Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Jul » 27 wrz 2009, 23:36

Chciałbym Was zapytać co sądzicie dokładniej na temat etyki spirytystycznej w kwestii wojen? Jest o tym zagadnieniu osobny rozdział w KD (s. 355-356). Generalnie spirytyzm po części usprawiedliwia akty zabójstwa wykonane w samoobronie lub z przymusu. Jak się ma także ten światopogląd do pacyfizmu? W końcu spirytyzm prowadzi w jakiś sposób do kosmopolityzmu, podważenia sensu wszelkich nacjonalizmów i fundamentalizmów.
Jak myślicie, czy np. żołnierze wykonujący swoje misje w Afganistanie, z punktu widzenia tej etyki są usprawiedliwieni? W końcu większość z nich to ochotnicy, a nie żołnierze z poboru. Ciekawą sprawą w tej kwestii jest to, iż jeden ze spirytystów, Leon Denis, sam był podporucznikiem i aktywnym uczestnikiem wojny francusko-pruskiej w 1870 roku.
Jul
 
Posty: 346
Rejestracja: 31 paź 2008, 23:41

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Luperci Faviani » 28 wrz 2009, 08:43

Jeżeli wojskowy jedzie na wojnę z satysfakcją, że będzie mógł bezkarnie zastrzelić sobie człowieka, to na pewno zostanie później za to ukarany, ale jeśli jedzie na misję z przeświadczeniem, że będzie pomagał ludziom, rzecz jasna nie może ponieść negatywnych konsekwencji, a co najwyżej, po śmierci może mieć poczucie, że udział w konflikcie zbrojnym może nie był najlepszym rozwiązaniem. Wszystko zależy od intencji. Na pewno żołnierz powinien czynić WSZYSTKO CO W JEGO MOCY aby uniknąć niepotrzebnych ofiar i cierpienia po obu stronach konfliktu.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: sooleyman » 28 wrz 2009, 17:07

Misje w Afganistanie i Iraku są misjami pokojowymi i rozjemczymi; nikt nie powinien jechać tam w celu udziału w regularnej wojnie. Jeżeli idzie o zagadnienie obrony koniecznej, to zarówno etyka jak i logika nakazuje się bronić, a skoro "jako w niebie tak i na ziemi", to nie sądzę, by inne prawa serca i rozumu obowiązywały w świecie duchowym.
Awatar użytkownika
sooleyman
 
Posty: 80
Rejestracja: 16 lip 2008, 12:14
Lokalizacja: Toruń

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Luperci Faviani » 28 wrz 2009, 18:03

Wojna jest wojną! bez względu na to, czy nazwiemy ją "misją stabilizacyjną", czy też nie.

sooleyman pisze:nie sądzę, by inne prawa serca i rozumu obowiązywały w świecie duchowym.

Przypominam, że dawniej uważano pojedynki za czyn zgodny z Bożą wolą, a jeszcze wcześniej gladiatorzy także "byli wspierani przez swoich bogów", itd.
Luperci Faviani - życie jest niczym, wieczność jest wszystkim.
La certitude est une autre dimension de la croyance.
Awatar użytkownika
Luperci Faviani
 
Posty: 2412
Rejestracja: 22 lip 2008, 16:23
Lokalizacja: Polska

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Leszek » 01 paź 2009, 18:26

Gdyby wszyscy byli spirytystami to nie byłoby wojen, ludzie wiedzieliby co im grozi za zabijanie braci bez powodu. Nie oszukujmy się, dzisiejsze oraz wcześniejsze wojny toczyły się o władzę(czasem religię!), ziemię, ropę, mówiąc prosto o PIENIĄDZE. Jest to najbardziej haniebny, barbarzyński powód dla którego człowiek zabija drugiego człowieka. Niestety żyjemy w świecie opartym na pieniądzu, który jest symbolem materializmu, co z kolei jest przeciwieństwem spirytyzmu. Więc tu nie może być mowy o jakiejkolwiek etyce, w kontekście spirytyzmu a wojny. Prędzej ze spirytyzmem idzie w parze pacyfizm, niechęć do wszelkich wojen jest zgodna z tym co głoszą nam jasne duchy i ja tego się trzymam.
Miłość, Prawda, Pokój, Nie Krzywdzenie, Właściwe Postępowanie
Leszek
 
Posty: 222
Rejestracja: 02 kwie 2009, 19:05
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: konrad » 01 paź 2009, 18:53

Leszek pisze:Nie oszukujmy się, dzisiejsze oraz wcześniejsze wojny toczyły się o władzę(czasem religię!), ziemię, ropę, mówiąc prosto o PIENIĄDZE.


Ja bym nawet powiedział, że wojny zawsze toczyły się o pieniądze i władzę - reszta była tylko przykrywką.

Z mojej strony wychodzę z założenia, że świadome zabicie drugiego człowieka jest zawsze złe. Nie ma dla tego żadnego usprawiedliwienia i każdy za ten czyn będzie musiał ponieść konsekwencje. Czasem te konsekwencje będą cięższe, gdy czynowi towarzyszyła intencja mordowania, lub lżejsze, gdy po prostu ktoś wykonywał rozkaz.
Awatar użytkownika
konrad
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2952
Rejestracja: 15 lip 2008, 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: konrad » 04 sty 2010, 21:15

Żeby Julowi było miło, przeniosłem jego temat do tego forum :) W poprzednim pozostał do niego odnośnik
Awatar użytkownika
konrad
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 2952
Rejestracja: 15 lip 2008, 13:08
Lokalizacja: Warszawa

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Jul » 04 sty 2010, 21:39

konrad pisze:Żeby Julowi było miło, przeniosłem jego temat do tego forum :) W poprzednim pozostał do niego odnośnik


Ależ chodziło mi tylko o porządek na forum ;-)
Jul
 
Posty: 346
Rejestracja: 31 paź 2008, 23:41

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: cthulhu87 » 04 sty 2010, 21:44

Zacząłbym tu kopiować posty, gdybym nie był moderatorem :P
"Widziałem słynne grody starożytności, spoczywające pod całunem piasku lub kamienia, jak Kartagina, miasta greckie na Sycylii, równinę Rzymu z rozwartymi grobami i śpiące pod popiołem Wezuwiusza snem wieków dwudziestu cmentarze." L. Denis
http://www.ksiazki-spirytystyczne.pl
Awatar użytkownika
cthulhu87
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 4282
Rejestracja: 19 lip 2008, 12:44

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Postautor: Sebastian » 03 kwie 2010, 11:22

Jak myślicie, czy np. żołnierze wykonujący swoje misje w Afganistanie, z punktu widzenia tej etyki są usprawiedliwieni? W końcu większość z nich to ochotnicy, a nie żołnierze z poboru.

Misja w Afganistanie oficjalnie ma doprowadzić do porządku w tym kraju. Celem nie jest rzeź ludności w trakcie działań wojennych, tylko zaprowadzenie tam ładu, który jest jak UFO - wszyscy o nim mówią, ale go nie widzą.

Przypominam, że dawniej uważano pojedynki za czyn zgodny z Bożą wolą, a jeszcze wcześniej gladiatorzy także "byli wspierani przez swoich bogów", itd.

Ba! Nawet były specjalne bóstwa bytujące na polach bitewnych.
Awatar użytkownika
Sebastian
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 499
Rejestracja: 14 sty 2010, 22:46
Lokalizacja: Łódź

Następna

Wróć do Księga Duchów

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości