Kalina03 pisze:Jestem obecnie na skraju wytrzymałości, nie mogę ułożyć sobie życia tak, jakbym tego chciała i nie jest to zależne ode mnie.
Od ponad roku mój ojciec choruje na nowotwór, choroba coraz bardziej postępuje.
Nie dam rady wieść normalnego życia, mało śpię i przestałam dbać o swoje zdrowie.
Ojciec ma problem z alkoholem i nawet teraz, gdy czuje się fatalnie to nie stroni od używek. Odwiedzam go co kilka dni w szpitalu i serce mi się kraje, gdy widzę go w takim stanie. Za każdym razem muszę wysłuchiwać jak bardzo ciężkie życie miał z moją mamą, chociaż to on był jej katem.
Moja matka nigdy nie pracowała poza domem i zawsze potrafiła znaleźć na to wytłumaczenie.
Każde z nich jest skupione na sobie i nie interesuje ich życie moje czy brata. Matka jest urażona kiedy moje zainteresowanie skupia się na ojcu i na odwrót.
Nie widzę drogi wyjścia, jestem przytłoczona takim zyciem.
anima pisze:Kalina03 pisze:Jestem obecnie na skraju wytrzymałości, nie mogę ułożyć sobie życia tak, jakbym tego chciała i nie jest to zależne ode mnie.
Od ponad roku mój ojciec choruje na nowotwór, choroba coraz bardziej postępuje.
Nie dam rady wieść normalnego życia, mało śpię i przestałam dbać o swoje zdrowie.
Ojciec ma problem z alkoholem i nawet teraz, gdy czuje się fatalnie to nie stroni od używek. Odwiedzam go co kilka dni w szpitalu i serce mi się kraje, gdy widzę go w takim stanie. Za każdym razem muszę wysłuchiwać jak bardzo ciężkie życie miał z moją mamą, chociaż to on był jej katem.
Moja matka nigdy nie pracowała poza domem i zawsze potrafiła znaleźć na to wytłumaczenie.
Każde z nich jest skupione na sobie i nie interesuje ich życie moje czy brata. Matka jest urażona kiedy moje zainteresowanie skupia się na ojcu i na odwrót.
Nie widzę drogi wyjścia, jestem przytłoczona takim zyciem.
Witaj Kalinko
Bardzo Ci wspolczuje trudnych i bolesnych przezyc.
Rozumiem, ze pomagasz rodzicom, mimo tego, iz byli i sa nadal toksyczni i bardzo trudni.
Prosze Cie jednak, zebys zadbala takze o SIEBIE!!!
Namawiam Cie na psychoterapie (z NFZ lub prywatnie), moglabys zwierzyc sie ze swoich problemow i otrzymac wsparcie od kogos otwartego na Twoje sprawy. To by Ci dodalo sil.
Jezeli bedziesz calkiem sama dzwigac nieludzkie obciazenia wynikajace z ogromu problemow, z jakimi aktualnie sie zmagasz, ktoregos dnia sie zalamiesz i rozsypiesz psychicznie.
Moim zdaniem, choroba nowotworowa ojca jest dla Ciebie teraz wystarczajacym obciazeniem psychicznym, moze postaraj sie rozluznic w tym czasie kontakty z toksyczna matka. Trudno, zebys w tak stresujacym okresie zycia, musiala na dodatek denerwowac sie jej fochami z tego wzgledu, ze interesujesz sie ojcem.
Musisz chronic siebie, dbac o swoje zdrowie.. Dla zdrowia psychicznego bardzo wazne jest postawienie granic. Inaczej toksyczne srodowisko Cie zupelnie wykonczy - psychicznie i fizycznie.
Gdyby Ci sie udalo znalesc dobrego psychoterapeute, moglabys wszystko z nim przedyskutowac i otrzymac cenne rady, jak sobie w tej trudnej sytuacji lepiej radzic, jak komunikowac sie z rodzicami, mozliwie - bez szkody dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
Twoi rodzice sa skupieni sa sobie i swoich problemach. Ty tez skupiasz sie na ich problemach.
Potrzebujesz koniecznie wsparcia, kogos, kto zainteresowalby sie TOBA i Twoimi trudnosciami.
Nie zapominaj o sobie!
Bardzo serdecznie Cie pozdrawiam
anima pisze:Wyslalo mi sie powojnie :
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości