Xsenia pisze:Według mnie nie musimy kochać każdego. Nie musimy nawet lubić każdego. Wystarczy, że nie będziemy takiej osobie szkodzić i będzie ok. Ale dla mnie ważniejsze jest akceptowanie siebie ze wszystkimi uczuciami jakie się ma. Jeśli się kogoś nie lubi, to lepiej to zaakceptować i przyznać się do tego niż kłamać, i wobec siebie, i wobec innych. Według mnie to też jest jakiś sposób z radzeniem sobie z negatywnymi emocjami. Uświadomić je sobie i je zaakceptować, jeśli nikomu krzywdy nie czynią.
A co wy na ten temat myślicie?
Myślę że niczego nie musimy. To kwestia wolnego wyboru ale też spojrzenia na innych ludzi.
Spirytystyczne spojrzenie mówi o innych - jako o naszych braciach którzy także przechodzą tu na ziemi różne próby i szkolenie. Są na różnym poziomie rozwoju i w różnych często bardzo ciężkich sytuacjach .
Z pewnością tak jak mówisz Xeniu , trzeba być świadomym swoich odczuć i nie udawać "bardziej świętego od Papierza" - bo to wtedy się przemienia w obłudę i fałsz, oszukujemy samych siebie.
Natomiast myślę że często niechęć jest wynikiem naszych nastawień, stereotypów, uprzedzeń - zdarza się tak przecież często , że jak kogoś bliżej poznamy - okazuje się on osobą całkiem OK. (odwrotnie oczywiście też się zdarza).
W pełni podzielam podejście Obserwatora - nie nastawiać się negatywnie na samym początku a jeżeli już tą niechęć w sobie mamy i jest ona silna - po prostu ograniczać kontakty. ale możemy takiej osobie życzyć wszystkiego dobrego