Puenta spirytyzmu ???!

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Nikita » 06 wrz 2016, 13:42

Spirytyzm to nauka o moralnosci przede wszytskim a potem pocieszenie dla osob, ktorych czlonkowie rodziny odeszli. JA WIEM; ZE SPIRYTYZM PRZEKAZUJE DUZO WARTOSCIOWEJ WIEDZY NA TEMAT ZYCIA PO SMIERCI I PRAW MORALNYCH. Robia to takze wszelkie inne religie. Spirytyzm nie ejst dla mnie religia ale jest dziedzina wiedzy na tematy duchowe od istot pozacielesnych. Nigdy sie z tym nie krylam, ze ja pobieram glownie nauki od osob oswieconych, bo one Maja bezposredni wglad wé wszelkie rzeczy. Ale ciekawie jest sie dowiedzic cos n atemat Duchow i zycia po tamtej stroinie a to daje spirytyzm. No i co ciekawe nauki mistrzow i spirytyyzmu w podstawowych zalozeniach nie roznia sie niczym...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Pawełek » 06 wrz 2016, 14:05

Nikita pisze:Spirytyzm to nauka o moralnosci przede wszytskim a potem pocieszenie dla osob, ktorych czlonkowie rodziny odeszli. JA WIEM; ZE SPIRYTYZM PRZEKAZUJE DUZO WARTOSCIOWEJ WIEDZY NA TEMAT ZYCIA PO SMIERCI I PRAW MORALNYCH. Robia to takze wszelkie inne religie. Spirytyzm nie ejst dla mnie religia ale jest dziedzina wiedzy na tematy duchowe od istot pozacielesnych. Nigdy sie z tym nie krylam, ze ja pobieram glownie nauki od osob oswieconych, bo one Maja bezposredni wglad wé wszelkie rzeczy. Ale ciekawie jest sie dowiedzic cos n atemat Duchow i zycia po tamtej stroinie a to daje spirytyzm. No i co ciekawe nauki mistrzow i spirytyyzmu w podstawowych zalozeniach nie roznia sie niczym...

Dobrze prawisz moja droga :) W książce "Czym jest spirytyzm?" jest bardzo dokładna definicja spirytyzmu:

"Spirytyzm jest zarazem nauką opartą na obserwacji i systemem filozoficznym. Jako nauka opisuje relacje, które można nawiązać z Duchami; natomiast jako filozofia odnosi się do wszystkich konsekwencji moralnych, które wynikają z tychże powiązań."
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: czarnyMag » 06 wrz 2016, 14:10

Pawełek pisze:
czarnyMag pisze:Jeśli "spirytyzm" jest prawdą to tylko on jest (a wszystko poza to mrzonka) - więc wtedy spirytyzm jest prawdą! Czyli jest dla wszystkich - nie? :)

Ja wierzę w to, że jest on prawdą, ponieważ jest dla mnie logiczny, przynosi ulgę mojemu sercu i dzięki niemu dostałem odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Dodatkowo, wiele rzeczy z różnych wierzeń pokrywa się ze spirytyzmem. Przykładem może być tu moralność, która w filozofii spirytystycznej jest taka sama jak w chrześcijaństwie, ponieważ mówi o naśladowaniu nauk, które przekazał Jezus oraz sam z siebie bardziej nam je wyjaśnia. W takiej sytuacji sam widzisz, że spirytyzm jest kontynuacją tego, co wszyscy znamy od bardzo dawna.

czarnyMag pisze:Więc pisząc to: "Przypuszczam, że spirytyzm nie jest dla Ciebie" - źle mi życzysz - bo poza jedyną prawdą - zbłądzę i będę musiał odrobić lekcję życia raz jeszcze (przynajmniej tą lekcję)!

Magu, to że Ci tak napisałem, nie oznacza, że źle Ci życzę. W spirytyzmie chodzi o miłosierdzie i bycie dobrym człowiekiem, a do tego nie potrzebujesz spirytyzmu. Napisałem tak, ponieważ z obserwacji wywnioskowałem, że cały czas szukasz czegoś negatywnego na jego temat by mieć może jakiegoś "haka". Nie musisz w niego wierzyć, być jego sympatykiem, by być dobrym człowiekiem i kierować się miłością do bliźniego, prawda?

czarnyMag pisze:Więc oczywiście choć jesteś Duchem światła i pokoju - powinieneś jednak być agresywny w wyrażaniu swej jedynej prawdy - nie?

Dlaczego uważasz, że miałbym być agresywny?


Z tą "agresją" to trochę przesadziłem - ale zakładam że każdy kto w coś wierzy powinien prezentować swoje poglądy narzucając je niejako otoczeniu (ale tu mogę być w błędzie). A co do tych "haków" to tak. Może to wypatrzenie ale nie wierzę w doskonałość. Bardziej sobie cenię Jezusa a w tle kobietę Marię z Magdali niż jakbym miał przyjąć że był sam bo był doskonały :)
Normalnie bym przyjął ten cały spirytyzm bo to niewiele odbiega od mego wzorca - ale są tam dwie takie rzeczy które nadały memu życiu cel: 1) to, nieskazitelność żywota największego medium spirytyzmu, to wkurwiająca pustka otaczająca autora spirytyzmu (w sensie jego normalnego życia - nie ma nic - ZERO! jakichkolwiek informacji związanych z normalnym egzystowaniem w społeczeństwie! :)
i 2) to, takie coś jak PODSTAWY - czyli Bóg Stwórca (ta niematerialna, bez formowa masa energii która emanuje miłością i miłosierdziem z jednej strony a z drugiej zasada przyczyny i skutku - jak sobie przeżyjesz życie to potem odrobisz to coś wypatrzył - czyli miłość i miłosierdzie w jednym :lol:
Widzę tu sprzeczność! To ludzka mentalność - tu ktoś grzebał :twisted: Masoni?
To taka sama sprzeczność jak słowa Jezusa na krzyżu: "Boże czemuś mnie opuścił"? Jezus wiedząc to samo co my że Bóg jest w nas (Jego cząstka przez duszę którą nam podarowano) nie powiedziałby tego! Tu też ktoś grzebał :twisted:
"żyj i daj żyć innym"
Awatar użytkownika
czarnyMag
 
Posty: 2854
Rejestracja: 05 gru 2014, 21:22
Lokalizacja: Astral - tu i tam - teraz tu

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Pawełek » 06 wrz 2016, 14:45

czarnyMag pisze:Z tą "agresją" to trochę przesadziłem - ale zakładam że każdy kto w coś wierzy powinien prezentować swoje poglądy narzucając je niejako otoczeniu (ale tu mogę być w błędzie).

Właśnie spirytyzm sam potępia, by narzucać komuś swoje poglądy, bo będą wymuszone a nie prawdziwe. Po co mamy na siłę kogoś "nawracać"? Przekonywać? Jeśli pojawi się osoba, która ma pytanie (na przykład Ty), interesuje ją to, to z chęcią odpowiemy na jej pytania na ile jesteśmy w stanie i na ile nam wiedza na to pozwoli.

czarnyMag pisze:A co do tych "haków" to tak. Może to wypatrzenie ale nie wierzę w doskonałość. Bardziej sobie cenię Jezusa a w tle kobietę Marię z Magdali niż jakbym miał przyjąć że był sam bo był doskonały :)

Powiem Ci szczerzę, że sam miałem taki kryzys. Uważałem, że jest to zbyt idealne. Niemniej jednak, możliwe że są jakieś "kruczki", tego nie wiem. Jednak, a co jeśli? Nie mogłoby tak być? Wiemy, że utopia no nie istnieje, ale czemu miałby nie istnieć świat przepełniony miłością? Skoro może istnieć świat, przepełniony nienawiścią i zabijaniem (przykładowo podczas wojny), to czemu nie może tak być w drugą stronę? Może po prostu jeszcze nie "dojrzeliśmy" do takiego stanu :)

czarnyMag pisze:1) to, nieskazitelność żywota największego medium spirytyzmu, to wkurwiająca pustka otaczająca autora spirytyzmu (w sensie jego normalnego życia - nie ma nic - ZERO! jakichkolwiek informacji związanych z normalnym egzystowaniem w społeczeństwie! :)

Domyślam się, że chodzi Ci o Allana Kardeca. Musiałeś przeczytać jakieś błędne informacje, ponieważ sam Kardec nie był medium. Korzystał z pomocy medium, ale on sam nim nie był. Powiem Ci tak: był człowiekiem, a to wystarczy, że pewnie coś tam nawywijał, jednakże odwalił kawał dobrej roboty. Był poważnym i spokojnym człowiekiem. I naprawdę nie mam pojęcia, skąd wytrzasnąłeś to, że Allan "normalnie nie egzystował w społeczeństwie". Przecież on był pedagogiem i nauczycielem! Wydał kilka książek pod swoim prawdziwym nazwiskiem nt. edukacyjne. Prowadził darmowe lekcje z chemii, fizyki, astronomii i bodajże biologii i wiele wiele więcej rzeczy robił. Z natury on był sceptycznym człowiekiem i typem naukowca :)

czarnyMag pisze:2) to, takie coś jak PODSTAWY - czyli Bóg Stwórca (ta niematerialna, bez formowa masa energii która emanuje miłością i miłosierdziem z jednej strony a z drugiej zasada przyczyny i skutku - jak sobie przeżyjesz życie to potem odrobisz to coś wypatrzył - czyli miłość i miłosierdzie w jednym

Pozwól, że zacytuję Ci Księgę Duchów:

1. Czym jest Bóg?
"Bóg jest najwyższą inteligencją, pierwszą przyczyną wszechrzeczy".

2. Co należy rozumieć jako nieskończoność?
"To, co nie ma początku ani końca; to, co nieznane. Wszystko, co nieznane, jest nieskończone."

3. Czy można powiedzieć, że Bóg jest nieskończonością?
"To niepełna definicja. Język ludzki jest ubogi i nie wystarczy do określenia spraw wykraczających poza ich inteligencję".
Bóg jest nieskończony w swojej doskonałości, ale nieskończoność jest abstrakcją. Powiedzenie, że Bóg jest nieskończonością jest wzięciem atrybutu danej rzeczy za nią samą i określeniem rzeczy nieznanej za pomocą czegoś, co znane jest jeszcze mniej.

Teraz pomyśl: skoro my ludzie, nie jesteśmy na stan dzisiejszy wyjaśnić wszystkich zjawisk fizycznych, zachodzących na ziemi, w kosmosie, nie potrafimy rozszyfrować jeszcze pełni natury, to jakim cudem, mamy wyjaśnić i zrozumieć coś, lub kogoś kim jest sam Bóg, który to wszystko stworzył? Tak jak powoli mamy postęp w nauce i rozumiemy coraz więcej rzeczy, w taki i o to sposób kiedyś przyjdzie pora na zrozumienie samego Boga.
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Xsenia » 06 wrz 2016, 19:52

A ja tak jak Mag nie uznaję żadnego guru. Nie wierzę też przekazom duchów, bo z tego co się dowiaduję, są one omylne tak samo jak ludzie. Nie wierzę też ani duchom, ani ludziom "oświeconym", bo większość albo się myli, albo ma w tym jakiś interes. Kardec odpowiada na część moich pytań, rozwiewa część niejasności, ale nie wszystkie :) Nie jest wiec też jedynym na którym opieram własną wiedzę.
Spirytyzm nie jest idealny Magu, nie odpowiada na wszystkie pytania i nie ma rozwiązań na każdą sytuację. Ale jak na razie nie znalazłam niczego lepszego do przedstawienia tego w co wierzę. :)
Wyznaję zasadę Sokratesa - "wiem, że nic nie wiem". :)
Awatar użytkownika
Xsenia
Moderator forum.
 
Posty: 3163
Rejestracja: 08 lis 2013, 22:07
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Mirek » 06 wrz 2016, 20:59

Xseniu mam coś lepszego :)
Neale D. Walsch "Wspólnota z Bogiem".
„Osądzanie, obrazy i jakakolwiek wewnętrzna agresja wobec siebie jest ukrytym życzeniem sobie śmireci."
Awatar użytkownika
Mirek
 
Posty: 4398
Rejestracja: 25 cze 2014, 13:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: Krzysztoff » 07 wrz 2016, 21:15

czarnyMag pisze:... ale zakładam że każdy kto w coś wierzy powinien prezentować swoje poglądy narzucając je niejako otoczeniu


błędne założenie, możesz prezentować swój punkt widzenia jednocześnie uznając że inni też mają prawo do swojego zdania. Jest wiele punktów widzenia, wiele wyobrażeń , wiele teorii wysnutych na jednostkowych doświadczeniach, wizjach. Spirytyzm jest po to by łączyć nie dzielić, szukamy tego co wspólne a nie tego co nas różni.

co do innych uwag to ja osobiście uważam że to dobrze że na forum mogą znaleźć pomoc osoby które są w trudnej sytuacji , przeżywają stratę lub mają inny problem.
Pomoc udzielają osoby nie będące spirytystami, sympatycy spirytyzmu , różni ludzie i to jest właściwe przeznaczenie tego forum

pomaganie sobie wzajemnie , dzielenie się poglądami, przeżyciami, pomimo tego że się różnimy

pozdro
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: czarnyMag » 08 wrz 2016, 10:27

Ale co zmienia np. dobre słowo skierowana do rodzica dziecka które się zabiło oprócz tego że ogół żyjących współczuje i jedna się w bólu? Co zmieni nawet myśl (modlitwa tegoż ogółu za tą duszę która wykroczyła poza Prawo Stwórcy i jej zasady)? Nic! Ogół się wzmocni i zaciśnie więzi miłości a Stwórca wyśle temuż ogółowi spokój ducha żeby się więcej nie trapił. Ogół przyjmie to za dobrą monetę i koniec!
Bo to "dziecko to nie jakiś tam małolat czy aniołek tylko dorosły duch - duch ukształtowany w pełni do zadań "specjalnych" (obojętnie czy "młody" czy "stary" - to w pełni rozwinięty i ukształtowany, który sam kreuje myślą swoją rzeczywistość)! I on "duch" odpowie jak każdy inny "równy wobec równych" przed Stwórcą!
"żyj i daj żyć innym"
Awatar użytkownika
czarnyMag
 
Posty: 2854
Rejestracja: 05 gru 2014, 21:22
Lokalizacja: Astral - tu i tam - teraz tu

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: cthulhu87 » 08 wrz 2016, 10:45

czarnyMag pisze:Ale co zmienia np. dobre słowo skierowana do rodzica dziecka które się zabiło oprócz tego że ogół żyjących współczuje i jedna się w bólu? Co zmieni nawet myśl (modlitwa tegoż ogółu za tą duszę która wykroczyła poza Prawo Stwórcy i jej zasady)? Nic!


Może nic, a może coś. O tym sami zainteresowani mogliby się wypowiedzieć. Jakby nie było, żyjemy w świecie, w którym każde dobre słowo ma znaczenie i pomaga zwlec się rano z łóżka.

Ogół się wzmocni i zaciśnie więzi miłości a Stwórca wyśle temuż ogółowi spokój ducha żeby się więcej nie trapił. Ogół przyjmie to za dobrą monetę i koniec! Bo to "dziecko to nie jakiś tam małolat czy aniołek tylko dorosły duch - duch ukształtowany w pełni do zadań "specjalnych" (obojętnie czy "młody" czy "stary" - to w pełni rozwinięty i ukształtowany, który sam kreuje myślą swoją rzeczywistość)! I on "duch" odpowie jak każdy inny "równy wobec równych" przed Stwórcą!


No dobrze, ustaw się więc w zupełnej opozycji - ateisty, który w takiej śmierci nie widzi żadnego sensu. Czym jest bowiem życie jednostkowe wobec zagubionych ścieżek przypadkowej ewolucji żywych organizmów? Albo czym jest życie jednostkowe, trwające 5, 10, 50, 80 lat wobec 4,5 mld lat istnienia Ziemi czy 13 mld lat istnienia wszechświata? Niczym. Co więc pozostaje? Hedonizm, egoizm, beznadziejna troska o przetrwanie tej śmiertelnej cząstki, i tak skazanej na nieodwracalne zniszczenie. A jednak nie do końca. Odrzućmy teraz na chwilę tezę, że nie ma nic ponad to, co doczesne. Człowiek jako istota psychofizyczna to byt skończony, nietrwały i dojmująco przemijający, ale jednocześnie jest to byt wyjątkowy, samoświadomy, zdolny do refleksji szerszej niż proste związki przyczynowo-skutkowe, bodźce-reakcje. Jak tę niezwykłą zdolność zredukować do tego jednego, kruchego bytu fizycznego? Moim zdaniem to niemożliwe, bo bogactwo naszego życia psychicznego jest nieredukowalne do zjawisk fizycznych. Duch musi materię poprzedzać. A czy duch, dojrzały już wcześniej i ukształtowany, kreuje swoją rzeczywistość? Oczywiście, przecież każdego dnia każdy z nas to czyni, bo obok czynników środowiskowych i genetycznych za każdym razem działa element wolicjonalny - tj. my sami podejmujemy decyzję o tym, kim się stajemy i z co z siebie robimy.

Jeśli chcesz wiedzieć, jaka jest puenta spirytyzmu, to jest nią bycie dziś lepszym niż było się wczoraj, pomimo pozornej beznadziei i przemijalności.
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Puenta spirytyzmu ???!

Postautor: czarnyMag » 08 wrz 2016, 11:57

cthulhu87 pisze:Może nic, a może coś. O tym sami zainteresowani mogliby się wypowiedzieć. Jakby nie było, żyjemy w świecie, w którym każde dobre słowo ma znaczenie i pomaga zwlec się rano z łóżka.

Tak, to dobre słowo oczywiście ma znaczenie! Ale tylko dla żywych i tylko ich dotyczy - nie ma wpływu na nic poza żywym. Na tych co już umarli nie ma żadnego wpływu i nic nie zmieni! Ani modlitwa ani nic, nic nie zmieni dla umarłych którzy odpowiedzą za złamanie już wtedy Prawa Stwórcy.
Jest oczywiście bez różnicy czy człowiek wierzy (i w co) czy nie wierzy, bo ateizm to "depresja duszy".

cthulhu87 pisze:Jeśli chcesz wiedzieć, jaka jest puenta spirytyzmu, to jest nią bycie dziś lepszym niż było się wczoraj, pomimo pozornej beznadziei i przemijalności.


Z tym się zgadzam. Tylko, że wcale nie trzeba się przejmować tym życiem - to tylko plac zabaw ducha - to nie są żadne prace które trzeba wykonać by stać się lepszym. Prace (odrabianie karmy) są "tam" - bo tam jesteś nie do zdarcia, tam wszystko wytrzymasz, tam jest realny świat - świat duchów!
I to jest tak: duch wchodzący w ciało materialne czuje wstręt gdy taki plac zabaw to już dla niego strata czasu, a ten co czuje wtedy ulgę (bo wieje przed odpowiedzialnością, chce się wzmocnić czuje ulgę wracając to niższy duch :) Dlatego ten świat jest taki "plugawy" bo tu jest stagnacja, tu odpoczywamy :) Dlatego też ludzie Tu nie potrafią się dogadać co do Prawa Boga - bo tu Bóg jest tylko cieniem którym kręcimy niczym kołowrotkiem a Tam jest Prawem Jestestwa!
Mógłbym jeszcze podać kilka przykładów - ale po co? Świata duchów tym nie zmienię.
Dlatego jak wzywam ducha zlewa mi się ten świat z tamtym - a to co przychodzi realnie jest wstanie skrzywdzić tylko ten świat !
A to co przychodzi to "demon" (ale to tylko słowo na określenie niższego rozwojowo) który przyjmując zlecenie zawiera takie porozumienie, że on w oparciu o swą wolną wolę poddaje się w pewnym sensie woli wcielonego na placu zabaw, a w zamian za to ten który nim "dysponuje" na tym placu kiedyś zrobi to samo dla niego też na tym placu zabaw - rozumiesz?
Nie musisz tego rozumieć. Wystarczy że Ja to wiem :twisted:
I za tą wiedzę odpowiem po zejściu z tego placu zabaw - tylko za to i tylko przed sobą samym czyli sumieniem! Bo Mój Stwórca jest doskonały! i nikogo za niezrozumienie nie karze - mamy wolną wolę :lol:
"żyj i daj żyć innym"
Awatar użytkownika
czarnyMag
 
Posty: 2854
Rejestracja: 05 gru 2014, 21:22
Lokalizacja: Astral - tu i tam - teraz tu

PoprzedniaNastępna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości