Witaj Nikito,
Mam czasami takie dni, kiedy wszystko mnie przytłacza. Moje życie to ciągły chaos, mimo iż kieruję w nim sercem. Wierzę jednak, że ma to sens i te próby mają wielkie znaczenie w moim rozwoju. Wokół mnie, nie ma ani jednego człowieka, który potrafiłby zrozumieć moje postępowanie. Wszyscy wkoło dziwią się, niektórzy wyśmiewają, że jestem wrażliwa za nadto, za bardzo empatyczna i naiwna bo czuwam nad tymi, których kocham a oni tego nie zauważają, współczuję obcym gdy ich świat się wali, nie otrzymując nic w zamian. Kocham, nie będąc kochana.
Nie rozumiem dlaczego mam wyciszać w sobie to, co we mnie prawdziwe. Jest mi ciężko, całe życie tak mam, tylko, że mało jest w dzisiejszych czasach wrażliwości na ból innych i zamiast kogoś " poklepać" po ramieniu, odsyłają do przychodni.
Terapeuta nie zmieni mojego życia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki
A faszerować się lekami nie zamierzam.
Także Nikito, usłyszałam już na forum, że jestem egoistką, że tylko lekarz mi pomoże a tak naprawdę to potrzebuję tylko wiary w człowieczeństwo, że są jeszcze osóbki, które spojrzałyby na to z drugiej strony, bez osądzania mnie z góry.
Pozdrawiam