Forum Spirytystyczne

Dorzucę swoje trzy grosze: z relacji najbliższych mi osób, którym ufam- wynika, że prawdziwa(nie ta z gazet) astrologia naprawdę działa. Ale do tego, żeby być dobrym astrologiem, trzeba mieć łeb jak sklep. Podobno strony Logonia i Astrolabium są prowadzone przez kompetentnych w tej sprawie ludzi. Uważam, że błędem jest uzależnianie się od czegokolwiek. No chyba że od czynienia dobra, a i to bez wsparcia rozumu może przynieść więcej szkód niż pożytku.

A ja powiem tylko tak:
Nie łączę spirytyzmu z wróżbami, wróżkami, kartami, czarodziejami i całą tą magią. Pozostałam przy czystym spirytyzmie.

Obawiam się, że żadna astrologia, anit ta "prawdziwa" ani ta "z gazet" NIE działa bo i nie ma ku temu żadnych logicznych podstaw ani przesłanek aby "działała" . Termin ten został sprytnie dobrany aby kojarzyć sie z terminami naukowymi, któych studiowanie przynosi duchowi pożytek a mianowicie:

- astronomią
- astrofizyką
- geologią
- itp....

Ja doceniam astrologie ale te prawdziwa nie te z gazet ...uwazam, ze poprzez przerozne symbole swiat duchowy do nas przemawia....ale trzeba umiec to dobrze zinterepretowaci rozumiec ..a nie kazdy potrafi...

To w takim razie trzeba by znaleźć jakieś alternatywne wytłumaczenie, dlaczego np. astrolog pomógł mojej cioci. Zaznaczam, że nie jest podatna nas sugestię, bo jest niezwykle niezależna i silna wewnętrznie. W każdym razie ja obstaję przy swoim, że astrologia działa- a jak, to już nie moja sprawa, niech wyjaśnia ktoś inny

Tak właściwie ,to nie rozumiem kategorycznego odrzucania astrologii czy wróżbiarstwa przez spirytyzm. Jasne,talizmany,jakieś tanie czary mary czy symbole,drzewka szczęścia i tak dalej to wierutne bzdury. Ale czy można mieć 100% pewności,że tarot,astrologia nie mają żadnych podstaw wiarygodności? Zaznaczę,że jestem neutralna w tej kwestii,nie mówię stanowczo ani tak,ani nie.
Myślę jednak,że nie warto się zacinać w poglądach,których nie jesteśmy stu procentowo pewni.Za życia podzielamy opinie,które po śmierci mogą okazać się nieprawdą. Świat się zmienia. I zgodzę się z Krzyśkiem ,że nie zawsze wszystko musi być siłą sugestii:)

Dorzucę jeszcze tak jako ciekawostkę (lub nie),że była w Polsce kobieta,której "wróżby",porady...nieważne jak zwał tak zwał pomagały setkom ludzi.Raczej nie znalazłaby się osoba,której kobieta nie pomogła. Co ciekawe,nie przepowiadała tylko durnie przyszłości,ale mówiła też wiele o przeszłości i życiu teraźniejszym. Kiedy ktoś dziękował zachwycony jej "darem" zawsze mówiła,że to nie Ona - tylko jej zmarła przedwcześnie córka pomaga Jej,by ta mogła pomagać ludziom.

A czy brała ona pieniążki za swe porady?

Nie wiem,nigdy nie korzystałam z jej "usług". Wiem tylko,że można było z nią swobodnie rozmawiać również przez telefon,czas nieograniczony. Babeczka poświęcała go tyle ile dana osoba potrzebowała.O opłatach nie było mowy,żaden chwyt typu 7,90 za min. Ot zwykła rozmowa jak z przyjacielem

Pytam, bowiem w spirytyzmie obowiązuje zasada "darmo dostałeś, darmo daj".