żródło: http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,tit ... omosc.html
"W przeszłości zdarzały się przypadki, kiedy przed oblicze ziemskiego wymiaru sprawiedliwości wzywany był Bóg. Choćby w ubiegłym roku, sąd USA odrzucił pozew przeciwko Stwórcy z powodu braku możliwości dostarczenia Mu wezwania. Bogata historia amerykańskiego systemu sądowniczego pamięta też sytuacje, kiedy obywatele USA pozywali Szatana. Jedna z takich spraw miała zostać rozpatrzona w 1971 r.
Niemal 40 lat temu, jeden z mieszkańców Stanów Zjednoczonych złożył w amerykańskim sądzie pozew przeciwko Szatanowi oraz jego pomagierom. Gerald Mayo uznał, że wszystkie krzywdy jakich doznał spowodowane są przez pana ciemności. Szatan miał doprowadzić go do ruiny finansowej i wielokrotnie sprowadzać na niego śmiertelne zagrożenie. Mayo stwierdził, że w gestii sądu leży rozparzenie sprawy, ponieważ diabelskie siły odbierając mu radość życia, łamią jego konstytucyjne prawa.
Mayo składając pozew przeciwko Szatanowi zaznaczył, że nie będzie w stanie ponieść kosztów wynikających z powództwa i zaapelował o ich uchylenie.
W związku z tym, że pozew wniesiony przez Mayo był pierwszym wnioskiem skierowanym przeciwko Szatanowi, sąd długo się zastanawiał, czy sprawa w ogóle leży w jego jurysdykcji. W końcu sędzia Gerald J. Weber z Pensylwanii uznał, że ilość przeszkód prawnych oraz brak uprawnień do rozstrzygnięcia sprawy, uniemożliwiają przeprowadzenie przewodu sądowego i pozew odrzucił. Sędzia dopatrzył się w pozwie także błędów proceduralnych, co ostatecznie przyczyniło się do zamknięcia sprawy.
W uzasadnieniu sędzia zaznaczył, że złożony przez Mayo pozew miał znamiona powództwa grupowego i dodatkowo konieczne byłoby ustalenie, czy mężczyzna może w sposób właściwy reprezentować interesy większej grupy osób.
Biorąc pod uwagę bujną wyobraźnię obywateli USA należy liczyć się z tym, że jeszcze nieraz usłyszymy o kuriozalnych podaniach rozpatrywanych przez amerykańskie sądy. "