Strona 5 z 6

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 09 sty 2011, 23:03
autor: Ewa Fortuna
Pare lat temu kiedy bylo mi bardzo ciezko,wykrzyczałam...
- Boze co dalej mam robic!!??
i wlasnie z TV padla odpowiedz. :D
A raz krzyknełam kiedy wreszcie sie to skończy i uslyszalam jak facet w tv w tym momencie powiedzial - ZA 6 LAT! i co do joty sie sprawdziło. :D
Wiele razy jeszcze dostawalam takie odpowiedzi,podpowiedzi.Czasem cos przeczytałam,czasem uslyszalam "przypadkiem" od kogos na ulicy.... ;)

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 09 sty 2011, 23:32
autor: Zbyszek
Dla mnie najlepszym sposobem jest obserwowanie wszystkiego co się dzieje na około mnie, odpowiedzi otrzymuje w rożny sposób. Tak było, jak pisałem już z poznaniem książek Kardeca, był moment w moim życiu ze czułem się całkowicie zagubiony, nie przekonywały mnie żadne książki które kupowałem. Zaczynałem je czytać ale po kilku rozdziałach traciły dla mnie na wartości, odkładałem jedna przechodząc do drugiej i zawsze powtarzało się to samo. Mam ich wiele zaczętych i nie wiem czy kiedykolwiek znajdę czas i zainteresowanie nimi do tego stopnia by je skończyć czytać. Podświadomie czułem ze znajdę odpowiedz na ten zastój i rozwiązanie przyszło w Kongresie Spirytystycznym i w dziełach Kardeca. Myślę ze to było przejście na wyższy stopień rozwoju z mojej strony.

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 14 lis 2014, 22:34
autor: soldado
Ewa Fortuna pisze:Pare lat temu kiedy bylo mi bardzo ciezko,wykrzyczałam...
- Boze co dalej mam robic!!??
i wlasnie z TV padla odpowiedz. :D
A raz krzyknełam kiedy wreszcie sie to skończy i uslyszalam jak facet w tv w tym momencie powiedzial - ZA 6 LAT! i co do joty sie sprawdziło. :D
Wiele razy jeszcze dostawalam takie odpowiedzi,podpowiedzi.Czasem cos przeczytałam,czasem uslyszalam "przypadkiem" od kogos na ulicy.... ;)


Nie ma przypadków...
One nie istnieją.
Czym dłużej żyję, tym bardziej się o tym przekonuję ;)

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 15 lis 2014, 15:44
autor: 000Lukas000
soudak pisze:
Ewa Fortuna pisze:Pare lat temu kiedy bylo mi bardzo ciezko,wykrzyczałam...
- Boze co dalej mam robic!!??
i wlasnie z TV padla odpowiedz. :D
A raz krzyknełam kiedy wreszcie sie to skończy i uslyszalam jak facet w tv w tym momencie powiedzial - ZA 6 LAT! i co do joty sie sprawdziło. :D
Wiele razy jeszcze dostawalam takie odpowiedzi,podpowiedzi.Czasem cos przeczytałam,czasem uslyszalam "przypadkiem" od kogos na ulicy.... ;)


Nie ma przypadków...
One nie istnieją.
Czym dłużej żyję, tym bardziej się o tym przekonuję ;)


Moje życie jest pełne przypadków, przypadków które wskazują drogę którą nie chciałbym pójść. :?
Chyba wolał bym wierzyć w przypadki :)

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 15 lis 2014, 20:21
autor: Nikita
Przypadki ale nieprzypadkowe przypadki...wszytsko co nas spotyka to skutek naszych mysli, slow i czynow z przeszlosci lub terazniejszosci...

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 19 lis 2014, 22:07
autor: soldado
000Lukas000 pisze:
soudak pisze:
Ewa Fortuna pisze:Pare lat temu kiedy bylo mi bardzo ciezko,wykrzyczałam...
- Boze co dalej mam robic!!??
i wlasnie z TV padla odpowiedz. :D
A raz krzyknełam kiedy wreszcie sie to skończy i uslyszalam jak facet w tv w tym momencie powiedzial - ZA 6 LAT! i co do joty sie sprawdziło. :D
Wiele razy jeszcze dostawalam takie odpowiedzi,podpowiedzi.Czasem cos przeczytałam,czasem uslyszalam "przypadkiem" od kogos na ulicy.... ;)


Nie ma przypadków...
One nie istnieją.
Czym dłużej żyję, tym bardziej się o tym przekonuję ;)


Moje życie jest pełne przypadków, przypadków które wskazują drogę którą nie chciałbym pójść. :?
Chyba wolał bym wierzyć w przypadki :)


To co wydaje nam się na pierwszy rzut oka złe, albo to co odbieramy, jako kolejną rzuconą nam pod nogi kłodę, w istocie może dla nas być czymś bardzo nam pomocnym i przydatnym, sprawiającym, że np. da nam to na tyle do myślenia, że zaczniemy się inaczej zachowywać.
Zatem zmienić może się dzięki temu nasze myślenie i postępowanie, a w rezultacie może to przynieść niewymierne dla nas korzyści w późniejszym czasie.
Możemy znaleźć się dzięki temu w punkcie dla nas na tyle zwrotnym, że zmieni się nasze życie i dokładnie wszystko, co nas otacza.
Wiem o czym piszę, bo jestem tego przykładem...

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 20 lis 2014, 13:14
autor: Nikita
W sytuacji gdy te klody lerza pod nogami od wielu lat i nie widac konca czlowiek zaczyna powoli miec dosc...

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 21 lis 2014, 12:30
autor: Arronax
Dokładnie się zgodzę z tymi słowami. Chyba, że naprawdę co innego nam przeznaczone ale wtedy nie jesteśmy już Panami własnego "Losu" ...

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 21 lis 2014, 15:33
autor: Mirek
Wszystko z czegoś wynika. Te ciągłe rzucane nam kłody, też nie są dziełem przypadku. Widocznie brniemy w czymś i podążamy niewłaściwą drogą, a te kłody mają nam to uświadomić.

Re: Nie do końca przekonany.

Post: 21 lis 2014, 22:20
autor: soldado
Nikita pisze:W sytuacji gdy te klody lerza pod nogami od wielu lat i nie widac konca czlowiek zaczyna powoli miec dosc...


Może warto wtedy postarać się dojść do tego, kim naprawdę jesteśmy i po co tutaj jesteśmy ? :)
Zmiana swojego podejścia do życia, a poprzez to przyciąganie do siebie wszystkiego tego, co pozytywne, spowoduje nieodwracalne zmiany w naszym życiu ;)