Strona 3 z 4

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 03 maja 2010, 23:38
autor: Ruskof
Sa,a ma ich w ogole nie byc.Wybuchnie III wojna swiatowe i te wszystkie male wojny zlacza sie w jedna wielka.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 04 maja 2010, 03:59
autor: vinitor
cthulhu87 pisze:Już przecież znikają. Każdej kolejnej dekady jest ich coraz mniej.


Nie jest to cała prawda. Ten postęp znaczy się strachem przed utratą nie tylko wolności ale niepewnego celu. Cicha woda brzegi rwie, cisza przed burzą...
Czasowe uspokojenie kiedyś zostanie przerwane, bo głupców nie sieją. Technika wojenna osiąga postępy i ludzie bynajmniej na tym nie poprzestają. Kij ma zawsze dwa końce i rozwojowi dobremu towarzyszy ten przeciwny. Prawo równowagi nie wykluczy akcji nie lubianych. Sprawiedliwość musi się pogodzić z niesprawiedliwością. Akcja wyzwala kontrakcję. Nie ma sposobu na zachowanie spokoju bez niepokojów.
Ideały są w strefie marzeń. Spirytyści też nie tworzą monolitu i z czasem powstaną kolejne odchylenia.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 04 maja 2010, 08:16
autor: Nikita
Czasem tez sobie tak mysle: ludy zyjace w sposob naturalny jak np. Indianie Ameryk ( juz niestety prawie ich nie ma), Aborygeni i inni...oraz Europejczycy w dawnych czasach ...oni zyli w sposob bliski prawom natury. Oni byli jeszcze tacy naiwni jak dzieci. We wszytsko wierzyli, nadajac zjawiskom magiczne znaczenia. Ale swietnie sobie radzili. Umieli naprawde przezyc w roznych warunkach. I nie niszczyli przyrody ale zyli wedlug jej praw. I byli chyba od nas szczesliwsi. Tez walczyli miedzy soba ale nie bylo w nich chyba az takiego wielkiego zla. Potem czlowiek jakby sie zbiesil. Ludzie zaczeli chciec coraz wiecej, wzrosla chciwosc ( to juz widac w epoce feudalizmu, powstawania pierwszych panstw). Wojny byly coraz bardziej totalne az do dzisiejszych czasow gdzie powstaly totalne ideologie i wojny swiatowe. Obecnie istnieja wielkie totalne zagrozenia oraz zagrozenie zniszczenia Natury ( od kilkunastu juz dni leje sie ropa do Atlantyku w Zatoce Meksykanskiej...straszna katastrofa ekologiczna).
Byc moze zyjemy w czasach przelomowych: albo Ziemia zostanie zniszczona albo ludzie zaczna sie budzic. Juz sie wielu przebudzilo. I miejmy nadzieje , ze bedzie nas coraz wiecej....Porownujac dzis do kiedys to z jednej strony jest lepiej z innej gorzej. Ale generalnie swiadomosc idzie naprzod i swiat powinien byc coraz lepszy.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 04 maja 2010, 08:53
autor: vinitor
Nikita pisze:Byc moze zyjemy w czasach przelomowych: albo Ziemia zostanie zniszczona albo ludzie zaczna sie budzic. Juz sie wielu przebudzilo. I miejmy nadzieje , ze bedzie nas coraz wiecej....Porownujac dzis do kiedys to z jednej strony jest lepiej z innej gorzej. Ale generalnie swiadomosc idzie naprzod i swiat powinien byc coraz lepszy.


Marzenia i nadzieje są jednymi iskierkami rozświetlającymi mroki przyszłości. Czy z iskry rozgorzeje płomień, zależy od bardzo wielu czynników. Świadoma działalność człowieka musi dopasować się do praw wytyczających słuszną drogę rozwoju. Kłopot w tym, że wielu źle interpretuje pojęcie 'słusznej drogi', mniemając że "troszkę' wylanej krwi jest miłą dla Boga ofiarą. Z jednej strony są temu przeciwni ale drugiej niewiele robią, aby temu zapobiec. Wciągają do gry przeznaczenie, chłostę karą, okruchy zalet, przyzwolenie Boga.
W ten sposób wynajdują preteksty mające przekonywać, że są bezsilni, skazani na podporządkowanie się sił wyższych. Sprawa nie jest taka skomplikowana. Jeżeli nie włoży się klucza do zamka, to drzwi się nie otworzą. Trzymając ręce w kieszeni, nie da się wykonać nawet gestu pojednania, przyjaźni, gotowości do podjęcia wyzwania.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 04 maja 2010, 10:17
autor: Nikita
Nie mozna nikogo na sile zmienic. Ale mozna zmienic siebie. Oczywiscie jestem jak najbardziej za tym aby reagowac na istniejace zlo. Nie kazdy jest Super Menem, ktory ratuje ludzi z opresji lub jak Clint Eastwood. No ale istnieli i istnieja odwazni ludzie przeciwstawiajacy sie zlu. Kiedys czytalam duzo na temat Czeczenii. W Rosji byla taka bardzo odwazna dziennikarka Politkowska, ktora mimo grozb pisala o tej wojnie odslaniajac wiele spraw. Wkoncu zostala zastrzelona. Bardzo odwazna kobieta.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 04 maja 2010, 13:44
autor: Voldo
Zgodnie z prawem postępu Ziemia będzie kiedyś miejscem, gdzie będzie panować tylko miłość, pokój i miłosierdzie.
Wojna, jeśli nie jest wzniecana przez materialistów (dla pieniędzy), to jest wzniecana z powodu czystej przemocy, czyli ludzi, u których natura zwierzęca góruje. Ale z czasem (kto wie, może to trwać kilka tysięcy lat) Ziemia oczyści się z takich ludzi. I wtedy nastanie taki czas.

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 27 lis 2015, 11:14
autor: Hansel
Jul pisze:Ciekawą sprawą w tej kwestii jest to, iż jeden ze spirytystów, Leon Denis, sam był podporucznikiem i aktywnym uczestnikiem wojny francusko-pruskiej w 1870 roku.
A jaką postawę przyjeli Spirytyści Niemieccy i Włoscy podczas II Wojny światowej ?

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 27 lis 2015, 12:53
autor: Achill

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 28 lis 2015, 09:10
autor: atalia
Hansel , naprawdę nie męczy Cię wykopywanie postów sprzed stu lat?

Re: Etyka spirytystyczna a wojny, pacyfizm

Post: 28 lis 2015, 09:56
autor: cthulhu87
atalia pisze:Hansel , naprawdę nie męczy Cię wykopywanie postów sprzed stu lat?


Ja dzięki niemu odkrywam, że czasami sam ze sobą się nie zgadzam (ten z 2015 z tym z 2009), hehe