Wielość żywotów

Re: Wielość żywotów

Postautor: Pawełek » 09 lis 2015, 21:21

Ano, nie ważne jakby nie było, ważne żebyśmy się kierowali dobrem a nie złem.
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wielość żywotów

Postautor: Pablo diaz » 09 lis 2015, 21:22

Reinkarnacja na Marsie

Czy wszyscy Marsjanie uznają reinkarnację?
Duch Ramatis : Byłoby paradoksalnym błędem,gdyby tak nie było,ponieważ wiara w reinkarnację jest czymś normalnym dla
duchów ewolucyjnie rozwiniętych.
Marsjanie przyznają w racjonalny sposób,że żyli w innych ciałach ,sytuacjach.Ich stopień duchowości wyeliminował pytania
na temat reinkarnacji.Rozważają swoje istnienie fizyczne jako szkoła duchowa ,niewielka przerwa w prawdziwym życiu ducha
Nie tracą oni kontaktu z poprzednimi wcieleniami ,mają wgląd w dowolny moment poprzedniego istnienia.Wiedzą gdzie pracowali,kto był ich rodzicem ,dziećmi,potrafią sprawdzić poprzednie miejsca zamieszkania,a jeszcze za życia ,przed następna inkarnacją ustalają nowych rodziców,małżeństwo oraz kto zostanie ich dziećmi.
Sercem Ewangelii jest miłość,a duchem spirytyzmu miłosierdzie.
Awatar użytkownika
Pablo diaz
spirytysta
spirytysta
 
Posty: 1548
Rejestracja: 09 kwie 2012, 10:20
Lokalizacja: kołobrzeg

Re: Wielość żywotów

Postautor: danut » 09 lis 2015, 22:19

Pawełek pisze:Ano, nie ważne jakby nie było, ważne żebyśmy się kierowali dobrem a nie złem.


Tak, a to jest ważne dla nas samych, dla harmonii w tych światach, które są ściele jakoś ze sobą połączone i nie można ich rozerwać. Szkodząc innym szkodzisz sam sobie, bo zło nigdy nie będzie dobrą drogą, trzeba znaleźć takie rozwiązanie, aby zdyscyplinować szkodników, aby zrozumieli co w życiu jest naprawdę ważne.
Pablo diaz pisze:Reinkarnacja na Marsie

Czy wszyscy Marsjanie uznają reinkarnację?
Duch Ramatis : Byłoby paradoksalnym błędem,gdyby tak nie było,ponieważ wiara w reinkarnację jest czymś normalnym dla
duchów ewolucyjnie rozwiniętych.
Marsjanie przyznają w racjonalny sposób,że żyli w innych ciałach ,sytuacjach.Ich stopień duchowości wyeliminował pytania
na temat reinkarnacji.Rozważają swoje istnienie fizyczne jako szkoła duchowa ,niewielka przerwa w prawdziwym życiu ducha
Nie tracą oni kontaktu z poprzednimi wcieleniami ,mają wgląd w dowolny moment poprzedniego istnienia.Wiedzą gdzie pracowali,kto był ich rodzicem ,dziećmi,potrafią sprawdzić poprzednie miejsca zamieszkania,a jeszcze za życia ,przed następna inkarnacją ustalają nowych rodziców,małżeństwo oraz kto zostanie ich dziećmi.


Jest to możliwe. Ja miałam wgląd w wiele z tych sfer, może nie dowolne, bo z tego co udało mi się zaobserwować, to nawet ci "wyżsi" od nas mieli trudności z utrafieniem we właściwy czas. Zapewniam jednak że za to wszystko odpowiedzialny będzie wysoki stopień uczuć i moralności, i bardzo dobrze rozwinięta świadomość. Czasami wpojone przekonania stają się naszym wrogiem. Tu polecam tematy o możliwościach hipnozy co dzieje się z naszą świadomością manipulując nią i co jest naprawdę odpowiedzialne za nasze postrzeganie.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Wielość żywotów

Postautor: Krzysztoff » 09 lis 2015, 22:30

Natasza pisze: jednak nie wierzę w odpokutowywanie win na ziemi, to mija się z boskością czymkolwiek ona jest

ja też nie wierzę, reinkarnacja to jedna wielka nauka, nikt nie jest skazany na cierpienie, to jest po prostu konsekwencja naszych wyborów

danut pisze:Pawełek - i to co napisała na początku Natasza :) - w takim razie gdzie jest logiczność w naszej braku o tych niby złych czynach pamięci, powinniśmy je w takim razie bardzo dobrze pamiętać by wiedzieć za co cierpimy, aby miało to sens. Powiadam Ci nie ma w tym logiki. :)

Jak najbardziej logiczne. Umysł ludzki z trudem radzi sobie z przeżyciami z jednego życia, traumy po stracie bliskich, po wypadku , po udziale w wojnie itd. rzutują na całe nasze życie. Jak miał by funkcjonować w kolejnych życiach zbrodniarz albo ofiara jakichś potwornych tortur ?

Miłosierny Bóg dał nam zapomnienie poprzednich żyć żebyśmy mogli skupić się na bieżącym życiu i je przeżywać niezależnie od wyników poprzednich lekcji.

Przykładem takich problemów o których mówię mogą być dzieci które pamiętają przeżycia z poprzedniego życia. Z opisów które zgromadził Tucker i Stevenson, takie dzieci niemal obsesyjnie opowiadają o przeżyciach z poprzedniego życia, mówią swojej aktualnej matce, że nie jest jej prawdziwą matką - że jej matką była inna kobieta za którą tęsknią. Znane są też z hipnoterapii liczne przypadki przeniesienia z poprzednich wcieleń fobii i bólów fantomowych. Więc jak widzisz wspomnienia z poprzedniego życia sprowadzają wiele komplikacji.

Co do nauki - jak się uczymy , wytłumaczył to Pawełek, nasza podświadomość łączy się z duszą, która jest bardziej lub mniej rozwinięta. W obozach koncentracyjnych jedni przyjmowali rolę kapo a inni starali się pomagać innym nawet za cenę swojego życia.


Natasza pisze:mam wrażenie , że spirytyzm jest malkontenty i pesymistyczny i zakłada, że ludzie odradzają się na ziemi by pokutować a najlepsze jest to, że nie pamiętają za co; jak już mówimy o winach to np. osoba skazana za zbrodnię już na ziemi pokutuje jak ją osądzą i skażą - na wokandzie magluje się czyn skazanego i skazuje , no dziś to i tak ,, lajtowo,, bo odsiadka, ale jeszcze do niedawna stryczek albo dekapitacja , ale to nie wszystko jak skazaniec wróci w zaświaty tam czeka go kolejne osądzenie, nauka i wrzucą go za karę na ziemię , masakra


Chyba trudno o bardziej mylną opinię :D . Chyba trochę pobieżnie się zapoznałaś z tą filozofią


Natasza pisze: jeśli w życiu obecnym wiodę wspaniałe życie i czuję błogi hedonizm ( tak naprawdę odczuwam moje życie- żeby nie było wątpliwości) to znaczy, że nie pokutuję za żadne grzechy i przyszłam na ten świat ziemski po raz tam tysiąc pierwszy bo mi się tu tak spodobało ostatnim razem a będąc w zaświatach uznałam, że wyższy poziom jest do bani i jak dla mnie za nudny i wybrałam super życie w ludzkiej powłoce? a mam już 40 lat heh więc nieźle się tu bawię tyle czasu, nie wiem jak Wy?

Nauka w każdym wcieleniu jest bardzo indywidualna , kto to wie czego się uczysz a kto wie co zaplanowałaś ? Jeżeli uznałaś że wyższy poziom jest do bani, to sprawa jest prosta - jesteś tutaj we właściwym miejscu.
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wielość żywotów

Postautor: Krzysztoff » 09 lis 2015, 22:35

atalia pisze:Danut ma rację - naszym głownym celem jest doswiadczenie, którego mozemy zaznac tylko za posrednictwem wehikułu zwanego ciałem fizycznym. I bynajmniej nie chodzi tu o jakąś ponurą starotestamentową pokutę.


Myślę że nie doświadczenie a nauka , bo doświadczyć można wiele razy to samo i niczego się nie nauczyć
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wielość żywotów

Postautor: danut » 09 lis 2015, 22:45

Ale zapomniałeś o ewolucji świadomości, którą zawdzięczasz poprzednim pokoleniom i także reinkarnacjom. Świadomość wkomponowuje się w odpowiedni czas automatycznie, czyli nie chodzi raczej tutaj o traumy z przeżytych doświadczeń a o rozwój i naukę. "To co rozwiążecie na Ziemi, będzie rozwiązane w Niebie"- zastanów się jak bardzo na rozwój tej świadomości wpłynął Jezus, jak mądre były Jego nauki. Żyjemy w wielkim systemie i wszystko jest ściśle ze sobą połączone i zależne od siebie. Jest też bardzo zależne od poprzednich lekcji, bo tak jak napisałam musisz się sprawdzić na co jest Ciebie stać w doświadczeniu, sprawdzić swoje własne człowieczeństwo, a to nie może być określane w wydumaniu i w pustych słowach, a musi być przeżyte rzeczywiście z włączeniem się i odzewem ducha. Zatem najbardziej wykształconą duszę i świadomość będzie miał właśnie ten co zmógł się z całym bagażem nawet traumatycznych doświadczeń i uznaję je raczej za błogosławieństwo w tym układzie a nie za przekleństwo, a już na pewno nie za winę i karę.. To ten kto mało doświadczył jest zwyczajnie pusty, choć wydaje mu się że dużo wie, czy dużo mógłby zrobić- a tymczasem to tylko oszustwo i kłamstwo. I co bardzo ważne z psychologii np. już nam znanej. W jaki sposób najefektywniej leczy się ludzi dotkniętych traumą w dzieciństwie? - czyż to nie przez zmierzenie się z nią przez tę osobę, zrozumienie swoich doświadczeń, uświadomienie ich jej, a w ostateczności przez przywrócenie utraconych wspomnień? ..? :) A i czy wiesz jak broni się umysł przed tym czego nie potrafi zrozumieć, no właśnie, on sam wypiera przecież broniąc się jakby przed nimi, te dane.

Wniosek z tego jest taki, że im później rozwiniemy na dostateczny poziom nasze świadomości, tym później będziemy mieli jak "ci Marsjanie z postu wyżej" dostęp do tego wglądu w swoje inne życia i do całej tej wiedzy.

Doświadczać wiele razy i niczego się nie nauczyć - no cóż są przecież ludzie oporni na każdą wiedzę nawet tą płynącą z doświadczeń, jest na to dobitne okreslenie myślę ze je znasz.. :) dobry nauczyciel uczy do skutku a kiedy go w dalszym ciągu nie widać w końcu odpuszcza takiego ucznia sobie.
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

Re: Wielość żywotów

Postautor: blackbitch » 10 lis 2015, 06:27

Dziękuje wszystkim za opinie . Słuchajcie wszyscy macie w pewien sposób racje . Odradzamy sie , nie pamiętamy ale nasza dusza pamięta , może nie wszystko idealnie jak w filmie ale pamięta, istnieja nawet dowody naukowe na to że małe dzieci pamiętają coś z poprzedniego życia , po pewnym czasie wszytko zanika i zaczynaja z nowa karta a zanika dlatego ze sa narzucane na dzieci obowiazki zycia codziennego przedszkole , pozniej szkola i nie ma w naszej kulturze miejsca na rozwoj duchowy , no oczywiscie wylaczajac religię katolicka. Co do reinkarnacji i pytania dlaczego nie pamietamy ,m z no wlasnie pewnie dlatego ze dusza wcale nie ma ochoty wracac w to samo miejsce , dusza ktora juz cos pojeła, która raz tu była nie chce tu wracac , a wraca dlatego że musi cos naprawic, odkupic sie . Logiczne wytłumaczenie reinkarnacji to fakt ze dziecko płacze jak sie rodzi , i nie jest to zwiazane z pierwszym oddechem, zapewne tez jest ale płacze bo nie chce tu wracac , bo tam ma lepiej . Kolejna sytuacja która od dawien dawna mnie nurtuje i mysle ze jakos po swojemu znalazłam wytłumaczenie. Dusza reinkarnuje w noworodka , który ma nie rozwiniete zmysły , motorykę , i istnieja dowody ze wówczas cos myśli , coś wspomina, ale uczy sie od nowa , w miarę rozwoju ciała , pamięć poprzednich doznan zanika i zaczyna się od nowa , niektóre cechy mamy wrodzone jak to my nazywamy umiejetnosci nigdy czegos nie robiłiśmy a wiemy jak mamy to zrobic , skad to wiemy ? Przewinęła sie wczesniej matematyka , że matematyka tłumaczy , przyrost naturalny bądz jego brak , ok zgodze sie z tym ale nie jest powiedziane ze reinkarnujesz na tym samym kontynencie . Hipnoza regresyjna wyjasnia wiele jezeli uda sie ja przeprowadzic poprawnie . Dotarłam do etapów odrodzenia , rzekomo jest ich 9 , a 9 jest ostatni , wtedy dusza osiaga oczyszczenie i nie wraca juz jako czlowiek . Co do ludzi chorych , którzy cierpia nie cierpią za swoje błędy z poprzednich zyc , cierpia bo moze taki bagaz doswiadczen musi dopełnic ich przemianę , moze dzieki temu daza do oswiecenia duszy ? To niby dlaczego dziecko umiera przy porodzie za co je to spotyka albo cierpi na ciezkie choroby ? Za błędy nie koniecznie , a moze w druga strone moze tu chodzi o doswiadczenie dla rodziców? Nie reinkarnujesz do pantofelka chocaiz nie wiadomo do konca , a np. Dalaylama wie za zycia gdzie sie narodzi i dba sie tam o to zeby zachowac ta swiadomosc u tego dziecka ktore jest nastepca . U nas to nasze chore spoleczenstwo , wladza , religia , otepia nas , bo łatwiej kierowac tepym ludem , który tylko pracuje i nie robi nic w kierunku rozwoju , chodzi do kosciola jakiego by nie bylo katolickiego protestanckiego, sekty i inne szuka czegos ale nie moze odnalezc i blaka sie w kółko. Wszyscy wierzycie ze po smierci to nie koniec , macie rózne poglady na te sprawę , mowicie ze istniało przed i po . Nasze ziemskie zycie jak słusznie powiedziała Natasza jest ograniczone , ponoc jest najciezsze jakie moze sie przytrafic. Nie moze byc na swiecie samego dobra , rozwazcie to nigdy nie bedzie miala konca rotacja dusz , nie bedzie 100% dobra , byłoby to niezdrowe i nienaturalne , wszytko musi sie rownowazyc w jakis sposob, potrzebujemy tez wojny, chaosu, biedy i bogactwa to wszytko to nasze doswiadczenie . Cierpienie to tez doswiadczenie , czesto pytamy a dlaczego własnie ten ktos tak cierpi , bo cierpienie go wzmacnia , a zdrowemu nie brakuje nic nigdy , bogatemu tez nie potrzeba nic wiecej do zycia , ale kiedys napewno zazna biedy , glodu i chlodu, albo zaznał poprzednio i zycie dobre otrzymał w formie nagrody. Bóg istnieje w naszej podświadomości, świadomości i nieswiadomosci. Kazdy z nas indywidualnie o tym mysli ale my stanowimy tylko malenki ułamek calosci ludzi , inni nie zastanawiaja sie po co ? dlaczego? jak? poprostu zyja tu i dlatego tu wracaja zeby sie rozwijac , a nie cofac . Boga ma kazdy w sobie , jego obraz , nie potrzebujemy ksiedza zeby lepiej sie poczuc, kiedys ktos madry powiedzial mi cos co daje mi sile: " Pamietaj mozesz zrobic co chcesz , mozesz byc kim chcesz , tylko ty musisz tego bardzo chciec , wtedy bedzie wszystko latwiejsze , znaki i wskazówki otrzymasz w odpowiednim czasie , zyj zgodnie ze soba a nie bedziesz tego żałować , Po cos tu jestesmy kazdy z nas ma jakis cel , tylko nie kazdy go bedzie mógł poznac" Ja myślę tak na koniec że jezeli sami nie znajdziemy celu do oswiecenia siebie nikt nam w tym nie pomoze zadne madre ksiazki , artykuły i filmy poprostu kazdy odpowiada za siebie, przez caly krag zycia. Byłam na cmentarzu ostatnio i na nagrobku była bardzo dobra sentencja , która skloniła mnie do napisania tego postu : " smierc nie istnieje , hasam sobie gdzies poza ciałem .Pozdrawiam :) "
Narodzić się, umrzeć, odrodzić ponownie i wciąż się rozwijać – takie jest prawo...
Awatar użytkownika
blackbitch
 
Posty: 136
Rejestracja: 03 lis 2015, 17:16

Re: Wielość żywotów

Postautor: Krzysztoff » 10 lis 2015, 10:56

danut pisze:Ale zapomniałeś o ewolucji świadomości, którą zawdzięczasz poprzednim pokoleniom i także reinkarnacjom.


Zgadzam się z całą Twoją wypowiedzią w 100%
Krzysztoff
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 2787
Rejestracja: 05 sty 2012, 21:52
Lokalizacja: Wrocław

Re: Wielość żywotów

Postautor: Pawełek » 10 lis 2015, 12:41

blackbitch, mam prośbę, mogłabyś następnym razem pisać proszę partiami? :) Bo napisałaś kawał dobrego postu, tylko parę razy się gubiłem bo był to jeden ciąg. Chciałbym się do niego odnieść, ale w wielu sprawach jesteś bliska wyjaśnieniu. Lepiej poczekać aż sama rozwikłasz pewne sprawy bo będzie to lepsze niż jakby ktoś miał Ci wszystko wyłożyć na talerz, a wtedy też człowiek szybciej się uczy :)

Odniosę się może tylko do dziecka. Przeważnie to może być nauka dla rodziców, ale czasem też dusza się ponownie inkarnuje aby zrzucić ostateczny balast materialny ze swojej duszy, aby móc przejść do wyższego świata.
Awatar użytkownika
Pawełek
Moderator forum
Moderator forum
 
Posty: 1941
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:36
Lokalizacja: Śląsk

Re: Wielość żywotów

Postautor: danut » 10 lis 2015, 13:16

blackbitch napisałaś "o niby dlaczego dziecko umiera przy porodzie za co je to spotyka, albo cierpi na ciężkie choroby? Za błędy nie koniecznie , a może w druga stronę może tu chodzi o doświadczenie dla rodziców? Nie reinkarnujesz do pantofelka chociaż nie wiadomo do końca , a np. Dalaylama wie za życia gdzie się narodzi i dba się tam o to żeby zachować ta świadomość u tego dziecka które jest następca"
Winę za niezrozumienie tych faktów ponosi nasze wpychanie całości istnienia tylko w tę naszą rzeczywistość, a to nie ona za wszystko odpowiada. W takim samym świecie jak ten nasz, żyjąc tam równocześnie z tutaj może zagarniasz tylko tam za dużo dla siebie( a nawet całość myślac tak jak myślicie tutaj, przecież tylko ta rzeczywistość istnieje nie ma nic więcej), może pałasz się np. magią, może uderzasz w innych, ściągając za dużo energii życia tam dla siebie? Może tak w naszym pojmowaniu czasu to było w poprzedniej inkarnacji. Nie pomyśleliście o tym?? I tym sposobem nie pozwalasz swojej części tutaj prawidłowo się rozwijać, a może omyłkowo ta dusza trafiła tutaj i rezygnuje zaraz po narodzeniu się by tu być? Dlaczego wciąż piszecie o nauczkach winie i karze, to dziwne. To naleciałość w pojmowaniu od królów i władców siedzących na tronach, każących nosić się w lektykach i pałeczką skazujących maluczkich na chłosty, o to ten do bicia, jest niezbyt uległy, co sprawiało im radość- a nie żadna boska sprawiedliwość !!!
A ostatnia reinkarnacja Buddy - czy na pewno?? Sam przyznał ze to nie jego wola, ze woli panienki :lol: że doszło do pomyłki w uznaniu go za tego kim miał być.
Ostatnio zmieniony 10 lis 2015, 13:24 przez danut, łącznie zmieniany 1 raz
danut
 
Posty: 6655
Rejestracja: 27 paź 2015, 09:27

PoprzedniaNastępna

Wróć do Księga Duchów

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości