Toksyczni bliscy

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Pawełek » 06 mar 2016, 11:22

Księga Duchów to naprawdę cudowna książka :) Niezależenie od tego czy ktoś wierzy czy nie jak powstała, to i tak zawiera w sobie niesamowitą wiedzę.
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 06 mar 2016, 14:36

Bardzo ciekawy post Pablo.
Zrozumienie, wsparcie, cierpliwość, miłość, tylko co jeszcze można zaoferować ludziom, którzy odrzucają to wszystko, kiedy się przeciwstawiam ich zachowaniom?
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Pablo diaz » 06 mar 2016, 14:49

Mimo wszystko .

Ludzie są nierozsądni
Nielogiczni, samolubni,
Kochaj ich mimo wszystko.

Jeśli czynisz dobro,
Ludzie oskarżą Cię
O ukryte egoistyczne pobudki,
Czyń dobro, mimo wszystko.

Jeśli osiągniesz sukces,
Zyskasz fałszywych przyjaciół
I prawdziwych wrogów
Osiągaj sukcesy mimo wszystko.

To, co dzisiaj robiłeś dobrze
Jutro będzie zapomniane,
Rób dobrze mimo wszystko.

Uczciwość i szczerość sprawiają,
Że będziesz słaby,
Bądź uczciwy i szczery mimo wszystko.

To, co budujesz latami, może być
Zniszczone przez jedną noc,
Buduj mimo wszystko.

Ludzie naprawdę potrzebują pomocy,
Ale będą cię atakować,
Jeśli im pomożesz,
Pomagaj mimo wszystko.

Daj światu, co masz najlepszego,
A dostaniesz od świata po głowie.
Daj światu, co masz najlepszego
Mimo wszystko.


Św. Matka Teresa z Kalkuty
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: danut » 06 mar 2016, 14:56

Mimo wszystko, ale tylko wtedy, gdy jesteś pewny swojej drogi.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 06 mar 2016, 15:20

Piękny tekst Pablo :cry:
Chciałbym mieć tyle cierpliwości by nie zrażać się przy kolejnych podejściach. Teraz jest to już walka samej ze sobą.
Mam nadzieję, że kiedyś pojmą to, że zawsze chciałam dla nich jak najlepiej.
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: anima » 06 mar 2016, 16:09

Kalina03 pisze:Jestem obecnie na skraju wytrzymałości, nie mogę ułożyć sobie życia tak, jakbym tego chciała i nie jest to zależne ode mnie.
Od ponad roku mój ojciec choruje na nowotwór, choroba coraz bardziej postępuje.
Nie dam rady wieść normalnego życia, mało śpię i przestałam dbać o swoje zdrowie.
Ojciec ma problem z alkoholem i nawet teraz, gdy czuje się fatalnie to nie stroni od używek. Odwiedzam go co kilka dni w szpitalu i serce mi się kraje, gdy widzę go w takim stanie. Za każdym razem muszę wysłuchiwać jak bardzo ciężkie życie miał z moją mamą, chociaż to on był jej katem.
Moja matka nigdy nie pracowała poza domem i zawsze potrafiła znaleźć na to wytłumaczenie.
Każde z nich jest skupione na sobie i nie interesuje ich życie moje czy brata. Matka jest urażona kiedy moje zainteresowanie skupia się na ojcu i na odwrót.
Nie widzę drogi wyjścia, jestem przytłoczona takim zyciem.


Witaj Kalinko :)
Bardzo Ci wspolczuje trudnych i bolesnych przezyc.
Rozumiem, ze pomagasz rodzicom, mimo tego, iz byli i sa nadal toksyczni i bardzo trudni.
Prosze Cie jednak, zebys zadbala takze o SIEBIE!!!
Namawiam Cie na psychoterapie (z NFZ lub prywatnie), moglabys zwierzyc sie ze swoich problemow i otrzymac wsparcie od kogos otwartego na Twoje sprawy. To by Ci dodalo sil.
Jezeli bedziesz calkiem sama dzwigac nieludzkie obciazenia wynikajace z ogromu problemow, z jakimi aktualnie sie zmagasz, ktoregos dnia sie zalamiesz i rozsypiesz psychicznie.
Moim zdaniem, choroba nowotworowa ojca jest dla Ciebie teraz wystarczajacym obciazeniem psychicznym, moze postaraj sie rozluznic w tym czasie kontakty z toksyczna matka. Trudno, zebys w tak stresujacym okresie zycia, musiala na dodatek denerwowac sie jej fochami z tego wzgledu, ze interesujesz sie ojcem.
Musisz chronic siebie, dbac o swoje zdrowie.. Dla zdrowia psychicznego bardzo wazne jest postawienie granic. Inaczej toksyczne srodowisko Cie zupelnie wykonczy - psychicznie i fizycznie.
Gdyby Ci sie udalo znalesc dobrego psychoterapeute, moglabys wszystko z nim przedyskutowac i otrzymac cenne rady, jak sobie w tej trudnej sytuacji lepiej radzic, jak komunikowac sie z rodzicami, mozliwie - bez szkody dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Nie zapominaj o sobie!

Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
anima
 
Posty: 74
Rejestracja: 26 maja 2015, 16:04

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: anima » 06 mar 2016, 16:16

anima pisze:
Kalina03 pisze:Jestem obecnie na skraju wytrzymałości, nie mogę ułożyć sobie życia tak, jakbym tego chciała i nie jest to zależne ode mnie.
Od ponad roku mój ojciec choruje na nowotwór, choroba coraz bardziej postępuje.
Nie dam rady wieść normalnego życia, mało śpię i przestałam dbać o swoje zdrowie.
Ojciec ma problem z alkoholem i nawet teraz, gdy czuje się fatalnie to nie stroni od używek. Odwiedzam go co kilka dni w szpitalu i serce mi się kraje, gdy widzę go w takim stanie. Za każdym razem muszę wysłuchiwać jak bardzo ciężkie życie miał z moją mamą, chociaż to on był jej katem.
Moja matka nigdy nie pracowała poza domem i zawsze potrafiła znaleźć na to wytłumaczenie.
Każde z nich jest skupione na sobie i nie interesuje ich życie moje czy brata. Matka jest urażona kiedy moje zainteresowanie skupia się na ojcu i na odwrót.
Nie widzę drogi wyjścia, jestem przytłoczona takim zyciem.


Witaj Kalinko :)
Bardzo Ci wspolczuje trudnych i bolesnych przezyc.
Rozumiem, ze pomagasz rodzicom, mimo tego, iz byli i sa nadal toksyczni i bardzo trudni.
Prosze Cie jednak, zebys zadbala takze o SIEBIE!!!
Namawiam Cie na psychoterapie (z NFZ lub prywatnie), moglabys zwierzyc sie ze swoich problemow i otrzymac wsparcie od kogos otwartego na Twoje sprawy. To by Ci dodalo sil.
Jezeli bedziesz calkiem sama dzwigac nieludzkie obciazenia wynikajace z ogromu problemow, z jakimi aktualnie sie zmagasz, ktoregos dnia sie zalamiesz i rozsypiesz psychicznie.
Moim zdaniem, choroba nowotworowa ojca jest dla Ciebie teraz wystarczajacym obciazeniem psychicznym, moze postaraj sie rozluznic w tym czasie kontakty z toksyczna matka. Trudno, zebys w tak stresujacym okresie zycia, musiala na dodatek denerwowac sie jej fochami z tego wzgledu, ze interesujesz sie ojcem.
Musisz chronic siebie, dbac o swoje zdrowie.. Dla zdrowia psychicznego bardzo wazne jest postawienie granic. Inaczej toksyczne srodowisko Cie zupelnie wykonczy - psychicznie i fizycznie.
Gdyby Ci sie udalo znalesc dobrego psychoterapeute, moglabys wszystko z nim przedyskutowac i otrzymac cenne rady, jak sobie w tej trudnej sytuacji lepiej radzic, jak komunikowac sie z rodzicami, mozliwie - bez szkody dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Twoi rodzice sa skupieni sa sobie i swoich problemach. Ty tez skupiasz sie na ich problemach.
Potrzebujesz koniecznie wsparcia, kogos, kto zainteresowalby sie TOBA i Twoimi trudnosciami.
Nie zapominaj o sobie!

Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
anima
 
Posty: 74
Rejestracja: 26 maja 2015, 16:04

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: anima » 06 mar 2016, 16:18

Wyslalo mi sie powojnie :( :
Awatar użytkownika
anima
 
Posty: 74
Rejestracja: 26 maja 2015, 16:04

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: danut » 06 mar 2016, 16:19

anima pisze:Wyslalo mi sie powojnie :( :


Bo było ważne. ;)Piszesz o terapeutach, którzy naprawdę dysponują wiedzą, a nie o pseudo-psychologach i wróżkach, którzy ją jeszcze bardziej pognębią.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 06 mar 2016, 17:02

Witaj anima,
Dziękuję Ci serdecznie za ciepłe słowa i zrozumienie.
Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego iż powinnam się zgłosić do specjalisty, już jedna osóbka na tym forum mnie ciągle napomina, żebym w końcu wzięła się za siebie.
W moim małym mieście ciężko o taką osobę, która oprócz pustego portfela zostawiłaby jeszcze coś po sobie, także wolałbym kogoś z polecenia lecz w małej mieścinie trudno o wylewność ludzi w takich sprawach.
Jak narazie nie mogę pomyśleć o sobie gdyż ojciec wymaga coraz to większej opieki, jest obecnie w domu, dojazd do niego + praca w innym mieście, trochę czasu to pochłania.
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

PoprzedniaNastępna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości