Jak wiemy wszyscy, lub prawie wszyscy według teorii spirytystycznej istnieje prawo postępu, w związku z tym później lub jeszcze później zakończymy naszą wędrówkę wcieleń jako wyższe duchy.
Powiedzcie czego wam będzie najbardziej brakowało z tej naszej ziemskiej egzystencji?
Może ja więc zacznę:
Mi będzie brakowało najbardziej...
hmmm Wspaniałego i cudownego choć czasami topornego ziemskiego żarełka.
Pysznych rosołków z kuraka, wspaniałej wędzonej szyneczki przygryzanej razem z wielkanocnym zimnym jajkiem, dobrego tatara i kaszaneczki dobrze pieprznej.
Ciepłych psów (Hot Dog żądzi), kebaba z ostrym sosikiem czoskowym oraz Pizzy.
Sałatki Gyros z charakterkiem, warzyw z patelni z dodatkiem piersi z kuraka.
Topornego ale jakże smakowitego spagethii oraz tortilli.
Dobrego słodkiego winka, mmmmm muskato białe, miód w gębie, jak pierwszy raz spróbowałem to miałem banana na gębie od ucha do ucha.
Ogólnie więc wspaniałego ziemskiego jedzenia, tego które spróbowałem jak i tego którego nie spróbowałem.
Kurcze, nie chce się żywić surówkami z fluidów