i ja kiedyś będę potrafił wam coś wartościowego przekazać.
ffar
 
Posty: 4
Rejestracja: 16 lut 2015, 22:27

Re: Ratunku! :(

Postautor: Nikita » 25 lut 2015, 09:14

Ffar zaakceptuj ten lek. Ja tez mialam kiedys duze leki. Mieszkam w Niemczech i byl okres , ze balam sie wyjsc na ulice bo balam sie ludzi. Innosc, odmiennosc....Ale tak naprawde kazdy z nas jest czlowiekeim, ktory posiada slabe i mocne strony. nad tymi slabymi mozemy pracowac popürzez uswiadomienie sobie i poprzez akceptacje. Dzis wieczorem zrobie medytacje w Twojej intencji...pozdrawiam!
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Ratunku! :(

Postautor: Filaretka » 25 lut 2015, 11:56

Ffar nie ma za co.
A Ty tego źródła lęku jesteś pewny na 100%? ;)
Racja, niczego nie wiemy na 100%, a przynajmniej wiemy chyba niewiele. Jednak są przekazy, które dają nam nadzieję, a może nawet coś więcej. Przekazy od naszych sióstr i braci "po tamtej stronie".
Skoro Bóg dał nam wolną wolę, to dlaczego zakazałby nam z niej korzystać pod groźbą piekła, czy innej kary? Jeśli nawet pieklo istnieje, to dlaczego mieliby trafiać tam dobrzy, mądrzy ludzie, którzy potrafią (starają się) zrozumieć drugiego człowieka, pomagają innym, dzielą się radością, itp. ale którzy nie identyfikują się z żadną religią? Jeśli Boga nie ma, to kto decyduje o tym, kto trafi do piekła, a kto nie? Czy decydują ci ludzie, którzy straszą piekłem innych? Czy oni decydują o karach? Zatem nie ma czego się bać. Oni nie są od nas silniejsi. :) Są takimi samymi ludźmi, jak Ty, czy ja. :) A jeżeli ktoś ma się za oświeconego, to powinien pokazać to swoim moralnym postepowaniem, a nie bezsensownym straszeniem.
A boisz się pisać na naszym forum? To też jest forma pomocy dla Ciebie. :) Jeśli się nie boisz, to chyba działa. :) Nie tylko ja uważam, że żadna kara Cię nie spotka za zdobywanie wiedzy, dążenie do poznania prawdy, próby zrozumienia czegoś, za próby uspokojenia się. Nikt z nas nie jest święty, każdy z nas popełnia błędy. Błądzimy, ale staramy się wrócić na właściwy tor. Jak inaczej mielibyśmy tego dokonać, gdybyśmy robili tylko to, co np. wiekszość chce, ale sami nie zastanawialibyśmy się nad słusznością naszego postępowania? To nie pochodziłoby od nas, bylibyśmy tylko zastraszeni.
Wszyscy mamy prawo szukać odpowiedzi, mieć własne poglądy. Nikt z nas nie jest lepszy, czy gorszy.

ffar pisze:Dziękuje wam wszystkim za odpowiedzi raz jeszcze. Nie jest to zakończona sprawa, ale już teraz chcę wam podziękować, za wsparcie jakie mi daliście. Mam nadzieje, że i ja kiedyś będę potrafił wam coś wartościowego przekazać.


Nie ma za co, po to między innymi tu jesteśmy. :) Lęku nie pozbędziesz się, jak za dotknieciem czarodziejskiej różdżki, ale jesteś na dobrej drodze, by wróciło to, co kochasz. Jesteś silny i odważny mimo wszystko, wiesz? Pomimo paraliżującego lęku nie poddajesz się i szukasz pomocy. Wbrew pozorom nie dla wszystkich takie działanie jest czymś oczywistym.
Na pewno! :D Nie jesteśmy wszechwiedzący, a Ty masz sporą wiedzę i jeszcze z tego, co piszesz wynika, że jesteś dobrym czlowiekiem. Naprawdę cieszę się, że do nas trafiłeś. :)
(...) Bezpieczna... W objęciach jego skrzydeł
Unoszę się, zachwycam i poddaję chwili ulotnej.
Wysoko wśród gwiazd, wśród aniołów...
Tutaj jestem wolna, tutaj jestem w domu.
Awatar użytkownika
Filaretka
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 117
Rejestracja: 25 cze 2012, 20:16
Lokalizacja: Poznań

Re: Ratunku! :(

Postautor: Hansel » 25 lut 2015, 13:09

Ffar jesli cię to pocieszy to powiem ci że ja też miałem podobny problem. Bóg jest nieskończenie dobry kocha wszystkich bezwarunkową miłością i nigdy nikogo nie potępi, a jesli ktoś zostanie kiedyś potępiony to tylko na własne życzenie. Co bardziej rozsądni ludzie w Kościele Katolickim powiedzą ci to samo https://www.youtube.com/watch?v=7MKbGvQuZeY
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać - takie jest prawo
Awatar użytkownika
Hansel
 
Posty: 3754
Rejestracja: 13 gru 2014, 17:26

Re: Ratunku! :(

Postautor: Nikita » 25 lut 2015, 15:27

To sa psychiczne blokady, ktore czasmai sie do nas przyplatuja. Co moze pomoc? na pewno srodowisko pelne milosci i akceptacji....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

PoprzedniaNastępna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości