Proszę, pomóżcie!

Czyli wasze trudności życiowe, problemy z rodziną, przyjaciółmi i skomplikowane sytuacje. Nie wiesz, jak sobie poradzić? Napisz...

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: nataliajagoda » 18 wrz 2011, 01:58

Uwazam ze trzeba od czegos zaczac, malymi krokami, nie zmuszajac sie za bardzo ale tez nie siedzac i patrzac w sufit ukladac sobie wszystko w glowie... najgorsze w tym wszystkim jest to ze od problemow po prostu nie da sie uciec, czasem w zyciu spotykaja nas takie lekcje... ze trudno jest nam sobie poradzic, wstac z kolan i isc dalej, ale jak juz to wczesniej ujelam nie bez kozery "lekcje" sa po to by uczyc nas, skad mamy wiedziec co nas czeka pozniej.. a moze jeszcze wiekszy cios? jak inaczej mamy sie do tego przygotowac ? To oczywiscie najczarniejszy scenariusz, jako ze jestem pesymistka zawsze zaczynam od najgorszego.. prawda jest jednak taka ze czekaja nas rowniez mile rzeczy, cudowni ludzie, zapierajace dech w piersiach miejsca ktore byc moze bedzie nam dane zobaczyc... kto wie ?
Polecam wiec Tobie, dobra literature, oddech dla siebie samej i naprawde gleboka refleksje nad zyciem... zaufaj mi, wiem co mowie. Od czegos bowiem trzeba zaczac ! Stawic czola problemom.. udowodnic sobie nade wszystko ale tez innym, ile jestesmy warci i ze nawet najtrudniejsza chwila naszego zycia moze byc dla nas nauka i potrafimy dac rade !
po pierwsze CIEZKA PRACA, DAJAC 100% SIEBIE W KAZDYM GESCIE, KAZDEJ RZECZY KTORA ROBIMY, (dajc drugiemu, nie oczekujac nic w zamian) I PRADOMOWNOSCIA ORAZ ZCZERA EMPATIA. Klucz do sukcesu i bram szczescia... jesli nie tu to w przyszlym zyciu. zyjmy wiec chwila moi drodzy, abysmy kiedys nie wstydzili sie niczego a byli dumni ze swoich czynow i tego co dalismy innym...
nataliajagoda
 
Posty: 42
Rejestracja: 16 cze 2011, 14:24

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: frutoza » 20 sty 2012, 22:04

Witajcie, Kochani!
Trochę się nie odzywałam ale nie miałam możliwości. Sporo się zmieniło w moim życiu. Tak jak przypuszczałam i jak z własnego doświadczenia potwierdza Tadyszka, odizolowanie się, odcięcie całkowite od przeszłości i np. od miejsca pomaga. Mi pomogło pod pewnymi względami chociażby dlatego że mam mnóstwo innych spraw i niestety problemów na głowie. Zostawiłam wszystko za sobą, przeniosłam się z Bydgoszczy do Warszawy i w sumie byłoby nienajgorzej gdyby nie to, że od kwartału jestem... bezdomna. Próbuję się z tego wyrwać ale bezskutecznie. Kiedyś przesłaliście mi tak niesamowitą, pozytywną energię. Bardzo mi pomogliście. Teraz też by mi się przydało takie "doładowanie" bo w schronisku dla bezdomnych nie istnieje coś takiego jak pozytywna energia a poczucie beznadziejności udziela się każdemu, czy tego chce czy nie.
Pozdrawiam Was gorąco :)
frutoza
 
Posty: 6
Rejestracja: 05 lip 2011, 10:48

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: Krzysztoff » 26 sty 2012, 10:12

przede wszystkim skontaktuj się z organizacjami pozarządowymi które są w stanie Ci pomóc. Najbardziej odpowiednie wydają się organizacje wspierające ofiary przemocy w rodzinie. Wyszukiwarka organizacji

http://bazy.ngo.pl/

Wyszukaj organizację i zgłoś się do nich. Proś o pomoc psychologiczną i socjalną
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: Kac » 31 sty 2012, 12:23

Odp na pierwszy post:

KARMA


twoj ojciec, twoja corka ... Pewnie nie spotkalas ich w tym zyciu poraz pierwszy.


Pozdrawiam


I co jeszcze bardzo wazne. Obwiniasz za swoj los wszystkich i wszystko do oklola - byle nie siebie !

Pomijam Twoja smutne i tragiczne dziecinstwo, ale przediez maz corke .... jaka bylas matka? ....


Tak jak pisalem, karma.

Nie lam sieni nie rozpaczAj nad soba bez konca. Dzialaj, medytuj. Rob cos zeby to odwrocic, a nie. Bez konca uzal sie nad losem... Nie czas na placz, a na dzialanie.
Kac
 
Posty: 9
Rejestracja: 21 sty 2012, 07:56

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: 000Lukas000 » 01 lut 2012, 12:00

Mam nadzieję że wszystko się ułoży, skontaktuj się tak jak poradził Krzysztof z różnymi instytucjami, to na pewno nie zaszkodzi. Coś żeśmy zawalili, ja też bo się nie odezwaliśmy, bo i trudno poradzić i pocieszyć kogoś kto znalazł się w takiej sytuacji.

Trzymaj się mocno, działaj, działanie na pewno przyniesie otuchę i i owoce jakieś mogą z tego wyniknąć, postaraj się zajrzeć do urzędu pracy jeśli tego nie zrobiłaś, pomogą znaleźć pracę a to będzie duży krok, uzbieraj sobie pieniądze wtedy na kaucję i poszukaj jakiegoś taniego w opłatach mieszkania.

Pozdrowienia ode mnie i nie daj się czarnym myślą, wszystko będzie dobrze a co cię nie zabije sprawi że staniesz się silniejsza :D
Poznacie ich po zasadach prawdziwego miłosierdzia, które będą głosić i wcielać w życie; poznacie ich po liczbie osób strapionych, którym przyniosą pocieszenie; poznacie ich po miłości do bliźniego, wyrzeczeniach, bezinteresowności;

Ew. Wg. Spirytyzmu
Awatar użytkownika
000Lukas000
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1687
Rejestracja: 13 kwie 2011, 11:54
Lokalizacja: Bielsko Biała

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: atalia » 01 lut 2012, 20:22

Rzeczywiście,Lukas ma rację-trochę zawaliliśmy sprawę nie odpowiadając Ci od razu.Myśle,ze wynikło to stąd,że bardzo trudno jest doradzać sensownie osobie w Twojej sytuacji a ludzie na forum chcieli uniknać banałów w rodzaju "weź sie w garść i zacznij kierować swoim życiem","każdy jest kowalem swego losu",itd.Sprawy takie jak Twoja powinny być traktowane indywidualnie-każda z nich jest całkiem osobna,nierzadko wiąże się z tragedia osobistą,a mówienie,że "osoby bezdomne same są sobie winne"jest wielkim uproszczeniem i jakże często mija się z prawdą,co wiecej,jest bardzo krzywdzace.
Sądze,ze Krzysztof doradził Ci sensownie,byś szukała pomocy w organizacjach,które zajmują się sprawami takimi jak Twoja.
Ja ze swej strony zyczę Ci ,byś wyszła na prosta i znalazła pracę i mieszkanie.
serdecznie pozdrawiam. :)
atalia
spirytystka
spirytystka
 
Posty: 3943
Rejestracja: 17 sty 2010, 12:30

Re: Proszę, pomóżcie!

Postautor: Nikita » 25 lut 2012, 20:29

Przeczytalam caly watek z wielkim zainteresowaniem oraz ze wspolczuciem. rzeczywiscie masz niezwykle ciezka i skomlikowana droge do przejscia...i wydaje sie, ze im bardziej z tym walczysz tym gorzej jest....

Moze na poczatke zaakceptuj te sytuacje...jest co jest. Nie zmienisz tego co jest. To poprostu jest. zaakceptuj to. I wycisz swoj umysl. z jasnym umyslem o wiele latwiej jest wymyslic co robic dalej.

wykorzystanie seksualne to naprawde koszmar. Ale musisz albo poprostu warto by bylo wybaczyc tym wszystkim co Cie skrzywdzili....wybaczyc sobie oraz innym...dla swietego spokoju. Nie wiadomo jaka masz karme i dlaczego Cie to spotyka ale takie rzeczy dzieja sie na swiecie juz od poczatku...Jezeli odczuwasz wielkie pragnienie wyrwania sie z tego statnu to musisz wybaczyc i zaakceptowac to co jest. I pusc to....



Tadyszka dowiedzialam sie przy okazji takze o twoich przezyciach. Zycze Tobie aby Cie opuscily demony przeszlosci...

Ja takze nie mialam lekko i przez cale zycie mam wrazenie, ze jakies fatum nade mna wisi.
I ostatnio poprostu akceptuje...choc czasami ciezko...ale coz robic?
Nikita
Sympatyk spirytyzmu
 
Posty: 5352
Rejestracja: 03 maja 2010, 15:31

Poprzednia

Wróć do Na zakręcie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości