Luperci Faviani pisze: ... Nie popadajmy w skrajności ...
Jak najdalszym będąc od jakiejkolwiek skrajności (nawiasem mówiąc praktykowanie medytacji sprzyja raczej drodze środka, z tym że należy ją praktykować żeby to wiedzieć) ośmielę się zauważyć poniżej, iż:
Luperci Faviani pisze: ... tak, jak niewygodny kapelusz może wzbudzić u jego właściciela irytację, tak wadliwe ciało może wpływać na zachowanie Ducha.
Kapelusz można zmienić, ciała raczej nie.
ps.: Myślę że nadal pozostając wolnym od skrajności pozwolę sobie, drogi LF, na pewną uwagę. Otóż, z tego co kiedyś przeczytałem (niestety dość dawno i nie zapisałem źródła, nie przewidziałem bowiem że może być przydatnym) to właśnie imperfekcje cielesne (rozumiane łącznie: somatyczno-psychiczno-umysłowe) są przyczyną zdumiewająco dużego odsetka samobójstw.
Myślę że dla wielu osób wcielenie w takie akurat ciało (lub: w takie akurat okoliczności) jest doświadczeniem (zbyt) trudnym tylko dlatego że nie rozumieją celu tego wcielenia.
ps.: A, co ciekawe, okoliczności te mogą być wyjaśnione nie tylko dzięki przyjęciu istnienia kołowrotu wcieleń. Mogą one być wyjaśnione także na gruncie biblijnym, ale wówczas z pominięciem tych wszystkich katechizmów różnych wyznań napisanych przez wieki. Biblia daje możliwość zrozumienia znaczenia akurat takiego wcielenia.