Watpliwosci

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Watpliwosci

Postautor: Nikita » 14 lut 2011, 10:29

Od kilku dni mam depresje....wszystko mnie irytuje naokolo...jestem strasznie zmeczona zyciem i uzeraniem sie....ciaglymi problemami i chorobami...

I mysle o smierci...nie chce mi sie zyc...

Oczywiscie nie mysle o samobojstwie bo nie moge zostawic dziecka bez opieki i wiem, ze sa konsekwencje...

Ale wpadlam w taki straszny dol, ze juz sama nie wiem jak dalej zyc...

Wszy<stko robie co truzeba ale brak jest radosci zycia....

I czuje sie taka wyssana z energii....
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Watpliwosci

Postautor: Ewa Fortuna » 14 lut 2011, 10:32

Moze zaburzenia hormonalne? Hormony są częstą przyczyna depresji.
Żyjemy, póki ktoś o nas pamięta
Awatar użytkownika
Ewa Fortuna
 
Posty: 233
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:01

Re: Watpliwosci

Postautor: atalia » 14 lut 2011, 10:36

Mnie z kolei strasznie dołuje kolejny już miesiąc zimy i "brak perspektyw "na wiosnę.Trudno sie zyje bez słońca ,kwiatów,zieleni i z hulającym mroźnym wiatrem od morza. A przecież wiosna kiedyś nadejdzie,jak co roku,trzeba tylko trochę poczekać...
Może o to chodzi?
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Watpliwosci

Postautor: Nikita » 14 lut 2011, 14:15

Pogoda na pewno tez ma swoje ale u mnie jest jeszcze pewien problem zdrowotny, ktory mi sie juz wlecze od ponad roku....i to jest glownym powodem depresji...stracilam nadzieje i nie widze drogi wyjscia...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Watpliwosci

Postautor: Wergiliusz » 14 lut 2011, 14:26

Mogę doradzić ci coś co kiedyś wyciągnęło mnie z podobnego stanu i zawsze mi pomaga. Chodzi o modlitwę, szczerą, pełną emocji i wiary. Nie krępuj się, otwórz się przed Bogiem, powiedz mu co cię trapi, podziel się z nim swoimi troskami. Módl się codziennie, zawsze kiedy czujesz taką potrzebę, Bóg jest jak dobry ojciec który zawsze cię wysłucha. Jeżeli będziesz w to wierzyła rozwiązanie pojawi się samo. Pamiętaj że otrzymasz wszystko o co poprosisz jeżeli będziesz w to wierzyć.
Wergiliusz
 
Posty: 37
Rejestracja: 26 sty 2011, 16:44

Re: Watpliwosci

Postautor: Luperci Faviani » 15 lut 2011, 09:50

Mnie też modlitwa zawsze pomaga.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: Watpliwosci

Postautor: Robert » 15 lut 2011, 10:32

zalecam to co Wergiliusz, bo pomaga:)

„Jeśli dojdziesz do ładu z własnym wnętrzem, wówczas to, co zewnętrzne, samo się ułoży. Rzeczywistość pierwotna tkwi wewnątrz, a zewnętrzna jest wobec niej wtórna.„ Eckhart Tolle
Awatar użytkownika
Robert
 
Posty: 198
Rejestracja: 19 sty 2010, 15:21

Re: Watpliwosci

Postautor: Nikita » 15 lut 2011, 11:12

Wierze w moc modlitwy ale ja ostatnio obrazilam sie na Boga za to, ze mnie meczy takimi cierpieniami i nie chce mi sie do niego modlic...i za to , ze stworzyl taki padol,, na ktorym wiecej zla niz dobra...

Zaraz ktos powie, ze to ludzie stworzyli sobie takie pieklo ale przeciez nature ludzka stworzyl Bog wiec to on jest za to odpowiedzialny...co czlowiek wyprawia...
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Re: Watpliwosci

Postautor: atalia » 15 lut 2011, 11:22

Powinnam do konca życia być obrażona na Boga za to "co mi zrobił".
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Watpliwosci

Postautor: Voldo » 15 lut 2011, 14:29

Bóg stworzył naturę ludzką... Owszem, ponieważ stworzył nas.
Według mnie - i podkreślam te dwa słowa - to nie Bóg jest za to wszystko odpowiedzialny i nie do niego powinniśmy mieć pretensje. Spirytyzm pokazał nam, że to my sami jesteśmy odpowiedzialni za to, co nam się dzieje. Bóg dał nam wybór - bądź dobry i nie miej kłopotów albo bądź nie do końca dobry i miej kłopoty...
Trzeba to przetrwać z myślą, że jak się to skończy, to nigdy więcej się to nie powtórzy. A jak będziemy ciągle winić Boga za to za co sami jesteśmy odpowiedzialni, to nadal będzie to nas męczyło.
Nawet w kolejnych wcieleniach, póki tego nie przetrwamy.
Wydaje mi się, że spirytyzm bardzo ładnie i klarownie pokazał nam, że to my sami ustalamy co chcemy przejść w danym wcieleniu.
Więc podsumowując - pretensje miejmy do siebie, nie do Boga.
I z cierpienia starajmy się wynieść naukę (tak, wiem, nie jest to łatwe, ale próbować trzeba).
I jeszcze raz podkreślam - jest to moje zdanie, nikt nie musi się z nim zgadzać i nie mam zamiaru "wjeżdżać" na kogoś pisząc to, co napisałem.
Tomasz

„Jezus Chrystus nie prosił nas o wiele, nie wymagał od ludzi, by wspinali się na Mount Everest, czy wielce się poświęcali. Prosił nas tylko o to, byśmy kochali drugiego człowieka.” - Chico Xavier

Wiceprzewodniczący PTSS
Przewodniczący Wrocławskiego Oddziału PTSS
tomasz.grabarczyk.spirytyzm@gmail.com
Awatar użytkownika
Voldo
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2204
Rejestracja: 08 lut 2010, 14:58
Lokalizacja: Wrocław

Następna

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości