Rzeczywiście spirytyzm powstał w świecie chrześcijańskim, stąd tak wiele odwołań do naszej kultury. Generalnie jednak, jak wczytamy się w przekazy Duchów otrzymane w innych krajach, najważniejsze przesłanie będzie identyczne, a różnice mogą wynikać jedynie z większego lub mniejszego poziomu rozwoju danego Ducha. Sam czytałem dwie książki o podobnej do spirytyzmu tematyce i zbieżności z Kardekiem było wiele.
Warto też zauważyć, jak wiele razy ks. Brune w książce "Powiedzcie im, że śmierć nie istnieje" stwierdza, że przekazy tam przytaczane są zbieżne z teorią z książek Kardeca... No a przecież nie wszystkie elementy tej teorii zgadzają się z nauczaniem kościoła.
Pojawiło się tu też nazwisko Newtona - przewaga spirytyzmu jest tu taka, że mamy do czynienia z przekazami otrzymywanymi przez wiele osób, najczęściej zupełnie się nieznających. U Newtona mamy do czynienia z badaniami jednej osoby, która wprowadzała w stan hipnozy regresyjnej sporą liczbę osób. Pozostaje jednak zawsze kwestia tego, jak bardzo odpowiedzi były sugerowane itp. (W hipnozie, z tego, co widzę, to bardzo częsty przypadek).
To, co jest również u Kardeca ważne, to sama logika. Jeśli coś nie wydaje się nam sensowne, po prostu to odrzućmy i szukajmy innej odpowiedzi.
Zbyszek pisze:Trudno podważyć to stwierdzenie, ale moje pierwsze wrażenie gdy zaczynałem czytać Księgę Duchów było tak jakby duchy czuły się trochę zazdrosne o ludzi, bo przecież człowiek nie może wiedzieć więcej o Bogu od nich?. Może to tylko kwestia tłumaczenia?
Ja takiego wrażenie nie miałem. Trzeba zawsze pamiętać, czytając Księgę Duchów, że to dzieło XIX-wieczne, więc sam język i niektóre koncepcje nawiązują do tamtych czasów.
Generalnie jednak moje wrażenie było takie, że Duchy bardzo mądrze odpowiadały na wszelkie pytania świadczące o nadmiernej ciekawości i objawach ludzkiej pychy.