Nikita pisze:Tez wierze w to, ze Ziemia to poligon doswiadczalny czy inaczej plac zabaw...tutaj dusze moga robic co chca i skosztowac owocow swoich czynow...
Po co?
Cała ta puenta spirytyzmu, na tym forum, to różnego rodzaju historyjki opowiadane przez wiele osób, często same sobie przeczące.
Sam mogę wciskać kity, ze rozmawiam z duchami i stworzę jakąś religię, napisze "Księgę Prawdy Ostatecznej", pogadam o fizyce kwantowej, ze niby wiem, iż istnieje kilka Wrzechświatów i takie Ziemie jak nasza, ale jednocześnie nie podam żadnych dowodów, bo po co?
Z tego co można w ogóle próbować złożyć w jakąś spójną zasadę wyłania się obraz, że dusze wcielają się w ciała i odbywają tu jakieś swoistego rodzaju gry w bycie złym lub dobrym, i potem znowu się reinkarnacją, i zabawa zaczyna od nowa.
No i co dalej?
Skąd w ogóle mam mieć wiedze na temat tego co jest dobre a co nie - bo powie mi tak ktoś na tym forum?
Co to jest zło?
Co to jest dobro?
Jak kopnę psa to jest dobro?
Jak kopne psa który mnie atakuje to jest dobro czy zło?
Psa boli tak samo.
Jak palę szlugi to zło?
Niby czemu?
Bo niezdrowe?
Coca-cola też.
Kto mnie będzie sądził jak umrę?
Kto temu komuś dał władze?
A jak nikt, to mogę olać wszystko i robić co chce.
Jak będę robił te umowne dobro to co mnie czeka?
A jak zło, to co?
Będę się inkarnował w nieskończoność?
A jak dobro, to mi dadzą spokój i pozwolą już zostać?
I co dalej?
Będę tak sobie istniał bez celu?
I kto te zasady ustalał?
Czy musze w nie grać?
Jak tak, to dlaczego?
Wszyscy się na to zgodzili?
Jak nie, to czemu tu jestem?
Wszystkie dusze pochodzą od tego niby Boga i musza przejść te inkarnacje by się nauczyć, ze trzeba być "dobrym"?
No i tylko po to ten cyrk?
Te zabijanie się wzajemne, okradanie, gwałty, podpalenia, wojny religijne?
Nie mógł ten cały Bóg, tych dusz od razu poinformować, i oświecić duchowo?
To nie jest żaden wolny wybór tylko zwykła gra w Simsy, bo i tak nie mogę nic zrobić by wyzwolić się z sytemu.