Toksyczni bliscy

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: danut » 06 mar 2016, 17:10

Ojcu należy się pielęgniarka, skoro potrzebuje większej opieki, przynajmniej 2 godziny dziennie i jesteś odciążona. A jeśli chodzi o polecenie psychologa - po co ci jakiś płatny? Są przecież terapie przyszpitalne, w których prowadzi się zajęcia według odgórnego programu opracowanego przez autorytety. Poszperaj, poszukaj w Twojej, lub bliskiej Twemu miejsca zamieszkania miejscowości. Nie wiem też, czy nie wyczuwam braku odpowiedniego leczenia Twojego ojca, dotarliście do klinik mających w tym duże postępy? Zwykły lekarz niedouczony może mu nie dawać szans, co całkowicie mija się z prawdą.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Pablo diaz » 06 mar 2016, 19:08

Fragment przekazu od duchowej mentorki medium Divaldo Franco


...Włącz jasność Ewangelii w domu ,kochaj swoją rodzinę z problemami,wykonuj to z pokorą i rezygnacją.

Zachowuj cierpliwość,opracuj sobie kurs miłości i litosci dla tych ,z którymi dzielisz domowe gniazdo.

Nie odrodziłeś się w tej rodzinie w przypadkowych okolicznośćiach,ani przez pomyłkę Duchów Wyższych.

Przed wejściem w ciało fizyczne wybrałeś próby w superlatywach jak również cierpienia i rozczarowania.

Wybrałeś błogosławioną obecność tych,którzy otaczają cię w domu ,tak ,abyś dotarł do wysokości ,bez nich
twoje stopy nie powędrowały by tak daleko.

Bez bycia potrzebnym dla nich nie byłbyś godny do brania udziału w tej wycieczce duchowej.

To dzięki nim ,surowym krewnym ubranym w strój bezlitosnych katów poznasz cierpliwość,nauczysz się kochać
zrozumiesz ,że tylko prawdziwa miłość kocha.

Oprzyj się na bastionie reinkarnacyjnym ,wykorzystaj karzące cierpienie,pomagaj katom mącącym w twojej harmonii,
daj im światło wiedzy spirytystycznej ,tak ,aby wyjaśnić dramaty.W nowe dośwadczenia ducha spokoju maszeruj
z żarliwym sercem.

Przekaz od Ducha Joana de Angelis
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: danut » 06 mar 2016, 19:09

I "Uczcie się kochać ludzi, tak szybko odchodzą."
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 06 mar 2016, 19:22

Wzniosłe słowa, piękny przekaz.
Rośnie serce i sił przybywa by sprostać temu co jeszcze przede mną.
Dziękuję Pablo.
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Pablo diaz » 06 mar 2016, 19:50

Tylko duchy ,które pragną wysoko poszybować wybierają tak ciężkie próby.Zazdroszczę :)
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 06 mar 2016, 20:27

Pablo, nigdy nie patrzyłam na to z tej perspektywy.
Kochany jesteś. Ratujesz mnie przed samozagładą :)
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Pablo diaz » 06 mar 2016, 22:04

To nie mi należy się podziękowanie ,to Dobre Duchy przekazły mi tą wiadomość .
Wybrałaś tą próbę ,aby się oczyścić i dzięki niej przyśpieszyć swój rozwój . :)
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 07 mar 2016, 16:15

Dziękuję Wam z całego serca !
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Nikita » 07 mar 2016, 20:17

Rozwoj rozwojem , poswiecenie poswieceniem ale o sobie tez trzeba pomyslec....wiec zrobienie terapii i odseparowanie sie od toksycznych rodzicow byc moze jest wskazane.
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Toksyczni bliscy

Postautor: Kalina03 » 07 mar 2016, 21:25

Witaj Nikito,
Mam czasami takie dni, kiedy wszystko mnie przytłacza. Moje życie to ciągły chaos, mimo iż kieruję w nim sercem. Wierzę jednak, że ma to sens i te próby mają wielkie znaczenie w moim rozwoju. Wokół mnie, nie ma ani jednego człowieka, który potrafiłby zrozumieć moje postępowanie. Wszyscy wkoło dziwią się, niektórzy wyśmiewają, że jestem wrażliwa za nadto, za bardzo empatyczna i naiwna bo czuwam nad tymi, których kocham a oni tego nie zauważają, współczuję obcym gdy ich świat się wali, nie otrzymując nic w zamian. Kocham, nie będąc kochana.
Nie rozumiem dlaczego mam wyciszać w sobie to, co we mnie prawdziwe. Jest mi ciężko, całe życie tak mam, tylko, że mało jest w dzisiejszych czasach wrażliwości na ból innych i zamiast kogoś " poklepać" po ramieniu, odsyłają do przychodni.
Terapeuta nie zmieni mojego życia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;) A faszerować się lekami nie zamierzam.
Także Nikito, usłyszałam już na forum, że jestem egoistką, że tylko lekarz mi pomoże a tak naprawdę to potrzebuję tylko wiary w człowieczeństwo, że są jeszcze osóbki, które spojrzałyby na to z drugiej strony, bez osądzania mnie z góry.
Pozdrawiam :)
Kalina03
 
Posty: 87
Rejestracja: 15 lis 2015, 08:13

PoprzedniaNastępna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości