SAMOBÓJSTWO

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: danut » 15 lis 2018, 20:03

Budulec krew, czy inny organ nie tworzy duszy. Dusza to zbiór informacji, zapis, świadomość naszego Ja. Tu za dowód można wziąć bóle fantomowe po utraceniu kończyny/ jej już nie ma a człowiek nadal ją odczuwa. Woda/krew może być przewodnikiem informacji do ciała, lecz taką funkcje przejmie każda która będzie z tej innej rzeczywistości programowana i przyjęta za tego konkretnego jądra świadomości odbiornik.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: ronald73 » 15 lis 2018, 20:17

danut pisze:W wierzeniach Świadków Jehowy króluje takie przekonanie by tej krwi nie przyjmować , tłumaczą to tym, że krew jest nośnikiem duszy- ja myślę, że jest to przekonanie błędne.


Może przekonanie jest błędne, ale coś w tym jest. Tak samo transplantacja organów. Z punktu ludzkiego to dobry czyn. Z spirytycznego punktu widzenie medium Jozefa Rulofa to nie zawsze to musi oznaczać coś dobrego. Organ nie tworzy duszy, ale dusza jest wiązany z organem. Do jakiś czas po śmierci uczucia duszy jest wiązany do ciała które posidał podczas pobyt na tej planety. Po śmierci, podczas rozkładanie ciała, po mało dusza wyciąga swoje uczucie z ciała. Jeśli człowiek dostanie organ od kogoś innego żeby przeżyć, a ten kto dostał nie żyje tak jak Bóg chce, to dusza człowieka który był dawcą tych organów odczuwa nieprzyjemny skutki z tych czyn (kto z was by 'dał' w taki sposób komuś życie jeśli wie że kogoś będzie zabijać?). Jeżeli ten kto dostanie organ żyje tak jak Bóg chce, dawca otrzymuje przyjemne skutki z tego. Z krwią jest tak samo.
tylko czasami coś czytam
ronald73
 
Posty: 305
Rejestracja: 25 sty 2018, 21:08

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: danut » 15 lis 2018, 20:32

Ronaldzie - "Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Skład ciała ludzkiego jest taki sam jak skład planety, pierwiastki są te same dla wszystkich organizmów. Nieprzyjemne czy inne skutki może odczuwać biorca i dawca, gdy taki uporządkowany przesył informacyjny zostanie nagle zakłócony. To tak jakbyś przeniósł odbiornik rtv poza zasięg stacji nadawczej i na nowo musiał go do innej dostroić. Jest nawet określony czas tego dostrajania, tu odpowiada medycyna po jakim czasie bóle fantomowe ustają. Nie ma żadnych nagród i kar są konsekwencje każdego czynu rozciągnięte na wieczność. I .. a jakie będą konsekwencje odmownej postawy, gdyby się miało możliwość uratowania komuś życia? Każdy czyn, myśl zaborcza tylko o swoim dobru popycha człowieka także w stronę złego.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: soldado » 16 lis 2018, 09:17

Podobno gdy tego bardzo się chce, to wtedy ,,diabeł'' nam podpowiada.
Próbuje się raz, drugi.
Najgorsze jest, gdy nie myśli się już ,,czy?'', tylko ,,jak''...
Gdy się już to postanowi, to myśli się już tylko o tym, żeby to było jak najszybciej i jak najmniej bolało.
Czasem w życiu warto jest się zgubić, by móc się na nowo odnaleźć
soldado
Moderator forum.
 
Posty: 3177
Rejestracja: 04 lis 2014, 23:35
Lokalizacja: Stolica Polskiej Piosenki :)

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: ronald73 » 16 lis 2018, 09:27

danut pisze:I .. a jakie będą konsekwencje odmownej postawy, gdyby się miało możliwość uratowania komuś życia?


Z duchowego punktu widzenia nie ma obowiązku drugiego pomagać w tym wypadku, bo nie przewidujesz jak otrzymujący będzie żył (może zostanie np seryjnym zabójcą lub gwałcicielem?).

W Holandii jest teraz ustawowo tak że każdy obywatel jest dawcą, z wyjątku ten kto dał znać że nie chce być dawcą.
tylko czasami coś czytam
ronald73
 
Posty: 305
Rejestracja: 25 sty 2018, 21:08

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: Luperci Faviani » 16 lis 2018, 10:06

Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: ES3 » 16 lis 2018, 14:35

Soldado, czy u Ciebie wszystko w porządku? Mam nadzieję, że nie rozwazasz dla siebie takich opcji...

Wg mnie trzeba mieć mega dużo odwagi, żeby się targnac na własne życie, ale i mega dużo cierpienia w sobie, żeby uznać to za jedyne wyjście... Tchorzostwo hmm... Raczej bezsilność, niemoc, wydaje mi się, że właśnie to wewnętrzne cierpienie przyslania ujrzenie innych wyjść z "beznadziejnych" sytuacji...
Decydując się na taki krok, można ulżyć sobie, ale tylko na chwilę, bo od swojego "problemu" i tak nie uciekniemy...
ES3
 
Posty: 136
Rejestracja: 27 maja 2018, 13:07

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: Mandragora » 16 lis 2018, 15:32

Tak krótko. Człowiek myślący o samobójstwie nie pomyśli "chcę żyć" i żaden specjalista nie wdrukuje mu tej myśli. Choć przyczyny bywają różne, wydaje mi się, że prowadzą w to samo miejsce - przed ścianę.

Odwaga? Trzeba się zmierzyć ze świadomością bezpowrotnej utraty na własne życzenie wszystkiego co się "ma" (nie każdy samobójca wierzy w życie po życiu) - to na pewno wymaga odwagi. Ale myślę, że prawdziwym aktem odwagi w tak skrajnych sytuacjach jest jednak kontynuacja życia.
Tchórzostwo? - jeżeli człowiek wybiera tę drogę by uciec od problemu, z którym mógłby walczyć.
Awatar użytkownika
Mandragora
 
Posty: 28
Rejestracja: 03 lis 2018, 20:05

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: Ryszard » 16 lis 2018, 16:14

Nie byłoby mnie już wśród żywych gdyby nie wyraźny przekaz " nie spiesz się, nie czeka ciebie tutaj nic dobrego"
Nawet gwiazdy płaczą z tym, kto płacze w nocy.
Awatar użytkownika
Ryszard
 
Posty: 684
Rejestracja: 21 cze 2017, 17:08

Re: SAMOBÓJSTWO

Postautor: danut » 16 lis 2018, 16:25

Ryszard pisze:Nie byłoby mnie już wśród żywych gdyby nie wyraźny przekaz " nie spiesz się, nie czeka ciebie tutaj nic dobrego"


Tak. Ludzie błędnie rozumują, że gdy porzucą to życie to tam zaraz po za nim osiągną spokój. Nic bardziej błędnego, życie trwa nadal a "to co rozwiążecie na Ziemi będzie i rozwiązane w Niebie", a to czego nie rozwiążemy będzie się ciągnęło za nami. Soldek, Ty mi tu nie podpadaj i nie wydziwiaj :D Wiesz, że masz ważne zadanie do wykonania tu i teraz i nie ma od niego ucieczki. "Wstań powiedz nie jestem sam i nigdy więcej już nikt nie powie do mnie sępie miłości. Ja jestem panem mych snów, moich marzeń i lęków, moich straconych dni.." Nie wiem jak to było naprawdę ze śmiercią mojego przyjaciela, lecz wiem, że płakał tam po śmierci i wyrażał żal rozstania z tym tu życiem.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

PoprzedniaNastępna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości