Dochodzę do właśnie takiego a nie innego wniosku.
Bo skoro byłby bóg, to nie pozwoliłby na to, by było aż tak dużo bólu na tym świecie.
Na tym forum są osoby, które straciły kogoś, kogo bardzo kochały.
I on na to pozwala, bo co?
Bo cieszy go cierpienie innych?
Nie trafia do mnie karma i inne tłumaczenia, którymi ktoś stara się go tłumaczyć.
A ten .... bóg, sam nie umie siebie obrobić?
Ludzie cierpią na całym świecie.
W Aleppo giną ludzie i tak jest codziennie w naszej rzeczywistości, wystarczy odpalić jakikolwiek program informacyjny.
Powtarzam jeszcze raz.
boga tutaj nie ma i nigdy nie było.
Być może ten tchórz jest gdzieś indzie, ale nie tutaj.