Strona 3 z 19

Re: Medytacja

Post: 07 lis 2010, 07:00
autor: sigma
Nangaparbat pisze:A czy przypadkiem nie jest tak, ze czlowiek ktory nie ma w sobie spokoju nie bedzie zdolny do medytacji ?? ...


Polecam lekturę książki (niedużej) pt. "Spokój to każdy z nas" napisanej przez Thich Nhat Hanha :).

http://www.kdc.pl/spokoj-to-kazdy-z-nas_p1886175.html

Re: Medytacja

Post: 07 lis 2010, 15:35
autor: sigma
Dzięki za wpisy w założonym przeze mnie wątku :). Nazbierało się ich całkiem sporo. Zwłaszcza dziękuję tym Forumowiczom którzy medytację próbują (lub próbowali) praktykować.

Re: Medytacja

Post: 07 lis 2010, 22:37
autor: sigma
atalia pisze:Jb3 napisał,że Joanna de Angelis i Emanuel wiedli życie medytacyjne.Być moze tak,ale za to później nadrobili to w dwójnasób,"pisząc"mnóstwo książek ...


A dlaczego "nadrobili" ? Mieli coś do nadrobienia ? Czy może podjęli działanie dzięki wcześniejszemu sposobowi życia który im późniejsze działanie umożliwił ?

:shock:

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 08:36
autor: Nikita
Ja znam medytacje. Znam pewna technike oczyszczajaca umysl z przeszkadzajacych emocji...to jest technika oddechowa, ktora sie nazywa Sudarshan Kriya. Po kriyi wchodzi sie w stan medytacyjny. Ja robilam juz wiele kursow medytacyjnych. Jak zdrowie i czas pozwalaja to robie: joga, pranayama, bastrika, spiewanie OM, sudarshan kriya i na koniec medytacja. Czuje sie po tym super...pelna energii i wewnetrznie oczyszczona i wyciszona....nawet kreatywnosc wzrasta. To wszystko trwa okolo poltora do dwoch godzin....dlatego niestety nie moge tego robic codziennie bo sa rozne inne obowiazki...ale jak tylko mam czas i nie mam lenia to praktykuje i jest swietnie.


Dzieki tej metodzie a takze wlasnym obserwacjom udalo mi sie uspokoic moj rozgadany umysl. Obecnie jest duzo lepiej ze mna niz kiedys...

Posiadam takze kilka CD z prowadzonymi medytacjami...czasami wieczorkiem wlacze sobie ...s atakze bardzo dobre.

Oczywiscie zdaje sobie sprawe , ze sama medytacja nie wystarcza....nalezy takze zwracac uwage na moralnosc...nalezy starac sie byc dobrym czlowiekiem. Ale medytacja zwieksza wrazliwosc wiec zaczynamy wiecej dostrzegac.

Oraz nalezy wykonywac wlasne obowiazki i robic je najlepiej jak sie potrafi. Czy jest to praca na utrzymanie rodziny czy praca dla dobra ogolu...obojetne...to co masz do zrobienia nalezy zrobic. Oto moja filozofia.

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 08:45
autor: Nikita
Sigma podziel sie takze z nami Twoimi doswiadczeniami? Od kiedy i ile czy codziennie...i jak to wplywa???

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 09:04
autor: atalia
Sigmo,proste pytanie:
Co daje Ci medytacja? :)

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 11:51
autor: jb3
.

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 14:14
autor: sigma
Nikita pisze:Sigma podziel sie takze z nami Twoimi doswiadczeniami? Od kiedy i ile czy codziennie...i jak to wplywa???


Medytacja zen szkoły soto, z liczeniem oraz bez liczenia oddechów, właściwie w ogóle bez koanów (próbowałem koanów ale z nich zrezygnowałem, przynajmniej na dziś) praktykowana prawie codziennie od ok. trzech lat. Z początku to było parę minut, teraz potrafię dłużej, z reguły siedzę ok. kwadrans dziennie, mógłbym dłużej ale uważam że tyle mi wystarczy.

Poza tym: wykonywanie prostych czynności (np. golenie) w medytacji. Bardzo to lubię, tylko trochę dłużej trwają a doświadczenie jest naprawdę bardzo ciekawe. Dzięki nim zrozumiałem czym jest parzenie i picie herbaty w zen.

Poza tym: podejmowanie działań dynamicznych w medytacji. Na przykład nauka żonglerki. Obserwacja swoich emocji przy czynności która obiektywnie nie powinna wiązać się z żadnymi emocjami :). Dzięki nim zrozumiałem czym są sztuki walki w zen.

Doświadczyłem oddzielenia się od swoich emocji i myśli. Dzięki temu wiem że Anthony de Mello miał rację pisząc że większość ludzi swoje życie przesypia. Żyją jak zahipnotyzowani wśród innych zahipnotyzowanych. Medytacja jest drogą do przebudzenia. A czy przebudzenie jest konieczne ? Nie ...

atalia pisze:Sigmo,proste pytanie:
Co daje Ci medytacja? :)


Atalio, prosta odpowiedź: Dowiem się po mojej śmierci. Nie ja to wymyśliłem, przeczytałem to gdzieś bo Twoje pytanie zadawane jest odkąd buddyzm (każdej linii, nie tylko zen) pojawił się na Zachodzie.

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 14:36
autor: sigma
Po namyśle postanowiłem tu jeszcze coś wpisać. Co daje medytacja ? Ale czy docześnie czy pozadocześnie ? Czy i w jakiej mierze to się łączy ?

Judeochrześcijaństwo doświadczyło dwóch wojen światowych, dwóch rewolucji, dwóch reżimów ... Przy okazji innych ubogaciło tymi doświadczeniami ...

Nie wiem czy znacie opowiadanie o pigule śnieżnej puszczonej w dół ze zbocza. Otóż ktoś taką pigułę ulepił stojąc na szczycie góry. I puścił ją w dół. Piguła tocząc się oklejała się śniegiem, robiła się coraz większa. Na stoku było dużo ludzi. Najpierw w ogóle nie zwracali na nią uwagi, później zaczęli się odsuwać, a jeszcze później ... Straszne rzeczy ale piguła już nie była pigułą, to była wielka kula śnieżna, bardzo ciężka. I zmiażdżyła kogoś po drodze ...

Tyle opowiadanie znane wielu psychoterapeutom.

Co mogę napisać poza tym opowiadaniem ? Mógłbym pisać o rodzicach wcześnie osieroconych (matce zmarł ojciec a ojcu matka), o wojnie, partyzantce z którą rodzice, wówczas kilkunastoletni, mieli sporo wspólnego ... O przesłuchaniach na Gestapo, które dla osoby kilkunastoletniej były traumą na całe życie ... O alkoholu też :). Kuzyn popełnił samobójstwo mając ok. 30 lat, a drugi zapił się na śmierć mając 48 lat. I o innych rzeczach też mógłbym pisać, ale w gruncie rzeczy to chodzi mi o coś innego. Otóż ta piguła z opowiadania to doświadczenia uzbierane w rodzinie przez pokolenia, m.in. emocje i myśłi. One mogą być korzystne dla człowieka ale mogą też być dla niego niekorzystne. Medytacja zaś (ta którą ja staram się praktykować) oddziela człowieka od tego wszystkiego. Sprawia że człowiek zaczyna rozumieć istotę dualizmu naszej rzeczywistości. Że zaczyna rozumieć inaczej pojęcia.

Re: Medytacja

Post: 08 lis 2010, 14:38
autor: atalia
Ups...,a dopiero co pisałeś(w innym wątku),żeby nie wierzyć wszystkiemu,co zostało gdzieś zapisane,tylko dlatego,że jest to słowo pisane.
Dlatego też nalegam,żebyś opisał własnymi słowami(jak kiedyś mówiła pani w szkole),jakie korzysci odnosisz z medytacji na codzien,a nie udzielał wykrętnych odpowiedzi w stylu "wierzysz w życie pozagrobowe?Jeśli tak ,to pożycz mi stówę ,a oddam po smierci."