A mnie się nie podoba to co napisałaś Ty gabo75 - jak to, to mamy się dać ponieść emocjom i nie odróżniać ich, to one nami mają rządzić i wara nam od okiełzywania nawet tych złych,czy najgorszych?
Jak to Jezus nie miał problemu z emocjami, a czym było kuszenie Go przez Diabła? Raczej to właśnie okiełzywanie ich jest sednem moralnym. Wygrana ze złym. Jezus wykazał stoicki spokój, poskromił emocje przy spotkaniu z nim i dlatego wygrał. A że miał emocje jak wszyscy ludzie i potrafił wpaść także w gniew, pokazał w świątyni przy przewracaniu kupcom stołów.
Zapisane w gwiazdach - akurat, hmm bez pracy nie ma kołaczy, to nasze wybory i świadomości nadają wygląd rzeczywistości. A "W gwiazdach" może być wszystko zapisane, ale zależeć będzie od tego po co sięgniesz,lub dobitniej "zbierzesz to co zasiejesz". Emocje to radość, gniew, żal, smutek... nikt nie jest ich pozbawiony, ale ile razy potrafią one zwieść człowieka i wprowadzić w błąd nawet nasze uczucia? Działając jak mechanizm, ze np. kochamy to co sprawia nam radość- popełnialibyśmy tyko błędy.