Właśnie miałem niezłą sytuację, żałujcie że nie widzieliście.
Osobiście lubię ostre potrawy i przyprawy, choć wiem że wielu nie włożyło by do ust tego co ja.
Dziś zakupiłem sobie do przetestowania sosik, taki czerwony w małej buteleczce z napisem Sos Chili, wziąłem sobie na nożyk tak powiedzmy centymetr sześcienny i posmakowałem, w pierwszej chwili rzeczywiście jak zaczęło palić pomyślałem, "ups chyba to nie było za mądre", ale szybko zorientowałem się że to było na tyle, czyli ogólnie ostre ale nie aż tak jak się spodziewałem.
Mój ojciec, który lubi se zawsze dopieprzyć zupy i inne potrawy (ja osobiście nie przepadam, nie które potrawy ostre być nie powinny a i pieprz ma dużo goryczki) podłapał że próbuje sosu chili i wyraził chęć na spróbowanie, nawet powiedział że trochę więcej na nożyku, no to klient nasz pan, tak 10% więcej nabrałem.
I najlepsze obserwacja:
Pierwsza sekunda nic, druga sekunda nic, zacząłem myśleć że chyba go nie doceniłem, trzecia sekunda nic, czwarta sekunda a oczy zrobiły mu się jak piłeczki do pin ponga, mięśnie szczęki rozluźniły co poskutkowało otwartymi ustami i zaczął wydawać dziwne odgłosy machając rękami.
A ja jak to ja, obserwowałem i się uśmiechałem, i powiedziałem, "mi troszkę więcej na nożyku"
Słowo daję, przednia zabawa, o ile ktoś samodzielnie wyrazi chęć na test.