jestem osobą,która stawia pytania ( to moja przypadłość ) , nic nigdy nie przyjmuję na ślepo, nawet rodzice dali sobie spokój jak byłam mała bo już wtedy mówiłam , że religie są zbędne , że człowiek sam w sobie może być wspaniały i dobry i że w ludziach jest potencjał ; w 2 klasie liceum zostałam usunięta z lekcji religii z zakazem całkowitego wstępu po tym jak zadawałam pytania na lekcjach . Ksiądz wygłaszał tezy, a gdy usłyszał niewygodne pytania zasłaniał się tajemnicą wiary.
na forum wszyscy coś tam czują swoim Ja , że inkarnują, reinkarnują, w tym świecie a może w innym wymiarze. wyciągam wnioski , które pozornie wydadzą się Wam sprzeczne z Waszym poglądem - reinkarnacja ? na ziemi? - dla mnie absurd, wybaczcie i krzyczcie
, powtórzę - cywilizacja w jednym w czym sie naprawdę rozwinęła to postęp naukowy i... postęp duchowy a owszem ale .... Ewolucja świadomości ludzkiej uwalnia się z jarzma religii, doktryn, które tak upośledziły naszą jaźń i ocenę sytuacji,że wielu z nas ( sama walczę z tym z sobą ) myślą zaoranym nam w głowie schematem- białe to anioł, czarne- diabeł.
Wcale się nie dziwię , że Inne cywilizacje może z tej galaktyki a może z innego wymiaru, którego przejściem jest byc moze czarna dziura nie pokazują nam się tak wprost. No nasze postrzeganie świata nie mogło by ich wpisać w żadną szufladkę a z góry zakładam, że uznamy ich za diabły wcielone.
Co do reink/inkarnacji- to wg mnie wcielić to możemy się ale w ducha po śmierci ciała fizycznego, duchy dokądś tam idą - tunel, światło , dziwne prędkości- może wtedy raz na zawsze przedostają się do innego wymiaru by tam pozostać i nigdy tu nie wracać. Być może niektóre duchy tu pozostają i kurczowo trzymają się ziemi i ,,, straszą i pewnie tak kochają to miejsce , że jakby mogły to by reinkarnowały na nowo ale..... nie mogą nie jest to możliwe- przynajmniej w ludzkiej skórze.